SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Teatr pod Białym Latawcem

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Muza
Data wydania 2018
Oprawa miękka
Liczba stron 480
  • Wysyłka Kup teraz, a produkt wyruszy do Ciebie już jutro!
    Dotyczy zamówień opłaconych przez PayU, kartą lub za pobraniem.
  • Promocja InpostPay BW

Opis produktu:

Nowa powieść bestsellerowej autorki!

Zuzanna Widawska, do niedawna dziennikarka największego dziennika w kraju, z dnia na dzień traci pracę. Przez kilka miesięcy tuła się po tanich hotelach i szuka zajęcia, aż trafia do redakcji pisma `Kobieta Taka jak Ty` i zamieszkuje w kamienicy na warszawskiej Woli. Szefowa z piekła rodem stawia przed nią wyzwanie, dzięki któremu odwiedza fundację, organizującą Festiwal Magicznych Nut dla osób z różnymi typami niepełnosprawności.

W wolskim teatrze poznaje Elenę Nilsen, aktorkę teatralną i filmową z czasów PRL-u, która dni sławy ma dawno za sobą. Teraz pracuje z dziećmi ze swojej kamienicy, angażując je w projekt organizowania `teatrów podwórkowych`, jest także wolontariuszką w Fundacji Złotych Serc. Zuza i Elena nie wiedzą, że Jakub Bilewicz, znany i bardzo zamożny warszawski biznesmen, z powodów osobistych uznaje stary wolski teatr za miejsce przeklęte i że przysiągł zetrzeć je z powierzchni ziemi.

Czy Zuzannie uda się odwieść Bilewicza od katastrofalnej decyzji? Czy podoła wyzwaniu, które ten jej rzuci? Czy muszą wyjść na jaw tajemnice z przeszłości? I jaką rolę ma w tym wszystkim odegrać pewien biały latawiec?

Nieprzewidywalna, mocna i zaskakująca powieść o trudnych relacjach między ludźmi, wzajemnym zaufaniu i pogodzeniu się z przeszłością. To książka, która daje nadzieję, że zawsze jest dobry moment, by próbować odnaleźć własne szczęście.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Promocje: wysyłka 24h
Kategoria: Literatura piękna,  Powieść społeczno-obyczajowa
Wydawnictwo: Muza
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2018
Wymiary: 130x200
Liczba stron: 480
ISBN: 978-83-2871-089-4
Wprowadzono: 16.10.2018

Ilona Gołębiewska - przeczytaj też

Czekam na ciebie (pocket) Książka 10,07 zł
Dodaj do koszyka
Dam sobie radę Książka 27,38 zł
Dodaj do koszyka
Ktoś mi bliski Książka 26,53 zł
Dodaj do koszyka
Mam na ciebie plan Książka 26,60 zł
Dodaj do koszyka
Zostań już na zawsze Książka 26,61 zł
Dodaj do koszyka

Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

RECENZJE - książki - Teatr pod Białym Latawcem - Ilona Gołębiewska

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.6/5 ( 7 ocen )
  • 5
    5
  • 4
    1
  • 3
    1
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Czytamy bo kochamy

ilość recenzji:175

brak oceny 3-11-2018 18:00

,,Pasja jest dla człowieka gwarancją wolności. Świat cię zawiedzie, ludzie opuszczą, a pasja zawsze będzie ci towarzyszyć na każdym kroku. Będzie wierna.


Twórczość Ilony poznałam w chwili gdy przebojowo stawiała pierwsze kroki w świecie literatury. Już wtedy widziałam w jej stylu ogromny potencjał i warsztat pisarski. Wiedziałam, że zajdzie daleko i nie raz usłyszę o niej wiele dobrego. Każda z jej książek mocno na mnie wpłynęła, wzbudziła wiele emocji, skłoniła do refleksji, do zastanowienia się nad tym, co w życiu jest najważniejsze. Każda opowieść znalazła miejsce w mym sercu. Uwielbiam powracać do tych historii, które mnie poruszyły, wzruszyły, naładowały pozytywną energią. Nie myślcie sobie tylko, że Ilona pisze tylko ckliwe, cukierkowe opowieści. Ona w swoich powieściach pokazuje życie- nieubarwione, te pozytywne jak i negatywne chwile, które czasami przytłaczają swoim ciężarem. Złość, gniew i parszywy los, który wciąż podrzuca liczne kłody pod nogi nie ułatwiając niczego. Ale również miłość, prawdziwych przyjaciół na których można polegać, a także to, że po każdej burzy wschodzi słońce.



