Niewykorzystane szanse mogą boleć przez długie lata. Przez strach, brak wiary w siebie czy problemy w jasnej i przejrzystej komunikacji, można stracić naprawdę wiele. Nawet miłość życia. Jednak bywa i tak, że los jest łaskawy i daje drugą szansę. Szansę na obranie tej jedynej, słusznej drogi, którą kiedyś się ominęło. Lecz choć wybór wydawałby się oczywisty, to trzeba mieć w sobie dużo odwagi, by wykonać ten pierwszy, najważniejszy krok. Niestety kolejne też mogą być wymagające, ale przecież miłość, która czeka na końcu jest tego warta, prawda?
Beckett to ostatni kawaler do wzięcia z czwórki przyjaciół, jednak nie planuje się ustatkować. Cały jego czas wypełniony jest opieką nad ojcem i prowadzeniem rodzinnej farmy. Dla tej drogi życiowej porzucił świetna karierę w Nowym Jorku, lecz właśnie w Bellamy Creek czuje się najlepiej. Jego rozrywką są okazyjne wyjścia do pubu z trójką przyjaciół oraz rozgrywki ligi staruszków. Jest najmłodszy z rodzeństwa i choć może liczyć na wsparcie sióstr to większość obowiązków domowych spada na niego. Lecz Beckett nie narzeka na swoją sytuację, akceptuje ją, z oddaniem opiekuje się tatą i przywykł do myśli, że skończy samotnie. Nieco zamknięty w sobie, mający problemy z mówieniem o uczuciach, nie wierzący w miłość do grobowej deski. Przez swoje wycofanie w sprawach sercowych stracił już raz szansę na szczęście u boku tej jedynej, lecz historia specjalnie dla niego zatoczyła koło. Jednak czy tym razem uda mu się wykorzysta okazję jaką zsyła mu los?
Maddie wychowała się w Bellamy Creek i choć jej sytuacja w domu rodzinnym nie była najlepsza to z radością wspomina młodzieńcze lata. A zawdzięcza to głównie przyjaźni jaka łączyła ją z Beckettem. Obecnie to dojrzała kobieta, która wiele dźwiga na swoich barkach. Ma na koncie nieudane małżeństwo, wychowuje wspaniałego syna, pracuje jako pielęgniarka i każdego dnia walczy, by ułożyć swój świat w sposób, na który przeszłość nie wpływa już tak mocno. Jest niezwykle empatyczna, ma w sobie ogromne pokłady miłości, a jej podejście do ludzi sprawia, że szybko zyskuje sympatię. I choć Beckett zawsze znaczył dla niej więcej niż zwykły przyjaciel to obawiała się postawić na szali ich relację, w zamian za co dokonywała niezbyt trafnych wyborów sercowych. Czy w końcu odważy się sięgnąć po to, czego zawsze skrycie pragnęła?
"Tie me down" to romans wielkich gestów, jeszcze większej niepewności i ogromnej miłości podszytej strachem. Umiejscowiony w małomiasteczkowym klimacie, charakteryzujący się zżytą i serdeczną społecznością, która nie ocenia, nie gani, nie krytykuje, a jedynie oferuje pełną akceptację, otuchę i wsparcie. Ale tak jak i w poprzednich pozycjach Harlow nie zapomina o wpleceniu w fabułę istotnych, niezwykle życiowych kwestii i to nie tylko za pośrednictwem głównych bohaterów ale i osób im bliskich. Bowiem zarówno syn Maddie jak i ojciec Becketta mają duży udział w ich życiu oraz pokazują jak wiele różnych barw może mieć miłość. Przypominają, że każdy z nas jest inny, cechuje się zarówno wadami jak i zaletami, ma lepsze i gorsze dni, cudowne momenty ale i zachowania trudne do zrozumienia ale to nie znaczy, że jest w czymkolwiek gorszy. Poruszone tu kwestie bezgranicznej aprobaty, zrozumienia, tolerancji, cierpliwości w stosunku do drugiej osoby i bezwzględnego szacunku. To po prostu kolejna książka Autorki, która ma znaczenie i jest ważny głosem przypominającym o tym, co jest w życiu ważne. Lecz oczywiście to także piękna historia pierwszej miłości, która nigdy nie wygasła, spotkania po latach, które było przeznaczeniem i uczucia, które jest jedyne w swoim rodzaju i warte każdego poświęcenia ale i położenia na szali wszystkiego, co znane i bezpieczne. A co ważne, choć seria składa się aż z czterech tomów to każdy jest zupełnie inny, dzięki zróżnicowaniu charakterów ale i sytuacji życiowych przyjaciół i kobiet, które stają na ich drodze. I być może niektórzy określą powieść jako zbyt sielską, zbyt idealną w ukazaniu miłości i zbyt cukierkową w kreacji społeczności, jednak przecież takie opowieści także są potrzebne. Stanowią miód na serce i przynoszą ukojenie dla zbolałej duszy, a choć zakończenie jest przewidywalne to nie wpływa na radość z lektury i emocjonowanie się nią. Ze swojej strony polecam wszystkim miłośnikom świetnie napisanych, wciągających i beznadziejnie romantycznych powieści. Mam nadzieję, że to nie koniec naszej polskiej przygody z Melanie, bo ta Autorka naprawdę zasługuje na uwagę!
Opinia bierze udział w konkursie