To lato będzie inne

Kolejna propozycja na aktualną porę roku i nie tylko.

Mam do niej mieszane uczucia.
Z jednej strony czyta się szybko i bez znużenia, z drugiej mam wrażenie, że nie wnosi ona niczego istotnego a jest jedynie przyjemnym odprężeniem między innymi historiami.

Lucy przypadkiem złamała obietnicę daną swojej przyjaciółce i przespała się z jej bratem, Felixem.
Od tamtej pory zdarzało im się to każdego lata.
Każdego lata ukrywali to w tajemnicy ale zasada była prosta - nie wolno im się zakochać.
Za wszelką cenę.

Tylko czy sercu można rozkazywać?
Co zrobią, gdy to drugie zacznie darzyć uczuciem głębszym niż pożądanie?
Czy Bridget dowie się w końcu prawdy?
Jak zareaguje?
Czy Felix i Lucy będą razem czy jednak uda im się odmienić los lata na Wyspie Księcia Edwarda?

To lato miało być inne.
Lucy miała definitywnie zerwać bliskie kontakty z Felixem. I niemalże już to się jej udało ale mózg mówił jedno a ciało zrobiło drugie...
Walczyła ze sobą wbrew wszystkiemu i miotała się między przyjaciółką a jej bratem.
Między rozumem a sercem.

Muszę powiedzieć, że relacja tych dwojga była nieco dziwna a jednocześnie fascynująca.
Podobały mi się ich wymiany paczek, jakie sobie wysyłali i to, jak się przy sobie czuli ale czasami nie mogłam zrozumieć, jak dwoje dorosłych może bawić się w takie podchody lub zmieniać zdanie szybciej niż skarpetki.

Lucy to osoba, która nie potrafi być sama - nieważne, czy ma współlokatorkę, przyjaciółkę, kogoś w pracy czy partnera - ważne, by nie była sama.
Ma obsesję na punkcie tego, że według niej, każdy ją opuszcza.
Również przyjaciółka, która wylatuje na dwa lata do Australii, co jest dla Lucy ciosem.

Przez to potrafi dokonywać spontanicznych wyborów, które nie zawsze są dla niej dobre.
Ale kobieta wreszcie odnalazła swoje miejsce na ziemi, miejsce, gdzie może być sobą i robić to co kocha, otoczona kwiatami.

Jest także wielką fanką Ani z Zielonego wzgórza co widać na każdym kroku, kiedy znajduje się na wyspie rodzinnej Bridget.
Zwiedza miejsca, w których Ania była i cytuje lekturę.

Zakończenie jest w sumie kompletne a z drugiej strony wygląda na otwartą furtkę, by móc dopisać ciąg dalszy.