,,Nikt z nas nie potrzebuje skrzydeł, by latać, tylko ludzi, dzięki którym nigdy się nie upadnie. To dzięki nim łatwiej jest postawić pierwszy krok, poskromić strach, wypełnić miłością pustkę, która powstaje wskutek złych wyborów, życiowych upadków, niespełnionych nadziei.



Często na wszystko narzekamy, szukamy dziury w całym, wyolbrzymiamy każdą rzecz, wyklinamy wszystkich i wszystko za stan w którym się znaleźliśmy. Ale nie dostrzegamy tego, co mamy. Rodzinę, przyjaciół na których możemy liczyć, zdrowie, marzenia, które z łatwością możemy zrealizować. Nie potrafimy cieszyć się z tych drobnych rzeczy, które posiadamy. Wciąż chcemy więcej i więcej nie dostrzegając niczego wokół. Ilona w swojej powieści pokazuje ludzi, którzy mimo swej niepełnosprawności potrafią cieszyć się z każdej chwili, każdego drobnego gestu, uwagi jaki im się poświęci. Nikogo nie obwiniają za swój los, nie szukają wymówek, nie przeklinają Boga za to, co ich spotkało. I to jest piękne. Powinniśmy się od nich tej radości uczyć, dostrzegać zalety, a nie same wady. Autorka przedstawia tutaj również to, że nie powinniśmy się bać takich osób mimo, że czasami nie wiemy jak w stosunku się do nich zwracać. Ta powieść ukazuje niezwykłe piękno jakie płynie w tych osobach, a do tego zmienia postrzeganie na wiele spraw.



,,Życie to żywa scena, po której przechadzają się różni aktorzy i grają w różnych sztukach. Czasami wbrew własnej woli, zaskoczeni przez splot sytuacji.



Ta opowieść jest zupełnie inna niż wcześniejsze powieści autorki. Czuć w niej niezwykłą głębię, emocje, które splatają się w misterną sieć, ogromne wyczucie, delikatność, niezwykłą dojrzałość. Tę historię się wręcz pochłania, przeżywa wszystkimi zmysłami, niejednokrotnie doprowadza do wzruszeń i trafia głęboko do serca. Jeszcze długo po skończeniu lektury opowieść trzyma w swoich szponach nie pozwalając na długo o sobie zapomnieć. Obok tej powieści nie można przejść obojętnie.



,,Jutro wolne jest od porażek i błędów, niesie nadzieję i szansę na nowy start. To jest istotą życia... Zawsze można zacząć od nowa i niczego więcej nie żałować.



Nie wiem czy ktoś zwrócił uwagę, ale podoba mi się również w powieściach Ilony to, że zawsze stara się wpleść do wydarzeń temat wojny. Że takie sytuacje miały kiedyś miejsce, nie były tylko fikcją, że trzeba o tych zdarzeniach pamiętać i cieszyć się życiem, brać je garściami, bo kiedyś ludzie musieli walczyć o życie, o wolność, o nadzieję na lepszą przyszłość. Teraz mamy wszystkiego pod dostatkiem, jednak i tak zdarza się nam narzekać, chcemy wciąż coraz więcej przestając cieszyć się z tego, co mamy.



?Bo my przecież jesteśmy jak te latawce. Nieustannie podrywają się do lotu, bujają w obłokach, są podziwiane? ale wystarczy jedno pociągnięcie sznurka, by ot tak, spadły na ziemię. Z nami jest identycznie. Możemy dosłownie wszystko, ale czasem wystarczy jedna chwila, by nam zabrano ostatnie nadzieje. Jednak wciąż próbujemy wzbić się do lotu, bo nie da się nas pokonać.?



