Kiedy światem rządzi magia, a ty jesteś Medejem (osoba wykazującą ponadprzeciętne umiejętności w sferze nadnaturalnych mocy) i pewnego dnia zgłasza się do ciebie tajemniczy mężczyzna, Atlas Blakely, z propozycją wzięcia udziału w eliminacjach pozwalających zostać członkiem elitarnego stowarzyszenia raczej nie odmawiasz. Szczególnie jeśli możesz mieć dostęp do sekretnej, niebezpiecznej wiedzy...
Towarzystwo Aleksandryjskie raz na dziesięć lat zasila swoje szeregi najwybitniejszymi jednostkami magicznymi. Zwycięzcom obiecuje bogactwo, władzę i niewyobrażalny prestiż. Sęk w tym, że do finału zostaje wybrana szóstka magów, a wygrywa piątka. Jeden musi odpaść.
W tym roku od członkostwo ubiegać się będą: Nico de Varona oraz Libby Rhodes, którzy wybitnie posługują się magią fizyczną; Parisa Kamali - przepiękna telepatka; Callum Nova - empata potrafiący wpływać na ludzkie zachowanie; Reina Mori wpływa na przyrodę, a Tristan Caine jest w stanie przejrzeć każdą, choćby najbardziej skomplikowaną iluzję. Kandydaci mają rok, na podjęcie decyzji, kogo wyeliminować, a z kim zawrzeć sojusz.
Czy Medejom uda się poznać prawdę o sposobie działania towarzystwa? Kim w rzeczywistości okaże się Atlas? Każdy zawodnik głęboko skrywa sekrety, broniąc ich jak lwica lwiątko. Czy tajemnice wyjdą na jaw?
"The Atlas Six. Wiedza zabija" to zawiła, wciągająca i przede wszystkim niezwykle oryginalna historia. Olivie Blake stworzyła niezwykle pasjonujące połączenie między magią a nauką, prawie wszystkie zjawiska tłumacząc prawami fizyki czy zachowaniami rodem z wykładów znamienitych psychologów i socjologów. Pierwszy raz spotkałam się z podobnym podejściem, rzeczowym i skrupulatnych. Autorka pokazuje, że wszystko bierze się z czegoś i każdą, nawet najbardziej nadnaturalną, umiejętność da radę rzeczowo wyklarować.
Nie będę ukrywać, że z początku ciężko było mi się wciągnąć w fabułę. Każdy rozdział napisano z innej perspektywy, więc kiedy już powoli aklimatyzowałam się z danym bohaterem, fragment się kończył, a ja próbowałam przekonać się do nowego punktu widzenia. Momentami wywoływało to irytację i chaos, ale na szczęście od połowy książki przestałam zauważać zmiany, ponieważ zupełnie wsiąkłam w dynamiczną akcję, knowania, ciągłe zmiany sojuszy i głęboko zakorzenioną prawdę o eliminacjach.
Przez różne punkty widzenia do każdego bohatera zapałałam sympatią, lecz z żadnym nie zżyłam się w stu procentach. Autorka stworzyła jednak niesamowicie barwne postacie, każde indywidualne i tak różne od innych, że aż to niemożliwe. Uważam to, oczywiście, za ogromny plus "The Atlas Six. Wiedza zabija".
Do samego końca nie wiedziałam, co się wydarzy, a kiedy już myślałam, że udało mi się przewidzieć zakończenie, Olivie Blake po raz wtóry wprowadzała mnie w maliny. Z racji tego nie mogę się już doczekać kontynuacji.
"The Atlas Six. Wiedza zabija" to magiczna opowieść o kandydatach ubiegających się o wakat w tajnym stowarzyszeniu obiecującym wiedzę i bogactwo. To pasjonująca opowieść o bohaterach pragnących odkryć prawdę, a także zrozumieć siebie. Książka wielokrotnie zaskakuje, a autorka bezbłędnie lawiruje między magią a nauką. Ogromnie podobały mi się typowo uniwersyteckie rozważania dotyczące praw fizyki oraz postępowania człowieka w rozmaitych sytuacjach. Dzięki temu "The Atlas Six. Wiedza zabija" poza pełnoprawną przygodą fantasy posiada w sobie ogrom inteligencji. Wysnuwa trafne, często zaskakujące, wnioski dotyczące wielu aspektów świata i ludzi, dzięki czemu książka jest naprawdę wyjątkowa. Gorąco polecam!
Opinia bierze udział w konkursie