Dwójka w tytule może być dla niektórych mocno myląca. Co prawda mamy tu do czynienia z bezpośrednią kontynuacją wydarzeń ukazanych w pierwszym albumie serii, tak naprawdę jednak obie części są zamkniętymi historiami, które można czytać w dowolnej kolejności i nie ma konieczności znajomości wcześniejszej odsłony. Dodatkowo wydany na naszym rynku album składa się w zasadzie z trzech oddzielnych tworów, które należy traktować jako całkowicie oddzielne byty.
Na sam początek mamy więc do czynienia z historią autorstwa wspomnianego już Catesa, która pierwotnie ukazała się w zeszytach Thanos 13-18. Twórca w naprawdę niezłym stylu zabrał się za powierzonego mu bohatera i stworzył historię, obok której żaden miłośnik dobrych komiksowych opowieści nie będzie mógł przejść obojętnie. Nie ma tutaj również większego sensu bezpośrednio porównywać dzieło Catesa i Lemire?a. Obie ?wersje? znacząco się od siebie różnią, obie jednak trzymają podobny wysoki poziom jakościowy. Donny Cates postanowił tutaj na mocno rozbudowaną narrację, dzięki której możemy poznawać losy Thanosa i zagłębiać się w jego szalony świat. Jest to dość istotny element komiksu, biorąc pod uwagę manierę twórcy do szafowania mocną akcją, która potrafi zaskakiwać dosłownie na każdej stronie i nie zawsze jest nazbyt oczywista (przynajmniej dla mniej obeznanych fanów Marvela). Prowadzenie czytelnika za przysłowiową rączkę i niepozostawianie mu zbyt dużo miejsca do własnych interpretacji, dla niektórych może być cechą negatywną komiksu. Moim jednak zdaniem w przypadku tego tytułu sprawdza się to znakomicie i bez tego wykreowana komiksowa rzeczywistość mogłaby być o wiele mniej przyjemna w odbiorze. Jeśli chodzi o samą fabułę, to stawia ona przede wszystkim na widowiskowość, nie należy więc spodziewać się tutaj porywających i głębokich treści. Miało być łatwo, mocno i przyjemnie i dokładnie tak jest. Niczego złego nie można również napisać na temat warstwy wizualnej tej części albumu. Geoff Shaw postawił na ciężki, mroczy klimat, który idealnie pasuje do postaci Thanosa. Potrafi on również, jeśli istnieje taka potrzeba wydobyć ze swoich rysunków naprawdę sporą dynamikę scen akcji, dzięki czemu ogląda się je z niekłamaną przyjemnością.
O wiele mniej euforycznie można podejść do drugiej zamieszczonej tutaj historii, którą jest Thanos Annual 1. Jest to nic innego jak mieszanka kilku krótkich prostych historyjek różnych autorów, na których temat najlepiej jest użyć określenia ?poprawne?. Śmiało, można potraktować tę część album jako miły (ale kompletnie zbędny) dodatek do właściwej opowieści.
Lepiej prezentuje się już krótka miniseria Cosmic Ghost Rider, która została umieszczona na końcu tomu. Jest to kolejna dawka prostej, luźnej, widowiskowej i niebywale przyjemnej komiksowej akcji. W części tej Cates w pełni rozwija skrzydła i pozwala sobie na wykorzystanie dobrze znanych bohaterów w kilka naprawdę świetnych wątkach, które wywołają na twarzy czytelnika uśmiech rozbawienia i zadowolenia. Jedynym zgrzytem jest tutaj oprawa graficzna, która mnie jakoś niespecjalnie podeszła do gustu. Jest to jednak rzecz bardzo indywidualna i z pewnością prace Dylana Burnetta znajdą swoich amatorów.
Opinia bierze udział w konkursie