Książka niesie ogromne przesłanie, magię, która otula człowieka niczym kokon, swoją historią tak wciąga, że do samego końca nie jesteśmy w stanie się od niej oderwać. Przedstawia przeróżne emocje od nienawiści po siłę ogromnej przyjaźni, uśmiechu i radości. Epicentrum powieści osadzone jest w teatrze do którego z przyjemnością trafiłam. Czułam się jakbym tam była i brała czynny udział w rozgrywających się wydarzeniach. To historia po którą powinien sięgnąć każdy i przekonać się o tej niezwykłej, pięknej powieści, która pozostaje w sercu na długo. Gorąco polecam.

Czy recenzja była pomocna?

Anna Rydzewska

ilość recenzji:1

brak oceny 1-11-2018 13:47

"Życie to żywa scena, po której przechadzają się różni aktorzy i grają w różnych sztukach. Czasami wbrew własnej woli, zaskoczeni przez splot sytuacji."



Zuzanna Widawska jeszcze niedawno wiodła prawe luksusowe życie, pozbawione większych obaw czy problemów. Jeden błąd sprawił, że dotychczas znana i ceniona, przebiegła dziennikarka z dnia na dzień straciła dosłownie wszystko. Co gorsza, nie sposób tego odzyskać, gdyż zdruzgotany, mściwy szef wyrobił jej bardzo złą opinię nawet u konkurencji. Załamana, pozbawiona funduszy, przyjaciół, a nawet chłopaka, wie, że musi skulić głowę, schować dumę i znaleźć jakąkolwiek pracę. Po długich poszukiwaniach zostaje zatrudniona w redakcji babskiego czasopisma. Nie jest to zadanie ambitne, a przełożona na każdym kroku wypomina nowej pracownicy jej sytuację na rynku, lecz chwilowo Zuzanna nie ma innego wyjścia, jak tylko grzecznie wykonywać polecenia szefowej i słuchać jej ciągłych przytyków. Niestety, z każdym kolejnym dniem dostrzega, że coraz mniej rzeczy ją cieszy, żyje zmartwiona, zestresowana, nie docenia, jak wiele posiada, jak piękny jest świat.



Czy Widawska ma jeszcze szansę zaznać prawdziwego szczęścia?



Czy jej życie już zawsze będzie pozbawione najważniejszych wartości?



A może spotka kogoś, kto ją wyrwie z tej emocjonalnej śpiączki?



"A gdyby tak... zacząć się cieszyć życiem Żyć chwilą, nie zamartwiać się, dostrzegać szczęście w drobnostkach?"





Wszystko odmienia się, gdy Zuzanna dostaje od szefowej nietypowe zadanie, w efekcie którego ląduje w teatrze, gdzie członkowie Fundacji Złotych Serc organizują Festiwal Magicznych Nut dla osób niepełnosprawnych. Spotyka tam też swoją ekscentryczną sąsiadkę, która uwielbia wystawiać sztuki w domu, wraz z dziećmi z podwórka. Początkowa niechęć do staruszki szybko zamienia się w czystą sympatię, gdyż na jaw wychodzi, iż jest to Zuzy ukochana aktorka z dzieciństwa. Kobieta nie tylko jest niesłychanie ciepłą osobą, ale i błyskawicznie kruszy serce dziennikarki, otacza ją opieką i troską jak prawdziwa babcia. Artykuł, jaki ma napisać, umożliwia jej poznanie niepełnosprawnych z zupełnie innej perspektywy. Na próbach w teatrze nie widzi cierpienia czy użalania się, ale czystą, niczym nieskrępowaną radość i miłość do świata. W końcu zaczyna dostrzegać swoje błędy, pomału docenia, jak wiele ma, chce w życiu uczynić coś wyjątkowego. Niestety, radość nie trwa zbyt długo, bo wkrótce okazuje się, że teatr musi zostać sprzedany, a kupcem okazuje się Jakub Bilewicz, mężczyzna, który nienawidzi tego miejsca, gdyż przypomina mu ono o wypadku, w jakim stracił żonę, a z jego syna uczynił niepełnosprawnego. Zuzanna doskonale pamięta, że całe szczęście może zniknąć przez nieodpowiednią decyzję jednego człowieka i pragnie za wszelką cenę uratować piękny teatr.



