RECENZJA PRZEDPREMIEROWA ? książka ukaże się 24 stycznia nakładem Wydawnictwa Replika ?Tamten utracony świat? to debiutancka powieść Alina Staneczek. Całość pochłania się jednym tchem, gdyż to barwna i wciągająca opowieść. Najpierw chce się ją jak najszybciej przeczytać, żeby poznać zakończenie, a potem żałuje się, iż to już finał. Akcja rozgrywa się w latach 1945-2014, ale retrospekcje przenoszą nas też w przedwojenne i wojenne czasy. Główna bohaterka, Zośka, to młoda kobieta, która we wrześniu 1945 roku przyjeżdża z narzeczonym ze Lwowa do Gliwic. Bardzo trudno jest jej zaaklimatyzować się w nowym, nieznanym miejscu, tym bardziej że w rodzinnym mieście zostawiła rodziców. Wciąż żywe są w niej także wspomnienia, związane z ukochanym, który zginął podczas wojny. W dodatku Zosia nie jest pewna swoich uczuć do przyszłego męża, Stefana. Przypadek sprawia, że bohaterka spotyka poznaną przed wojną kobietę. Ich losy już kiedyś się skrzyżowały, a potem po latach powtórne spotkanie zmienia ich życie i wpływa na przyszłość pewnych postaci z młodszego pokolenia. Przy okazji stopniowo poznajemy tajemnice skrywane przez Zosię, jej bliskich i znajomych. Obserwujemy też, jak zmieniają się relacje między bohaterami. Bardzo ciekawe są pogmatwane i naznaczone przeszłością losy postaci. Każda ma tu swoją większą lub mniejszą historię. I każda z nich jest godna uwagi. Smaczków całości dodaje wielowątkowość powieści. Klimatyczne są wspomnienia przedwojennego Lwowa i roli, jaką to miejsce odegrało w życiu pochodzących stamtąd Polaków, którzy po wojnie trafili m.in. do Gliwic. Lwów i Gliwice to nie jedyne miasta, w których rozgrywa się akcja. Wraz z bohaterami wędrujemy też do Wrocławia, Gdańska, Sopotu, Paryża, Edynburga oraz Malagi. Przy okazji poznajemy autentyczne postacie, nie zdradzę jednak jakie, by nie spojlerować. Dodatkowym urozmaiceniem jest zróżnicowana narracja. Oprócz narratora wszechwiedzącego wydarzenia poznajemy z perspektywy Zofii, co pozwala lepiej poznać jej niektóre decyzje. ?Tamten utracony świat? to bardzo udany debiut. Aż trudno uwierzyć, że to pierwsza książka autorki, która nie tylko zajmująco i wzruszająco snuje opowieść, ale dodatkowo posługuje się poprawną i literacką polszczyzną. Polecam z czystym sumieniem! BEATA IGIELSKA
Opinia bierze udział w konkursie