SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Tańcząc na prochach zmarłych

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Filia
Data wydania 2024
Oprawa miękka
Liczba stron 608
  • Wysyłka Kup teraz, a produkt wyruszy do Ciebie już jutro!
    Dotyczy zamówień opłaconych przez PayU, kartą lub za pobraniem.
  • Promocja InpostPay BW

Opis produktu:

Tańcząc na prochach zmarłych to mrożący krew w żyłach kryminał, który przenosi czytelnika do deszczowego Gdańska, gdzie mroczne tajemnice z przeszłości splatają się z teraźniejszością.

Tańcząc na prochach zmarłych - fabuła

Chłodny, deszczowy Gdańsk skrywa w sobie przerażającą tajemnicę. W Nowym Porcie zostaje wyłowione ciało młodej kobiety. Sprawą zajmuje się starszy aspirant Edward Sokulski, podejrzewając, że może to być zaginiona przed tygodniem osiemnastolatka. Ustalenie tożsamości denatki okazuje się jednak trudniejsze, niż przypuszczano, a śledztwo prowadzi Sokulskiego do labiryntu niedomówień i niespodziewanych powiązań.

Sprawa nabiera coraz szerszych rozmiarów, wciągając jego i partnerkę Darię Tyszkę w historię pełną pytań bez odpowiedzi.

Czy mają do czynienia z seryjnym mordercą?

Tańcząc na prochach zmarłych - dla jakiego czytelnika?

Tańcząc na prochach zmarłych,przypadnie do gustu miłośnikom mrocznych kryminałów i thrillerów, którzy cenią sobie zawiłe śledztwa, intrygujące zagadki i głębokie tajemnice. Fani historii osadzonych w klimatycznych, deszczowych miastach oraz osoby zainteresowane psychologią zbrodni z pewnością będą usatysfakcjonowani. Czytelnicy, którzy lubią wciągające opowieści pełne napięcia i emocji, znajdą w tej książce doskonałą lekturę.

Tańcząc na prochach zmarłych - o autorze

Ludwik Lunar, urodzony w 1983 roku, jest introwertykiem i racjonalistą, który pasjonuje się sztukami wizualnymi, muzyką i ekologią. W dzieciństwie jego rodzinne miasteczko wstrząsnęła seria morderstw dokonanych przez jednego z największych polskich seryjnych morderców. Być może to te wydarzenia zainspirowały go do napisania swojego pierwszego kryminału „Za nasze grzechy” ponad 30 lat później.


S
Szczegóły
Dział: Książki
Promocje: wysyłka 24h
Kategoria: Kryminał,  Detektywistyczny
Wydawnictwo: Filia
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2024
Wymiary: 135x205
Liczba stron: 608
ISBN: 9788383574844
Wprowadzono: 13.06.2024

Ludwik Lunar - przeczytaj też

Przeszłość nie umiera nigdy Książka 25,98 zł
Dodaj do koszyka
Za nasze grzechy Książka 26,03 zł
Dodaj do koszyka

Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

RECENZJE - książki - Tańcząc na prochach zmarłych - Ludwik Lunar

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.3/5 ( 7 ocen )
  • 5
    2
  • 4
    5
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