Czy dobroć i miłość okażą się silniejsze niż wszystko inne?



Jakie demony przeszłości ukrywają się od lat w teatrze?



I jak wiele wspólnego mają ze sobą ludzie i latawce?



"Nie ma w życiu niczego cenniejszego niż czas. To jak podarowanie cząstki swojego życia, której już nigdy nie odzyskasz. Nasza obecność jest bezcenna."



To dopiero początek mojej przygody z twórczością Ilony Gołębiewskiej, ale przyznam, że okazał się niezwykle przyjemny i obiecujący. Autorka wyróżnia się niesłychanie lekkim, plastycznym i wiarygodnym piórem, dlatego lektura staje się intensywnym przeżyciem, które wpływa zarówno na myślenie, jak i postępowanie czytelnika. Pod postacią subtelniej historii przekazuje treści niełatwe, o jakich czasem wstydzimy się rozmawiać, obnaża ludzi z wszelkich wad czy błędów, nie po to, by im zaszkodzić, lecz aby stać się swoistym drogowskazem ułatwiającym kroczenie po tej zawiłej, nieprzewidywalnej, często niesprawiedliwej ścieżce, zwanej życiem.



"Teatr pod Białym Latawcem" to powieść o przemijaniu, pasji, przyjaźni, wierze we własne siły i docenianiu życia. Droga na szczyt nigdy nie jest łatwa, a jednak, jeśli coś kochamy całym sercem, jesteśmy w stanie dopiąć swego i spełnić każde marzenie. Nie zapominajmy jednak, że nie sam cel się liczy, ale życie to przede wszystkim ludzie, którzy nas wspierają, kochają, są przy nas zawsze, na dobre i na złe. Egzystencja nie jest czymś łatwym czy sprawiedliwym, lecz nienawiścią i ucieczką nie sprawimy, że problemy znikną a świat będzie lepszy. Sztuką jest cieszyć się każdą chwilą, nawet jeśli dawniej serce zostało mocno pokiereszowane. Być może nie jest to łatwe zadanie, lecz nie zapominajmy, jak wiele osób jest od nas zależnych, możemy im pomóc, wystarczy tylko chcieć.



"Raczej liczy się codzienność. To, jak traktujesz ludzi, jaka dla nich jesteś, co możesz dla nich zrobić. Ludzi trzeba kochać. Odwdzięczą się tym samym."



To książka również o prawdzie, która niesie wyzwolenie. Nie da się normalnie funkcjonować żyjąc w kłamstwie, to prędzej czy później wyniszczy każdego, nawet dobre uczynki nie będą w stanie tego zatuszować przed czujnym okiem ludzkiego sumienia.



"Każdy człowiek potrzebuje wolności jak powietrza."



Bazą tej powieści są nietuzinkowi, posiadający ciężki bagaż doświadczeń bohaterowie, którzy wzbudzają istną lawinę emocji. Wszyscy przeszli przez coś, co zmieniło ich na zawsze, tylko nie każde z nich wybrało odpowiedni kierunek. Jesteśmy świadkami jak zżera ich strach, żal, poczucie niesprawiedliwości. Z jednej strony pragną odciąć się od przeszłości i spróbować żyć w szczęściu, z drugiej negatywne uczucia i wszelkie demony są karmione bezustannie, dlatego nie sposób od nich uciec. Czy znajdą klucz do właściwych drzwi i pozwolą sobie na spełnienie? Czy spotkają kogoś, przy kim poczują się lepszymi osobami?



"Nikt z nas nie potrzebuje skrzydeł, by latać, tylko ludzi, dzięki którym nigdy nie upadnie. To dzięki nim łatwiej jest postawić pierwszy krok, poskromić strach, wypełnić miłością pustkę, która powstaje wskutek złych wyborów, życiowych upadków, niespełnionych nadziei."