To moje drugie spotkanie z twórczością autorki. Jedna z jej poprzednich książek, a mianowicie "Każde kolejne lato" bardzo mi się podobała dlatego postanowiłam ponownie sięgnąć po historię spod pióra pisarki, a dokładniej po - "To lato będzie inne". Historię która zainteresowała mnie swoim opisem i urzekła piękną wakacyjną okładką. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki, prosty i przyjemny w odbiorze co sprawia, że książkę czyta w zawrotnym tempie. Ja historię Lucy pochłonęłam w jedno popołudnie i nie odłożyłam póki nie poznałam zakończenia. W książce znajdziemy motyw "brata najlepszej przyjaciółki", friends to lovers, sekretny romans. Jest to taka idealna lektura dla fanów "Ani z Zielonego Wzgórza", ponieważ akcja powieści toczy się na Wyspie Księcia Edwarda, gdzie znajduje się dom, w którym urodziła się Lucy Moud Montgomery. W ogóle uważam, że autorka w niesamowicie plastyczny i pobudzający wyobraźnię sposób opisała wyspę, momentami miałam wrażenie jakbym we wszystkich poczynaniach towarzyszyła bohaterom i chłonęła wyjątkowość i piękno tamtych okolic. Czytając tą książkę zapragnęłam nawet spróbować ostyg, które dość intensywnie się tutaj przewijają. Fabuła została w interesujący sposób nakreślona, przemyślana, dopracowana i dobrze poprowadzona. Natomiast bohaterowie, zarówno pierwszo jak i drugoplanowi, zostali w świetny i prawdziwy sposób wykreowani. To postaci, które mają swoje tajemnice, mają wady i zalety, borykają się z różnymi problemami, tak jak my popełniają błędy czy postępują pod wpływem chwili, dlatego tak łatwo się z nimi utożsamić w wielu kwestiach, podzielając podobne troski i dylematy moralne. Losy bohaterów tak naprawdę mogłam śledzić na przestrzeni pięciu lat, dodatkowo przeszłość przeplata się z teraźniejszością, co pozwoliło mi lepiej zrozumieć wszelkie zależności oraz ciąg przyczynowo - skutkowy wszystkich wydarzeń, a także dostrzec zmiany jakie zachodziły w każdym z bohaterów na przestrzeni tego okresu. Historia została przedstawiona z perspektywy głównej bohaterki Lucy, dzięki czemu mogłam lepiej ją poznać, dowiedzieć się co czuje, myśli, z czym się zmaga, mogłam dowiedzieć się jakie wydarzenia z przeszłości wpłynęły na jej obecne życie, a tym samym mogłam lepiej zrozumieć jej postępowanie oraz decyzję. Żałuję jedynie, że autorka nie pokusiła się o zaprezentowanie perspektywy Felixa, bo byłam szalenie ciekawa co siedzi w głowie tego mężczyzny. Istotną rolę odgrywają tutaj postaci drugoplanowe, które wprowadzają sporo zamieszania do życia głównej bohaterki i tym samym dostarczają wielu emocji i wrażeń. Lucy tak naprawdę od samego początku zaskarbiła sobie moją sympatię i z całych sił jej kibicowałam. Podobało mi się jak autorka zaprezentowała wątek dotyczący przyjaźni z Bridget, kobiety zawsze mogły na siebie liczyć, wspierały się w trudnych chwilach, niemniej jednak w pewnym momencie wkradły się w tą relację nieporozumienia, które w znaczący sposób wpłynęły na bohaterów powieści. Jeśli chodzi o relację Lucy i Felixa to uważam, że ta była w naprawdę rewelacyjny sposób zaprezentowana, początkowo oparta na jedynie na fizyczności, stopniowo zaczęła przemieniać się w przyjaźń, a później w coś zdecydowanie bardziej głębszego. Nie da się ukryć, że chemia pomiędzy bohaterami była namacalna od ich pierwszego spotkania, niemniej jednak wszystko w ich przypadku toczyło się później swoim tempem, pozwalając Czytelnikowi skupić się na gestach, słowach i odczuciach towarzyszących głównym postaciom. Cudownie było obserwować jak Lucy i Felix się przed sobą uzewnętrzniają i śledzić kiełkujące między nimi uczucie, które okazało się jednak okupione chwilami zwątpienia i przeciwnościami losu, które momentami były trudne do pokonania. Autorka w swojej powieści porusza oczywiście wiele ważnych, życiowych i ponadczasowych tematów, które tak naprawdę mogą spotkać każdego z nas czy naszych bliskich, sprawiając, że ta historia jest jeszcze bardziej autentyczna. "To lato będzie inne" to emocjonująca, miejscami poruszająca i wartościowa opowieść o przyjaźni, rodzinie, trudnych wyborach, poszukiwaniu własnej drogi, zaufaniu, a także miłości. Takiej, która rodzi się niespodziewanie. Cudownie spędziłam czas z tą książką i czekam już na kolejne powieści spod pióra autorki! Polecam!

Nie jestem dużą fanką romansów, ale są takie momenty, szczególnie w okresie okołowakacyjnym, kiedy mam na nie ochotę większą niż zazwyczaj. Tym sposobem zdecydowałam się sięgnąć po twórczość Carley Fortune- autorki, która w ostatnim czasie cieszy się dużą popularnością. A okazja nadarzyła się idealna, bo nie tak dawno temu premierę miała jej najnowsza, trzecia na polskim rynku powieść "To lato będzie inne". Czy książka przekonała mnie do sięgnięcia po swoje poprzedniczki?

Lucy otrzymuje od przyjaciółki, rodowitej wyspiarki tylko 3 nakazy przed swoją pierwszą wizytą na Wyspie Księcia Edwarda:
1. Zjedz tyle ostryg ile sama ważysz
2. Zapomnij o mieście
3. Nie zakochaj się w moim bracie
Niestety, to ostatnie okazuje się o wiele cięższe do zrealizowania niż początkowo sądziła. Przez kolejne lata bohaterowie będą próbowali ułożyć emocje, które między nimi buzują i zwalczyć magnetyczne przyciąganie, które odczuwają. W czasie teraźniejszym Lucy po raz kolejny powraca na wyspę, tym razem na wyraźną prośbę przyjaciółki, która ukrywa pewien sekret. Niestety to nieuchronnie prowadzi do spotkania Felixa. Czy te lato rzeczywiście będzie inne?

Oczekiwania do książki miałam spore, ale niestety muszę przyznać, że nie znajdę się w gronie jej największych fanów. Nie zrozumcie mnie źle, ma naprawdę wiele pozytywnych elementów, ale również dwie zasadnicze wady, które dość mocno obniżyły mój komfort lektury. Przede wszystkim moje niezbyt pozytywne wrażenia można zrzucić na karb tego, że nie przepadam za romansami, szczególnie takimi przesiąkniętymi erotyzmem. A niestety jest to definicja tej książki. Nigdy nie spotkałam równie napalonych bohaterów, co główna dwójka. Praktycznie większość ich interakcji kończyła się w jeden określony sposób i było to na tyle powtarzalne i niepokojące (bo w moim odczuciu podchodziło to już pod jakieś zaburzenie, żeby nie umieć utrzymać rąk przy sobie), że pod koniec każda taka scena mnie męczyła.

