Ponad rok temu przeczytałam debiutancką powieść Gabrieli Anny Kańtor ,,Koronki z płatków śniegu" i byłam nią zauroczona. Bez wahania sięgnęłam po drugą powieść autorki ,,Tańcząc na czubkach palców", która ukazała się 9 maja 2018 roku.
Główną bohaterką powieści jest Paulina Wojnowicz, której losy śledzimy od dzieciństwa, poprzez złote lata licealne i studia, aż po okres dojrzały i lata kiedy dom opuszczają kolejne dzieci wkraczające w dorosłość. Gdy spadają na nią kłopoty finansowe, a małżeństwo przeżywa kryzys pojawia się w jej życiu tajemnicza osoba, która zmienia jej życie.
Autorka niezwykle klimatycznie odtworzyła okres dzieciństwa i lata młodości Pauliny. Dziecko wychowywane pod koniec lat sześćdziesiątych, gdy kwitła przyjaźń polsko-radziecka, a w gazetach i jednoprogramowej telewizji komuna aż piszczała z zachwytu nad samą sobą. Siedmiopiętrowe wieżowce, przymusowe zakładowe kolonie w Przyborowie, syrenki 102 na ulicach... Okres nastoletni i wypady z przyjaciółmi do kina, teatru, na wieczorki autorskie, biwaki, rajdy, harcerstwo, czytanie zakazanego wówczas ,,Złego" Tyrmanda i oczywiście muzyka: Beatlesi, Czerwone Gitary, Pink Floyd, Queen oraz Dżem. Paulina często spotyka na ulicy Ryszarda Riedla na kilka lat przed wielkimi sukcesami zespołu Dżem. ...chudy, wysoki, lekko zgarbiony chłopak z długimi włosami, przewiązanymi bandanką, który grał na harmonijce ustnej, a za nim wlókł się tłumek chłopaków nieudolnie naśladujących jego kowbojski styl. Odkrywanie cudownych młodych lat jest dla Pauliny najlepszym okresem w życiu, jeszcze bez nadmiaru obowiązków i większych problemów życiowych.
Wstrząsnęły mną relacje Pauliny z Ojcem, który od najmłodszych lat urządzał wieczorki wychowawcze podczas, których poniżał Dziecko, dręczył, przeganiał z kąta w kąt i bił warzęchą. Osamotniona, niesprawiedliwie traktowana, pozostawiona samej sobie, bez pomocy i wsparcia w wieku siedmiu lat zastanawiała się nad skoczeniem z balkonu wieżowca. Dziecko nie miało czym oddychać za każdym razem, gdy tata wracał z pracy... Niewyobrażalne, okrutne, bez serca.
Gabriela Anna Kańtor opisuje dzieciństwo, młodość i dojrzałość Pauliny w nastrojowy i jakiś zaczarowany sposób, sprawiając że nawet osoby, które żyły w innym pokoleniu odczuwają nutę sentymentu za młodymi latami. Życie bohaterki, która miota się między obowiązkami zawodowymi, a rolą matki, żony i własnymi aspiracjami sprawia, że każda kobieta znajdzie w nim cząstkę siebie. Podobnie jest z drzazgą z dzieciństwa, która siedzi głęboko i trudno się jej pozbyć nawet w dorosłym życiu. Ciepło bijące z kart książki, lekki i zabawny styl okraszony humorem sprawiają, że powieść czyta się bardzo dobrze i szybko. Serdecznie polecam:)
Opinia bierze udział w konkursie