Najbardziej urzekło mnie zachowanie niepełnosprawnych ćwiczących w teatrze, a także ich opiekunki. Wielu z nas mogłoby się od nich uczuć radości, łapania chwili, nieprzejmowania się zbędnymi głupotami. Tak to już bywa, że osoby najbardziej pokrzywdzone przez los, bardziej doceniają życie, są pogodniejsze, zarażają miłością i dobrocią. Dlaczego my, codziennie pochłonięci przez wir obowiązków, nie potrafimy już uśmiechać się do siebie bezinteresownie? Dlaczego nie cieszy nas wszystko, czego doznajemy każdego dnia? Czyżbyśmy mieli za dużo i pochłonął nas zwykły konsumpcjonizm? Chyba najwyższy czas się zatrzymać, albo wzbić się w górę niczym wolny, nieskażony gniewem czy zazdrością latawiec i upajać się tym niezwykłym lotem, na jaki pozwala nam w danej chwili ów nieobliczalny los.


"Tańcz, śmiej się, korzystaj z życia. W życiu nie ma prób tak jak w teatrze. Od razu jest premiera, co oznacza, że każda sekunda naszego życia jest bezcenna."



"Teatr pod Białym Latawcem" jest niezwykle wartościową, przejmującą, słodko-gorzką, nadzwyczaj angażującą powieścią, która nie tylko bezgranicznie pochłania, ale też uwrażliwia i otwiera oczy na wiele kwestii, o których w codziennym życiowym wyścigu często zapominamy. To piękna, jak najbardziej przemawiająca historia o pasji, miłości, prawdzie, wsparciu i szczęściu, jakie są przecież najważniejszymi wartościami. Gwarantuję, że ta nieprzewidywalna opowieść skradnie wasze serca, wywoła lawinę niepojętych, obezwładniających emocji, których nie ugasi nawet koniec lektury i udowodni, że każdy teatr jest magicznym miejscem, w jakim nawet nieosiągalne staje się możliwe. Przygotujcie się na niespotykane doświadczenie, lecz także podróż w głąb samego siebie, gdyż wielogodzinne refleksje są po prostu nieuniknione. To jedna z tych pozycji, które przeżywa się wszystkimi zmysłami i zostają w sercu już na zawsze! Polecam gorąco!



"Pasja dodaje nam skrzydeł, unosi wysoko ponad szarą codzienność, wyzwala siłę, z istnienia której nie zdawaliśmy sobie sprawy. Nikt nie wie, co to prawdziwe szczęście, nim nie dosięgnie smaku autentycznej pasji tworzenia. W chaosie rodzi się szaleństwo, w szaleństwie pasja, w pasji wielka radość życia."

Czy recenzja była pomocna?

Książkowe Wyliczanki

ilość recenzji:1

brak oceny 28-10-2018 12:48

Po raz kolejny muszę stwierdzić, że każdą powieść stworzoną przez autorkę, czyta mi się z przyjemnością. Tworzy ona coraz barwniejsze historie, łączy losy ludzi o różnej przeszłości, charakterze i planach na przyszłość. Potrafi ich skonfrontować i stworzyć bardzo prawdziwe sytuacje, które są często punktem zwrotnym w ich życiu. A to wszystko okraszone jest ogromną dawką emocji, które biją z kart powieści.

"Teatr Pod Białym Latawcem" to historia pełna emocji i nadziei na lepsze jutro, pokazuje że życie zawsze daje nam drugą szansę, drugi człowiek może pokazać nam lepszą drogę. Pomoc innym jest istotnym elementem naszego życia i zawsze musimy pamiętać, że życie przynosi wiele niespodzianek, zarówno dobrych jak i gorzkich chwil.

Czy recenzja była pomocna?

red_sonia

ilość recenzji:161

brak oceny 23-10-2018 09:34

Gdybym miała określić ?Teatr pod białym latawcem? w dwóch słowach, to najbardziej pasują: emocjonalna i piękna.

