?Czytelnik nie zapomniał dwóch gości, których bacznie obserwował trzeci, później przybyły.?
?Tajemnice Paryża? to książka, z którą wcześniej nie miałam do czynienia, a szkoda, gdyż przygoda należała do bardzo udanych. Przekonałam się, jak wiele późniejszych utworów wzorowało się na tym tytule. Powieść drukowana na łamach numerów gazety francuskiej, sto osiemdziesiąt lat temu, stała się prekursorką masowej formy literackiej. Odbierałam odcinkową osobowość powieści, wyraźnie czułam fragmentaryczność, także w tym tkwił jej urok. Mogłam wskakiwać w nią w dowolnym momencie, podążać scenariuszem zdarzeń zawartych w kilku rozdziałach, poddać się celowemu zawieszeniu akcji i niepewności, co będzie dalej, a to zachęcało do powrotów.
Narracja dostosowana do szerokiego grona odbiorcy, mniej lub bardziej obytego w świecie literatury, wynikało to z formy publikacji. Styl opowiadania wciągał, oferował wiele zajmujących przygód, niesamowitych scen, ciekawych dialogów. Wiele się działo, szybkie zwroty akcji, mocne intrygi, niekiedy przejaskrawione koloryty akcji, pełne patosu wypowiedzi, symboliczne przypisanie cech, stereotypowe potraktowanie synonimów piękna i brzydoty, przesadna dynamizacja sensacji, czy ubarwienia miejsc incydentów, ale jakże pasujące do klimatu epoki, mentalności i realiów życia, a przy tym bezpośrednio i klarownie kontrastujące zło i dobro. Interpretacja zachowań bohaterów nie przysparzała kłopotów. Klarownie odczytywałam intencje, pobudki, tłumaczenia i motywy. Interesująca paleta postaci, obdarzonych różnorodną osobowością, z tendencją do łatwego rozszyfrowania, choć nie brakowało tajemniczych cech.
Duch paryskich czasów połowy dziewiętnastego wieku przenikał każdą stronę książki, w tym opisy wyjątkowych dysproporcji społecznych i ekonomicznych. Autor przekonująco i emocjonalnie ukazywał zarówno czystą, jak i brudną stronę natury ludzkiej, ale też nonszalancję w podejściu do życia, czy wręcz walki o przetrwanie. Doskonałe wyczucie dramatu, nędzy, biedy, sieroctwa, poniżenia, wyzysku i ciemiężenia. Również nadziei na silne pierwiastki przyzwoitości, pomocy, zrozumienia i dobra. Czy zło można naprawić? Jak panować nad nim? Co może się z nim skonfrontować? Jak to możliwe, że dychotomia natury człowieka wydaje się tak złożona, a zarazem tak prosta? Spotkanie z ?Tajemnicami Paryża? zaliczyłam do udanych, owszem, z niemal dwuwiekowej perspektywy pewne jej aspekty nie przetrwały próby czasu, ale zupełnie mi to nie przeszkadzało. Przeniosłam się w inny świat, pozornie miniony i nieznany, lecz jak bardzo powiązany z uniwersalnym rozumieniem człowieczeństwa, szlachetności i humanitarności. Bookendorfina
Opinia bierze udział w konkursie