Co myślicie o brytyjskich royalsach????? Czytacie biografie? Obserwujecie najważniejsze wydarzenia? A może w ogóle Was to nie interesuje? ????
Niezależnie od tego, na pewno słyszeliście o najnowszej wydanej książce na ich temat, a konkretnie o autobiografii Księcia Harryego.
"Ten drugi" to pozycja absolutnie wyjątkowa, chyba nie powstała wcześniej żadna mogąca się z nią równać pod wieloma względami.
Macie w planach? ????
"Przynależność do rodziny królewskiej, jak się okazało, nie była aż tak odległa od bycia na scenie. Rola to rola, niezależnie od kontekstu."
Całość podzielona jest na trzy części opisujące trzy ery w życiu Harryego. Nazwałabym je erą matki i wszystkiego, co wydarzyło się w okolicach jej odejścia, erą wojska i erą Meghan. Jak można się domyślić, ten ostatni etap okazał się najciekawszy, najbardziej emocjonalny i chyba najsmutniejszy. ????
To właśnie czułam przez większość książki- ogromny smutek, który wylewał się z każdej strony, z niemal każdego zdania i z każdej przeniesionej na papier myśli.
Książę powraca tu wspomnieniami do wielu chwil ze swojego życia, zarówno tych ważnych, jak i mniej. Być może gdzieś już zauważyliście "kontrowersyjne" fragmenty, które malują pewien obraz autora i bohatera zarazem. Owszem, znalazło się tu kilka może niezbyt potrzebnych opisów, może dość mocno prywatnych i podkoloryzowanych, jednak mają one swoją rolę w całości. Pokazują wszystkie uczucia Harryego, jego charakter, jego problemy i wątpliwości.
"Środek Afganistanu, środek zimy, wojna, a ja rozmawiam z człowiekiem znajdującym się piętnaście tysięcy stop nad moją głową- jak nienormalne musi być twoje życie, jeśli to jest pierwsze miejsce, w którym czujesz się zwyczajnie?"
Taka analiza przeszłości ma do siebie to, że po czasie zauważamy rzeczy, których nie widzieliśmy wcześniej. Tak było i tutaj, a powrót do dzieciństwa i późniejszych lat, pozwolił nam zobaczyć skalę głównego problemu, z jakim mierzy się Książę, czyli prasy.
Wiedziałam, że życie na świeczniku musi być ciężkie, ale nie zdawałam sobie sprawy z tego, że aż tak dotknęło to Harryego i jego rodzinę. W tej materii całkowicie wierzę w jego słowa i podziwiam, że tak długo to znosił.
"Dlaczego pragnęli sławy?" Tego akurat nie byłem w stanie sobie wyjaśnić. Sądzili, że sława daje wolność? Wolne żarty. Może czasami, ale sława królewska to życie w luksusowej niewoli."
Po tytule spodziewałam się, że znajdziemy tu sporo "brudów" na temat relacji Następcy i Zastępcy. O dziwo, wcale tak nie było. Nie odczułam tu też żadnej zazdrości w stosunku do przyszłego króla, wręcz odwrotnie. Co prawda obraz Williama, jaki wyłania się z tej książki, jest nieco dziwny, wręcz zabawny, być może nawet przesadzony, ale ostatecznie ich stosunki są i były po prostu smutne.
Tak jak zresztą niemal wszystkie inne. ????
"Zawsze istniało jakieś "ale", kiedy mówił o prasie, bo nienawidził jej nienawiści, za to uwielbiał jej uwielbienie."
Uważam tę książkę za bardzo ważną. Powtórzę- nie ma drugiej takiej i wątpię, aby prędko powstała. Czy jest subiektywna? Oczywiście. Stronnicza? Pewnie. Szczera? Myślę, że tak.
Wiele osób zarzuca Harryemu i Meghan trzymanie się nadal rodziny królewskiej, mimo że przecież sami się z niej wypisali. Sama tak wcześniej myślałam, ale teraz uważam, że zasługują na głos. Zasługują na to, aby przedstawić swoją wersję zdarzeń i zostać wysłuchanymi bezpośrednio, a nie poprzez przekręcone przez prasę słowa, zmyślone historie i przechwycone listy.
Jak wspomniałam, nie wszystko będzie tu ciekawe, kontrowersyjne czy chwytliwe. Największą część stanowią uczucia Harryego i rozliczanie się z przeszłością. Mi się to jednak podobało. Fakty przecież znamy, ale właśnie tylko z prasy, telewizji czy internetu. Czas, aby posłuchać kogoś z centrum tego, co się działo.
Będzie tu dużo odniesień do Księżnej Diany, co świadczy o tym, jak bardzo jej odejście zabolało jej syna. Fragmenty dotyczące jej śmierci i tego co przeżywał ten młody wtedy chłopak, co musiał robić, czego nie mógł i jak musiał sobie z tym poradzić, były chyba najsmutniejsze.
Co do ostatniej części, tej po poznaniu Meghan Markle, była ona bardzo słodko-gorzka. Sami musicie ją przeczytać, a gwarantuję, że dzieje się tam wiele. ????
"Przez trzydzieści dwa lata oglądałem przeżywające się jak na taśmociągu twarze kolejnych ludzi, a jedynie garstka z nich zainteresowała mnie na tyle, żebym spojrzał na nie po raz drugi. Ta kobieta zaś sprawiła, że taśmociąg się zaciął. Roztrzaskała go na kawałki.
Nigdy dotąd nie widziałem kogoś tak pięknego."
Na koniec dodam tylko, że mam nadzieję, że znajdą swoje miejsce w świecie i spokój. Wam z całego serca tę książkę polecam, jeśli choć trochę interesujecie się brytyjską rodziną królewską i chcecie poznać te nieco mniej znane aspekty życia pośród nich.
"Wszystko, czego mnie nauczono, wszystko, w co nauczyłem się wierzyć w kwestii mojej rodziny, monarchii, jej sprawiedliwości i tego, że ma ona raczej jednoczyć, a nie dzielić, było właśnie podkopywane, poddawane w wątpliwość. To wszystko było fałszem? Czymś wyłącznie na pokaz? Bo przecież jeśli nie potrafiliśmy bronić się nawzajem, wspierać najnowszego członka rodziny, do tego pierwszego więcej niż jednej rasy, to kim w rzeczywistości byliśmy? Prawdziwie konstytucyjną monarchią? Prawdziwą rodziną?
Czy "stawanie we wzajemnej obronie" nie jest podstawową zasadą w każdej rodzinie?"
Opinia bierze udział w konkursie