Ta powieść jest przede wszystkim o uczuciach, których człowiek doświadcza. Od tych zatruwających duszę, aż po te dzięki, którym oddychamy pełną piersią. Autorka pokazała ból po zbyt wczesnej śmierci najbliższej osoby, tym większy, że ten, kto do tej śmierci bezpośrednio się przyczynił, nigdy nie został ukarany. Żałoba, która przeradza się w chęć zemsty, ukarania całego świata za własne nieszczęście. Mamy tu również miłość do teatru, pasję dodającą skrzydeł i nadającą sens każdemu kolejnemu dniu. Przyjaźń, oddanie, scenę i ludzi, choć ze sobą niespokrewnionych to tworzących rodzinę.

Jednak tym, co mnie najbardziej w ?Teatrze pod białym latawcem? ujęło, było pokazanie, że niepełnosprawność to nie wyrok, a na pewno nie powód do zamknięcia się w czterech ścianach, do izolacji. Niepełnosprawność to moim zdaniem nadal temat tabu, nie bardzo wiemy jak wobec osób upośledzonych czy to fizycznie, czy umysłowo, mamy się zachować. Wiele się w tej sprawie zmienia ? chociażby klasy integracyjne w szkołach, jednak nadal według mnie te osoby są spychane na margines społeczny. Pani Ilona na przykładzie podopiecznych Fundacji Złotych Serc udowadnia, że niepotrzebnie się ?boimy".

Powieść pozytywnie mnie zaskoczyła, między innymi tym, że wątek miłosny, nie wysunął się tu na pierwszy plan. Uczucie między dwojgiem bohaterów Zuzanną i Jakubem mamy w tle, rozwija się ono powoli i zupełnie naturalnie. Oboje muszą uporać się z przeszłością i definitywnie pozamykać wszystkie niedokończone sprawy, żeby móc ze spokojem spojrzeć w przyszłość.

Przesłanie ?Teatru pod białym latawcem? jest bardzo czytelne ? warto dać sobie drugą, trzecią i każda kolejną szansę. Życie mamy jedno i tylko od nas zależy, jak ono będzie wyglądało.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Bibliotecznie

ilość recenzji:85

brak oceny 17-10-2018 18:51

Znów muszę Wam się przyznać, że zwróciłam uwagę na tę książkę ze względu na okładkę. Urzekły mnie wykorzystane kolory i lekkość zaprezentowanej na niej scenki. Pamiętam, że kiedy po raz pierwszy ją zobaczyłam, pomyślałam, że wprawdzie nie znam jeszcze autorki, ale chętnie przeczytałabym tę powieść. I tak się właśnie stało, że miałam ku temu okazję. Czy mi się podobała? Poniżej postaram się odpowiedzieć na to pytanie.

Najnowsza powieść Ilony Gołębiewskiej to historia trójki osób, których ścieżki krzyżują się i splatają. Zuzanna Widawska, do niedawna dziennikarka poczytnej gazety, której bezpardonowych zagrań bali się wszyscy, przez jeden błąd traci wszystko, co udało jej się zdobyć ciężką pracą. Z dnia na dzień kobieta ląduje w zapyziałej kawalerce mieszczącej się w starej kamienicy, gdzie ładna jest tylko nazwa ulicy, przy której stoi budynek - Magiczna. Podejmuje pracę w jednym z kolorowych czasopism dla kobiet, gdzie szczytem elokwencji jest wysmażenie artykułu o tym, jak poderwać piękną kobietę. Nie ma innego wyjścia, ponieważ w środowisku dziennikarskim jest spalona i nikt inny nie chce jej zatrudnić. Do tego wszystkiego sąsiadką Zuzy jest zwariowana staruszka, w której mieszkaniu wciąż przesiadują tabuny dzieci z najbliższej okolicy. Nikt chyba nie chciałby znaleźć się w takiej sytuacji. Stracić dosłownie wszystko, bo oprócz pracy, dobrej sławy, mieszkania i pieniędzy kobieta musiała pogodzić się również z odejściem narzeczonego i brakiem wsparcia ze strony matki. Nic dziwnego, że Zuzannie nie chce się żyć...

