"Nadchodzą kłopoty. Jedynym lekarstwem na nie jest po prostu przetrwanie."
Dałabym książce o pół stopnia wyższą notę, ale pod koniec przygody czytelniczej, choć sama nie potrafię w pełni sprecyzować dlaczego, czułam lekkie znużenie. Może to kwestia tego, że to trzecie spotkanie utrzymane w podobnym stylu, albo, co bardziej prawdopodobne, za mało zaskoczenia w finalnej odsłonie scenariusza zdarzeń. Jednak na tę uwagę patrzcie z przymrużeniem oka, gdyż lektura jest generalnie wciągająca i porywająca. Logicznie przemyślany thriller, stawiający na zatrważające mroczne klimaty i dopracowane aspekty psychologiczne.
Lubię taki sposób zabawy z czytelnikiem, wodzenie go za noc, budowanie dusznego napięcia i wystawianie na ćwiczenie cierpliwości. Opisywana kluczowa rodzina to nietuzinkowe postaci, naznaczone głęboką traumą, niedostosowane do życia w nieprzyjaznej społeczności, będące w ustawicznym trybie ucieczki i walki, nawet jeśli osiądą w jakimś miejscu, a konkretnie Stillhouse. Ale trudno się dziwić ludziom, że z wielką ostrożnością i strachem podchodzą do nich, nie potrafią ogarnąć rozumem ogromu krzywd wyrządzonych przez ojca rodziny, bezlitosnego kata i seryjnego mordercy. Czy faktycznie żona może nie zdawać sobie sprawy, z tego, co okrutnego czyni jej partner? Do jakiego stopnia można obarczać winą dzieci takiego zwyrodnialca i szaleńca?
Rachel Caine umiejętnie łączy wątki, każdy rozpoczyna niezależnie od innych, ale w miarę rozwoju akcji, wszystko zaczyna ze sobą przeplatać i łączyć. Gwen, jako prywatny detektyw, przygląda się nierozwiązanej sprawie zaginionego młodego mężczyzny, który w tajemniczych okolicznościach zniknął z baru w trakcie wieczoru z przyjaciółmi. Od trzech lat nikt z rodziny i znajomych nie ma od niego wieści, najdrobniejszego tropu potwierdzającego, że wciąż żyje. Jednocześnie kobieta musi radzić sobie z wrogo do niej nastawionymi sąsiadami, paramilitarnym i przestępczym klanem Belldenów. I jeszcze pojawiające się niepokojące świadectwa rewitalizacji ponurej religijnej sekty, wydawałoby się ostatecznie rozwiązanej i całkowicie rozgromionej.
Pisarka narzuca szybkie tempo, często zmieniają się sceny, dochodzą nowe okoliczności i ewentualności. Interesująco snuje się domysły i przypuszczenia, choć niektóre ujęcia łatwo jest wyprzedzić zanim nadąży za nimi fabuła, to jednak sympatycznie podążą się za relacją. Sporo sensacyjnych motywów, zgrabnie wkomponowanych w scenariusz zdarzeń, wiele się dzieje, a to ważne, kiedy chwytając za thriller liczy się na mocne wrażenia czytelnicze.
Opinia bierze udział w konkursie