przyrodaz

ilość recenzji:891

12-09-2024 17:04

Zawsze mnie ekscytowała praca patomorfologa, bo on tak jak nikt potrafił z ciała wyczytać jego historię. W tej książce poznamy taką osobowość, która miała bystre oko i dostrzegała więcej niż zwykły człowiek. Przechodząc do historii czytamy o wyłowieniu ciała z wody, które nie było w całości. Na oko policji, ktoś odpiłował dłoń wysportowanej kobiety, jednak przysłuchując się rozmowie wiemy, że laik tego nie zrobił. Dłoń bowiem została starannie odcięta, a później zmiażdżona i poszarpana, by ukryć niecny uczynek. Policja więc zastanawia się czy ma do czynienia z seryjnym mordercą, czy może wciąż jest szansa, że to jednorazowy wybryk. Jednak co z dłonią? Jaki cel miał oprawca, by kobiecie o idealnych kształtach zniszczyć życie? Co ciekawe, kiedy otrzymują zgłoszenie o zaginięciu jakiejś kobiety, są pewni, że jest nią pani z sekcji. Później wychodzi na jaw, że to są dwie inne sprawy. Rodzice wciąż zaginionej dziewczyny męczą ich telefonami, a w międzyczasie poznajemy też życie osobiste postaci, które również nie jest usłane różami. Również partnerka śledcza nie ułatwia mu niczego, gdyż twardo trzyma się zasad. On jako stary wyga wie, że czasami trzeba iść na żywioł, sprawdzać tam, gdzie prowadzi nas umysł, gdyż tropów i tak za wiele nie mają. Jej jednak zbyt mocno zależy na karierze, by pozwolić sobie na wpadki. Jak zatem uważacie, czy tych dwoje może znaleźć jakikolwiek sposób na porozumienie się? Czy zawsze trzymanie się zasad wychodzi na dobre?
Książkę określiła bym na thriller kryminalny, gdyż mamy prowadzone śledztwo, nawet dwa, ale z drugiej strony postacie często ulegają intuicji. Nieraz więcej faktów łączy się w ich głowie, niż punktów, których muszą się trzymać. Podobało mi się to, że mamy tutaj wartką akcję i sam styl pisarski jest na wysokim poziomie. Nawet jak ktoś przeklnie, to jakby to robił z klasą, nie niszą społeczną. Postacie są inteligentne i mają swoje mocne i słabsze strony. Początkowo ciężko jest im zaufać sobie, gdyż znają poniekąd swoją przeszłość, więc wiedzą, czego mogą się po sobie spodziewać i na jakiej stronie z pewnością nie dojdą do porozumienia. Na szczęście im dalej, tym ich relacja zaczyna się układać, a my wędrujemy do dawniejszego czasu, gdzie wszystko zdobyło swój początek.
Pozycja należy do tych grubszych, bo nie tylko śledztwo zabiera im czas, ale i sprawy prywatne. Ciężko mi było się od niej oderwać, bo sama w głowie układałam sobie różne fakty i możliwości, by zobaczyć, czy można myśleć inaczej niż gliniarze:-) Końcówka mi się podobała, a później czułam taką dziwną satysfakcję. Z pewnością pozycja godna polecenia:-)

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

zac*********************

ilość recenzji:55

4-08-2024 16:01

W najbardziej morskiej dzielnicy Gdańska ? Nowym Porcie, zostaje wyłowione ciało młodej dziewczyny. Znalezione zwłoki są dość wyjątkowe. Okazuje się, że ktoś poddał je dość szczególnym zabiegom. Brakuje jej jednej dłoni, a szczegółowe badania wykazały, że mogło być poddane hibernacji. Nie wiadomo do kogo należy ani kiedy nastąpił zgon.
Tą dość trudną sprawą zajmują się Edward Sokulski, funkcjonariusz gdańskiej policji, za którym ciągną się błędy popełnione w minionych latach służby oraz jego partnerka Daria Tyszka ? skazana na służbowy sukces protegowana wysoko postawionego trójmiejskiego oficera policji.
Duet trudny i skomplikowany. Początkowo ciężko jest im zgrać się w prowadzonej przez siebie sprawie. ?Im dalej w las? obydwoje zaczynają sobie ufać i są coraz bliżej rozwiązania śledztwa, którego początek sięga okresu sprzed kilkudziesięciu lat.
Nie wiadomo czy mają do czynienia z wyjątkowo przebiegłym seryjnym zabójcą czy odnajdywanie ciała to efekt mafijnych porachunków? Czy uda się rozwiązać sprawę zabójstwa młodych kobiet? Czy uda się przerwać ?taniec śmierci? zanim zginą kolejne osoby?
?Tańcząc na prochach zmarłych? to świetny kryminał z ciekawym wątkiem mafijnym osadzony w trójmiejskim klimacie. Autor dość mocno rozbudował fabułę, ale wydaje się, że nic tu nie jest napisane na wyrost. Wszystko do siebie pasuje i ładnie się spina w całość. Finał dość zaskakujący ? chociaż udało mi się rozszyfrować głównego antagonistę w punkt.
Dość przyjemny w odbiorze kryminał. Bawiłem się przy nim świetnie. Polecam.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Kama

ilość recenzji:394

13-07-2024 18:36

Gdańsk. To tu toczy się akcja najnowszej powieści Ludwika Lunara.
W Nowym Porcie z wody zostaje wyłowione ciało młodej kobiety. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie to, że denatce brakuje prawej dłoni, a jej nogi były mocno związane.
Ponadto z oględzin patomorfologa wynika, że ten kto zabił nieznaną nikomu kobietę wynika, że jej oprawca pragnął zmylić funkcjonariuszy.
Jednocześnie w mieście dochodzi do zaginięcia osiemnastoletniej Karoliny Langiewicz.
Czy te dwie sprawy coś łączy?
Na te pytania odpowiedzi poszukuje starszy aspirant Edward Sokulski , choć działa co najmniej na granicy legalności.
A wszystko z powodu jednego filmiku w internecie.
Policjantowi pomaga Daria Tyszka - kobieta doświadczona ogromną traumą i bagażem w postaci trudnej przeszłości.
Czy uda się dopaść mordercę?
Powiązania z półświatkiem, gangsterskie porachunki, tajemnice, mylne tropy i szukające szczegóły wyłaniające się z kolejnych, krótkich i świetnie napisanych rozdziałów tworzą świetną mieszankę , gwarantującą świetnie spędzony czas.
Fabuła powieści jest dynamiczna i skomplikowana , a styl autora cechuje lekkość przez co całość jest niezwykle przyjemna w odbiorze.
Książka jest sporą cegiełką , ponieważ liczy ponad sześćset stron , lecz czyta się ją z wypiekami na twarzy , a zakończenie naprawdę zaskakuje.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Zaczytana Archiwistka

ilość recenzji:736

5-07-2024 11:43

"To udręczenie będzie jego hołdem i podarunkiem dla tych, których zawiódł. Ból i nienawiść przerodzą się w symbol żalu nad umarłymi..."