Drugą główną bohaterką jest Elena Nilsen, znana niegdyś aktorka, którą można było zobaczyć na najbardziej prestiżowych scenach. Kobieta ma już za sobą lata świetności, a jej całym światem są teraz dzieci, które uczy aktorstwa organizując im teatr podwórkowy. To właśnie ona jest nową sąsiadką Zuzanny. Na co dzień starsza pani wspiera też działania Fundacji Złotych Serc, która organizuje w teatrze na warszawskiej Woli coroczny Festiwal Magicznych Nut dla osób niepełnosprawnych. Mimo trudnego życia, którego lata dziecinne wypadły podczas wojennej zawieruchy i powojennego wracania do względnej normalności, kobieta ma więcej energii i chęci życia niż niejedna młodsza od niej osoba, a do tego roztacza wokół siebie niesamowity czar...

I wreszcie trzecia postać - niezwykle bogaty biznesmen, Jakub Bilski. Jego życie również nie rozpieszczało. Kilka lat wcześniej żona i syn mężczyzny mieli wypadek samochodowy. Kobieta zginęła na miejscu, natomiast chłopiec, wtedy kilkulatek zapowiadający się na wirtuoza skrzypiec, odniósł obrażenia, które uczyniły go niepełnosprawnym. Jakub żyje więc tylko dla syna, którym bardzo troskliwie się opiekuje. Chroni go do tego stopnia, że nastolatek nie ma kontaktu z rówieśnikami, jedynie z pomagającą jego ojcu opiekunką, Ludmiłą. Bilski cierpi, ponieważ nie potrafi uwolnić się od przeszłości i trudnych wspomnień, a także nie chce pogodzić się z tym, że sprawca wypadku, który zniszczył mu życie, wciąż pozostaje nieznany. Wolski teatr, obok którego zginęła jego żona, stał się dla mężczyzny miejscem przeklętym...

Przyznacie, że już tych troje bohaterów gwarantuje sporo emocji, a to jeszcze nie wszystkie postaci, które napotkacie na kartach powieści. Autorka zafundowała nam bowiem sporo wątków, powiązanych ze sobą na różne sposoby. Dużą przyjemność sprawiło mi śledzenie ich losów, choć muszę przyznać, że fabuła jest tutaj dość przewidywalna. Mniej więcej w połowie lektury udało mi się odkryć wszystkie karty. To jednak nie stanowiło dla mnie problemu.
Autorka operuje prostym językiem, bez niepotrzebnego patosu. Gra na naszych emocjach, jak na dobrze nastrojonych skrzypcach. Świetnie skonstruowani bohaterowie sprawiają, że stają nam się szybko bliscy, jak znajomi czy sąsiedzi. Klimat powieści jest ciepły i serdeczny, a obserwowanie przemian wewnętrznych zachodzących w Zuzannie i Jakubie to prawdziwa szkoła uczuć. Nie spodziewajcie się jednak dynamicznej akcji czy nagłych jej zwrotów. Pisarka snuje swoją opowieść w tempie dostosowanym do rytmu mijających w powieści dni.

Ilona Gołębiewska poruszyła w swojej powieści sporo trudnych tematów. Przede wszystkim zwróciła uwagę na osoby niepełnosprawne i ich potrzebę realizowania pasji mimo posiadanych ograniczeń. Dzięki powiązaniom poszczególnych postaci możemy obserwować relacje międzyludzkie, gdzie wachlarz uczuć oscyluje niejednokrotnie od nienawiści do miłości, nie pomijając przyjaźni czy stosunków dobrosąsiedzkich, ale także problemu oszustwa czy braku zaufania. Jak w życiu, gdzie skomplikowane sytuacje są na porządku dziennym. Dlatego uważam, że ta książka jest prawdziwa, życiowa.

Splot zdarzeń w książce pozwoli Wam zagłębić się zarówno w problemy uczuciowe par występujących w powieści, jak i poznać kłopoty fundacji i teatru, który z dnia na dzień ma zostać zamknięty. Co wyniknie z działań, które podejmą wspólnie Elena i Zuzanna? Jak zareaguje na całą sytuację Jakub? Kim jest Tomek i dlaczego Piotr tak bardzo przeżywa niebezpieczeństwo likwidacji teatru? Odpowiedzi na te i znacznie więcej pytań znajdziecie na kartach powieści. Polecam tę lekturę na długie, chłodne, jesienne wieczory.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?