The Glass Girl

Emocje... emocje... emocje...

Książki Kathleen Glasgow mają to do siebie, że łapią za serducho i ściskają, aż pęknie. Nie inaczej było i tym razem.

Autorka w swoich książkach porusza trudne tematy dotyczące młodzieży. Jak się można domyślić po tytule, ta traktuje o uzależnieniu od alkoholu. Coś, co początkowo wydaje się być niegroźne i lekkie, z czasem nabiera rozmiarów ogromnego problemu. Od samego początku, mimo nieprzychylnych momentów, główna bohaterka wzbudziła moją sympatię. W dalszej części ogromnie jej kibicowałam i wierzyłam, że jeszcze będzie lepiej.

Wątki towarzyszące temu głównemu budowały fabułę, która wciągnęła mnie bezgranicznie. Wyraźnie dało się odczuć, że tu nie ma miejsca na przypadki, tu wszystko było od początku skrupulatnie przemyślane i zaplanowane.

Książka utrzymana jest w dość przygnębiającym klimacie, to tak, jak już wspomniałam ? wierzyłam, że jeszcze wyjdzie słońce. A muszę przyznać, że autorka nie ułatwiała mi silnego trzymania się tej wiary. Ale, jak mówi znane powiedzenie - nadzieja umiera ostatnia.

Będąc po lekturze nadal towarzyszy mi nadzieja. Nadzieja na to, że nie muszę Was namawiać, czy zachęcać, że Wy już wiecie, że przeczytacie tę książkę.