Czy kiedykolwiek zastanawialiście się, jakie tajemnice mogą kryć się w chłodnym, deszczowym Gdańsku? W najnowszej powieści kryminalnej "Tańcząc na prochach zmarłych" Ludwik Lunar zabiera nas w mrożącą krew w żyłach podróż po ulicach tego miasta, gdzie zagadki i tajemnice czają się za każdym rogiem.

W Nowym Porcie zostaje wyłowione ciało młodej kobiety, a starszy aspirant Edward Sokulski rozpoczyna śledztwo, które od samego początku wydaje się skomplikowane. Podejrzenie, że denatka to zaginiona przed tygodniem osiemnastolatka, szybko ustępuje miejsca wątpliwościom, gdy okazuje się, że ustalenie tożsamości jest prawie niemożliwe. Śledztwo zagłębia się w labirynt niedomówień i zaskakujących powiązań, wciągając Sokulskiego oraz jego partnerkę Darię Tyszkę w historię pełną pytań bez odpowiedzi. Czy mają do czynienia z seryjnym mordercą? Czy to tylko wierzchołek góry lodowej?

Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy, kiedy sięgnęłam po ten tytuł, to jego objętość. Z opisu wydawniczego spodziewałam się nieco szczuplejszej powieści - jednak pomimo 606 stron, przebrnęłam przez całą pozycję dość szybko. Lunar z powodzeniem prowadzi narrację, wciągając czytelnika od pierwszych stron. Autor wodzi za nos nie tylko swoich bohaterów, ale i czytelników, podsuwając im co chwilę różne mylne tropy.

Podobała mi się również panująca tajemniczość i napięcie, które wisiało w powietrzu. Lunar doskonale buduje atmosferę, sprawiając, że czułam się, jakbym była tuż obok Sokulskiego, badającego każdą wskazówkę. Od początku wiedziałam, że coś zaraz się wydarzy, ale nie byłam przygotowana na takie plot twisty.

Postacie w "Tańcząc na prochach zmarłych" są dobrze nakreślone i wiarygodne. Edward Sokulski, doświadczony śledczy z bagażem życiowych doświadczeń, i Daria Tyszka, jego młodsza, ambitna partnerka, tworzą zgrany duet, który doskonale się uzupełnia. Ich relacja, oparta na wzajemnym szacunku i zrozumieniu, dodaje książce dodatkowej głębi.

Lunar mistrzowsko prowadzi intrygę, zaskakując czytelnika na każdym kroku. Na początku można odnieść wrażenie, że niektóre elementy fabuły są wplecione na siłę, nie mając nic wspólnego z kluczową intrygą. Jednak z biegiem czasu, wszystkie te pozorne wątki poboczne łączą się w spójną całość, tworząc skomplikowaną i fascynującą sieć powiązań.

Jeśli miałabym wskazać jakiekolwiek słabsze strony książki, mogłabym wspomnieć o ?przestojach? w fabule. Niektóre fragmenty mogłyby zostać nieco skrócone, aby utrzymać dynamikę fabuły. Niemniej jednak, te drobne niedociągnięcia nie umniejszają ogólnej wartości powieści.

"Tańcząc na prochach zmarłych" to prawdziwa gratka dla miłośników kryminałów. Lunar z mistrzowską precyzją kreuje atmosferę, w której każdy szczegół ma znaczenie, a pozorne wątki poboczne w końcu łączą się w spójną całość. Czy polecam tę książkę? Zdecydowanie tak! Jeśli lubicie powieści, które trzymają w napięciu od pierwszej do ostatniej strony, ta pozycja z pewnością Was nie zawiedzie.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Agnieszka Burzyńska.

