- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.pierwszego dnia w szkole (takich jak: szczotka do włosów, batonik, tampon i para bardzo splątanych słuchawek). - Elle! Hej! Tutaj! Wyciągnęłam szyję w stronę, z której ktoś wołał mnie po imieniu, i wspięłam się na palce, żeby rzucić okiem nad samochodami. Kilka metrów dalej stał Dixon, razem z Lee i drugim kumplem, Warrenem. Machał do mnie, więc mu odmachałam, żeby wiedział, że go zauważyłam, i ruszyłam w ich stronę. Prześliznęłam się między kilkoma wozami i zaczęłam mijać nieznajomą zieloną toyotę, gdy otworzyły się w niej drzwi od strony kierowcy i walnęły mnie w biodro. Poleciałam z rozmachu na sąsiedniego forda. Ostro wciągnęłam powietrze i wstrzymałam oddech, czekając, aż zacznie wyć alarm. Rozluźniłam się po chwili, gdy jednak nie zawył. Zgadnijcie, kto będzie szkolną niezdarą roku. Nowe rozpoczęcie, oto nadciągam. - O cholera. O matko. Strasznie przepraszam. Nie zauważyłem cię... - To tylko i wyłącznie moja wina, nie przejmuj się - powiedziałam, odgarniając sobie włosy z twarzy, żeby popatrzeć na kierowcę. W ogóle go nie znałam: cały składał się z długich kończyn, choć nie był wiele wyższy ode mnie, a jego oczy kryły się za okularami tak ciemnymi, że sama się w nich zobaczyłam. Odsunął je płynnym ruchem nad czoło, na kręcone brązowe włosy, po czym jego ręka zwisła bezwładnie z boku ciała, podczas gdy druga zaciskała się na rączce plecaka. Miał ładne oczy. Takie przyjazne. Były zielone, a w kącikach czaiły się wesołe zmarszczki. Musiałam trochę zmrużyć oczy, ponieważ patrzyłam na niego pod słońce. Przestąpił z nogi na nogę i zasłonił słońce głową. - Nic ci nie jest? Nie zraniłaś się? Najmocniej - Poważnie, nie przejmuj się mną. Jestem cała. Naprawdę. - Uśmiechnęłam się, żeby podkreślić swoją znakomitą formę, choć biodro trochę mnie bolało. Moją uwagę zwrócił dźwięk otwierających się drzwi od strony pasażera. Natychmiast rozpoznałam Cama z jego klapniętymi jasnymi włosami i sfatygowanym niebieskim plecakiem, z którym nie rozstawał się chyba od ósmej klasy. Cam szczerzył się do mnie. - Czemu nie jestem zdziwiony? Kobieto, mówiliśmy ci, żebyś uważała, jak chodzisz. Posłałam mu paskudną minę, po czym zwróciłam się z powrotem do długorękiego i długonogiego gościa w okularach przeciwsłonecznych. Zamierzałam powiedzieć coś w stylu: ,,Pewnie jesteś Levi", ale Cam mnie wyprzedził: - Powinienem was sobie przedstawić. Elle, to jest Levi. Levi, moja przyjaciółka Elle. - Miło cię poznać. - Wyciągnął płynnym ruchem rękę i błysnął uśmiechem tak olśniewającym, że pomyślałam: ,,Na pewno ma wybielane zęby". - Mnie też miło cię poznać. Przepraszam, że wpakowałam się na drzwi twojego wozu. Gdy Cam ogłosił, że poznamy jego nowego sąsiada, nie miałam zamiaru od razu prezentować się jako skończona oferma. Jego uśmiech zrobił się jeszcze większy. - Więc zawsze masz to w repertuarze czy tylko dziś ci się przytrafiło? - Jest łamagą - wtrącił Cam i pomyślałam, że zabrzmiało to nieco zgryźliwie. Czy nie polubił swojego nowego sąsiada, czy był po prostu zestresowany? Wyczuwając, że coś jest nie halo, zmieniłam temat. - Tam dalej z chłopakami stoi Dixon. - Cudownie. - Cam poszedł w stronę, którą pokazałam, i szybko spostrzegł kolegów, lecz Levi nie zrobił ani kroku, żeby za nim ruszyć. - Chodź - powiedziałam do niego. - Poznasz resztę kumpli. Kiedy wszyscy już się z nim zapoznali i Levi zaczął wypytywać o to, jakie sporty się tutaj uprawia (u siebie w Detroit był w drużynie lacrosse), trąciłam lekko Cama i spytałam cicho: - Co jest między wami dwoma? Powiedz, żebym się zamknęła, jeśli jestem za bardzo wścibska czy coś, nie wiem, wydaje mi się, że nie za bardzo lubisz tego nowego. Mina Cama z marudnej zmieniła się na raczej speszoną. - Nie że go zaraz nie lubię. Aż tak dobrze go jeszcze nie znam - wymamrotał. - Po prostu nie mogę znieść tego, że jestem odpowiedzialny za nowego ucznia, rozumiesz? Czuję się tak, jakbym musiał na siłę z sarkazmu przestawić się na superuprzejmość. - Będzie w porządku. Wydaje się miły. Przynajmniej postaraj się nie wyglądać jak Brad, kiedy tata każe mu jeść brokuły. - Łatwo ci mówić - bąknął. - Ten gość prowadzi jak świrus, a mój wóz wciąż stoi u mechanika. - Chciałabym ci przypomnieć, że kiedyś wjechałeś tyłem na słup. - Uch, nie rób tego. Ale uśmiechnął się, a ja wyszczerzyłam się w odpowiedzi. Lee niechcący trącił mnie ramieniem, wymachując rękami podczas rozmowy z Warrenem i Levim o futbolu. Przelotnie złowiłam wzrok przyjaciela. Ostatnia klaso, nadciągamy.
książka
Wydawnictwo Insignis |
Oprawa miękka |
Liczba stron 128 |
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Kategoria: | Dla dzieci, Dla młodzieży |
Wydawnictwo: | Insignis |
Wydawnictwo - adres: | biuro@insignis.pl , http://www.insignis.pl , PL |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Wymiary: | 125x195 |
Liczba stron: | 128 |
ISBN: | 978-83-66360013 |
Wprowadzono: | 30.07.2019 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.