A gdyby tak znów móc o nic się nie martwić, gdyby życie znów było jak rozkoszna przygoda.
Zastanawialiście się, kiedyś nad tym, co to za szczęście móc skakać, tańczyć i biegać? Bez wysiłku ? Dlatego, że po prostu można? Nie każdy ma takie szczęście jak my. Są ludzie, których ogranicza choroba. Nawet zwykły wyjazd na wakacje niesie ze sobą przeszkody. Nas jedyne, co ogranicza to brak czasu, lub funduszy. Niepełnosprawną osobę ograniczają wszelkie objawy jakie niesie ze sobą choroba. Nie doceniamy takich prostych rzeczy, nie doceniamy tego, że jesteśmy w stu procentach sprawni, a przecież takie możliwości są cudem, który również trzeba szanować.
Claire Murray miała czternaście lat, kiedy jej zdrowie się pogorszyło. Lekarze długo nie wiedzieli, co może jej być, aż w końcu wyrok zapadł: dysautonomia. Na tę chorobę nie ma lekarstwa, można jedynie łagodzić objawy. Dziewczyna miewa między innymi mdłości, zawroty głowy, omdlenia i kołatanie serca. Niegdyś była silną, energiczną dziewczyną, która snuła plany o karierze, małżeństwu i dzieciach. Choroba odebrała jej te marzenia. Uważa, że nie jest wystarczająca dla kogokolwiek, że ludzie widzą nie ją, lecz jej chorobę. Dlatego, kiedy nadarza się dla niej okazja podróży, dziewczyna nie waha się ani chwili, ponieważ wie, że to szansa na to, aby zrobić coś szczególnego zanim choroba ograbi ją całkiem z sił. Chce poczuć, że jej życie ma jakieś znaczenie i cel.
Claire wybiera się w podróż wraz z trójką niepełnosprawnych przyjaciół: z zrzędliwym Tomem, z pogodną Williow i z maniakalną Taylor. Mają zamiar podróżować przez Stany i pojechać na Florydę, aby popływać z delfinami. Jednak już pierwszego dnia potrzebują pomocy. Tom, który kieruje kamperem nagle czuje się źle, kiedy dają o sobie znać objawy jego choroby. Za kierownicę wsiada Willow, która jednak nie ma wystarczająco umiejętności, aby poradzić sobie na długiej trasie. Dlatego, kiedy na swojej spotykają autostopowicza, Seana Sullivana, nie posiadają się z radości. Proponują mu, aby za stosowną opłatą został ich kierowcą. Chłopak na początku nie ma na to ochoty. Gnębiony wspomnieniami i poczuciem winy nie ma chęci wchodzić w bliższe relacje z osobami niepełnosprawnymi. Jednak z czasem grupka spotkanych przez niego ludzi staje mu się coraz bliższa, a najbardziej śliczna i spokojna Claire. On też nie jest jej obojętny, tym bardziej, że Sean jest dla niej zagadką.
??Tańcząc z delfinami?? to niesamowicie ciepła i mądra opowieść o marzeniach i pokonywaniu własnych słabości. Grupka przyjaciół wyrusza w podróż, aby udowodnić sobie i innym, że mogą normalnie żyć. Z czasem odnajdują spokój, wybaczenie, nowe możliwości, a nawet zyskują miłość. Przede wszystkim odnajdują radość życia, z której ograbiła ich choroba. Zachodzą w nich zmiany, zmienia się ich podejście do życia, Boga i stają się sobie bliżsi.
Autorka w plastyczny sposób ukazywała nam piękno przyrody. Dokładnie opisywała każdy jego skrawek, sprawiając, że jego obraz rodził się w głowie czytelnika.
Ile razy mówiliśmy sobie, że nie damy rady? Że nie mamy już sił? Przykład tych trójki ludzi sprawił, że czułam wstyd do samej siebie. Ich problemy były poważniejsze od moich, ale oni wychodzili im naprzeciw. Mieli słabsze dni, ale szybko brali się w garść.
Autorka w tak przekonujący sposób przedstawiła nam, co takie osoby czuły, że bardzo chwyciło mnie to za serce. Ich obawy, strach, smutek i radości udzielały się mnie. Czasem byłam przepełniona żalem, a niekiedy uśmiechałam się pod nosem. Pomimo trudnego tematu ta książka wcale taka nie była. Pojęcia medyczne, czy dziwne nazwy były opisane pod tekstem, sprawiając, że ta lektura była jeszcze bardziej przyjemna w odbiorze.
Jeśli czytaliście tej autorki ??Sięgając chmur?? to jestem pewna, że pokochacie i tę książkę! W niej wszystko jest naturalne, począwszy od dialogi, aż po relacje pomiędzy bohaterami. W tej książce nie znajdziecie sztuczności i napędzania akcji na siłę. Wszystko dzieje się powoli, ale to wcale nie jest wadą! Daje to nam czas, aby móc zachwycać się każdym słowem, obrazem, który rodzi się w głowie, ale również samym życiem.
??Tańcząc z delfinami?? uczy nas, że powinniśmy doceniać swoje życie i zdrowie. Nie powinniśmy bać się marzeń, ani ograniczeń, ale wychodzić im naprzeciw. Jeśli macie gorszy dzień, kiedy uważacie, że nic nie jest w porządku musicie sięgnąć po tę książkę! Będzie ona świetnym motywatorem, który podniesie Was na duchu, a w serce wleję odrobinę nadziei i odwagi. Powieść ta jest w sam raz dla miłośników przyrody, przygód i wspaniałych książek, które chwytają za serce. Ja tego grubaska pochłonęłam w jeden dzień! :)