ilość recenzji:5

5-07-2024 11:36

To moje pierwsze spotkanie z powieścią tegoż autora. Czy było udane? Czasami... Cała historia przypadła mi do gustu, bo lubię takie w których trzeba sięgnąć o przeszłości. Wiele wątków ostatecznie zgrabnie się spłata, ale po drodze trochę się plącze i dezorientuje czytelnika. Wiadomo nie od dziś, że szczegóły w akcji mają duże znaczenie... Niestety, poczułam się trochę zlekceważona, bo kilka faktów, które jako stały " czytacz" kryminałów powiązałam bezbłędnie, autor potraktował jako odkrycie roku. A przecież Ed, jako całkiem bystry policjant powinien to zauważyć natychmiast. Tym samym powstał tom( tomiszcze) obszerny i lekko przegadany. Trochę niekonsekwencji w samej konstrukcji powieści też się znajdzie: po 2/3 przeczytanego tekstu giną dialogi na rzecz opisów, nagle też pojawiają się zdania kwieciste i górnolotne, tak jak to zawierające tytuł powieści. Trudno też
uwierzyć, że bohater zawieszony w czynnościach, nagle przestaje interesować się światem i żyje jak w równoległej rzeczywistości- upojony powrotem do dziewczyny z macho staje się przytulnym misiem robiącym śniadanka. Tyszka jako partnerka Skulskiego stara się jak może, ale wujek na wysokim stanowisku tak często się pojawia, że zaczynam wątpić w inteligencję dziewczyny. Czyta się całkiem dobrze, choć korekta dała tu potężną plamę( określenie "wypróżniać kanister" z niewiadomych powodów mnie rozśmieszyło, nie brak też błędów stylistycznych). Zakończenie wskazuje na ciąg dalszy i tu mam nadzieję, że będzie może mniej, ale treściowej. Mam nadzieję, że to nie ostatnie spotkanie z twórczością autora, bo warto dawać drugą szansę.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

pot*********************

ilość recenzji:294

4-07-2024 12:52

W Gdańsku zostaje wyłowione ciało młodej kobiety, której brakuje dłoni. Starszy aspirant Edward Sokulski podejrzewa, że to zaginiona przed tygodniem osiemnastoletnia Karolina Langiewicz. Szybko się bowiem okazuje, że tożsamość zmarłej jest nieznana.

"Tańcząc na prochach zmarłych" to świetnie skonstruowany kryminał, który intryguje od samego początku. Autor pozwala, abyśmy towarzyszyli w zagmatwanym śledztwie Edwardowi Sokulskiemu i odkrywali wraz z nim stopniowo szokujące tropy, które zamiast dostarczać nam konkretnych informacji, prowadzą do kolejnych pytań. Napięcie jest cały czas budowane, akcja nie zwalnia tempa nawet na chwile i dostarcza czytelnikowi pełno emocji. Sokulski widać, że ma doświadczenie i za wszelką cenę chce doprowadzić sprawę śledztwa do samego końca, dosłownie nic nie jest w stanie go powstrzymać. Mężczyzna boryka się także ze swoimi prywatnymi problemami, jednak nie pozwala, aby przysłoniły one jego robotę.
Autor nie boi się poruszać trudnych tematów, które łączą się w spójną całość. Jedynym chybs minusem są dla mnie zbyt obszerne opisy, mogłoby być ich mniej.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

zac*****************

ilość recenzji:292

21-06-2024 13:15

W Nowym Porcie zostaje wyłowione ciało młodej kobiety. Sprawę zaczyna badać starszy aspirant Edward Sokulski, który podejrzewa, że zwłoki mogą należeć do zaginionej przed niespełna tygodniem osiemnastolatki. Śledztwo zaczyna wciągać Sokulskiego i jego partnerkę w niebezpieczną grę, zataczając coraz szersze kręgi i rodząc wiele pytań bez odpowiedzi?

?Tańcząc na prochach zmarłych? było moim pierwszym spotkaniem z autorem i życzyłbym zarówno sobie samemu, jak i wszystkim pozostałym czytelnikom, aby nie tylko te pierwsze, ale wszystkie spotkania z książkami były tak udane. Ten liczący sobie ponad 600 stron niemały grubas okazał się w mojej opinii rasowym kryminałem z najwyższej półki, w którym odnalazłem wszystko to, za co kocham właśnie takie historie.

Ludwik Lunar stworzył obraz wyjątkowego pojedynku inteligentnego stróża prawa walczącego z własnymi traumami z przeszłości z przebiegłym i bezwzględnym psychopatą, który prowadzony słusznością wizji swego spaczonego umysłu nie spocznie, nie osiągnąwszy zamierzonego celu. Dialogi, dodające naturalności całej historii,. Akcja niepędząca na złamanie karku. Fabuła, której elementy były skrupulatnie tkane niczym pajęcza sieć, by finalnie doprowadzić czytelnika do satysfakcjonującego zakończenia oraz rzecz jasna bohaterowie, którzy z każdą kolejną stroną nabierają coraz to wyraźniejszego uczłowieczenia- wszystkie te elementy złożyły się na wyśmienitą książkę, której moim skromnym zdaniem nie możecie sobie odmówić?

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?