Dodatkowo książka cierpi na brak akcji. Bohaterowie przemieszczają się z miejsca na miejsce, rozmawiają, kończą w łóżku (albo w innym, bardziej wymyślnym miejscu), ale brakuje w tym realnych emocji, niepokoju i bardziej angażujących scen, które przykułyby moją uwagę. Szczególnie w połowie akcja zwalnia na tyle, że zastanawiałam się czy dam radę dobrnąć do końca.

Jak jednak wspomniałam, historia ma też pozytywne strony. Przede wszystkim akcja osadzona jest w bardzo malowniczej scenerii, a dzięki klimatycznym opisom autorki zapragnęłam dodać Wyspę Księcia Edwarda na listę swoich podróżniczych celów. Podobała mi się też konsekwencja w kreacji bohaterki, w której życiu dużą rolę odgrywa praca florystki, o której nie zapominała nawet w czasie wyjazdów. Dodatkowo bohaterowie budzą sympatię. Na szczególną uwagę zasługuje tutaj Felix, który jest kochany i nieprzesiąknięty toksyczną męskością, która niestety często towarzyszy głównym bohaterom romansów.

Fanką Carley Fortune raczej nie zostanę, ale nie wykluczam, że w przyszłości odpowiednio nastrojona sięgnę też po inne jej książki, bo mają w sobie pewien urok. Niestety, ta nie w pełni do mnie trafiła, szczególnie przez tempo fabuły, ale jednocześnie z tego co widzę znajduję się w zdecydowanej mniejszości. Myślę, że będzie to świetny wybór dla wszystkich, którzy szukają romansów z wyjątkowym letnim klimatem. Fani "Ani z Zielonego Wzgórza" też znajdą tutaj coś dla siebie dzięki licznym nawiązaniom.

Lucy przyjeżdża na wakacje na Wyspę Księcia Edwarda, gdzie już pierwszego wieczoru poznaje przystojnego Felixa. Od razu wpadają sobie w oko i spędzają razem noc. Niedługo później okazuje się, że Felix jest bratem Bridget, najlepszej przyjaciółki Lucy, z którą ta mieszka w Toronto i że z tego powodu jest on dla kobiety niczym zakazany owoc. Mimo wzajemnego przyciągania Felix i Lucy postanawiają już nigdy nie powtórzyć pamiętnej nocy, ale okazuje się to trudniejsze niż myśleli. Co roku przy okazji wizyt kobiety wpadają sobie w ramiona, ukrywając się przed wszystkimi. Nie angażują się jednak w tę relację emocjonalnie.
Teraz Lucy wraca na wyspę, by wesprzeć Bridget w kryzysie na kilka dni przed jej ślubem. Na miejscu znów spotka Felixa, jednak tym razem widzi w jego oczach zdecydowanie coś więcej niż dotychczas.

> Co znajdziecie w tej książce?

dużo ostryg
motyw florystyki
pikantny romans
wakacyjny klimat
piękny motyw przyjaźni
retrospekcje, przeskoki czasowe

Bardzo mnie wciągnęła ta historia!

Choć z reguły nie przepadam za wątkami romantycznymi, które zaczynają się od wspólnie spędzonej nocy, tutaj totalnie dałam się porwać. Autorka świetnie budowała napięcie między bohaterami, a iskry przepływające między aż parzyły! Uroku temu wątkowi niewątpliwie dodawał też świetnie od malowany wakacyjny klimat Wyspy Księcia Edwarda.

Oprócz romansu bardzo podobał mi się też motyw odkrywania siebie i dążenia krętą drogą do spełnienia zawodowego.

Mocną stroną książki jest też zdecydowanie wątek wieloletniej przyjaźni między Lucy i siostrą Felixa. Przyznaję, że autorce udało się mnie zaskoczyć jeśli chodzi o powód przedślubnych rozterek Bridget.

Jeśli szukacie gorącego romansu na lato, który Was rozbawi i wzruszy, koniecznie dajcie szansę tej książce.

Wakacyjne romanse zazwyczaj odchodzą w zapomnienie wraz z nastaniem chłodniejszych dni. Nie ma w tym nic dziwnego, w końcu zazwyczaj tego typu znajomości nawiązuje się jedynie dla rozluźnienia i nie wiąże planów dalszych niż termin zakończenia urlopu. Co jeśli taka teoretycznie niezobowiązująca znajomość, jest tym, czego pragniemy i nie da się z niej otrząsnąć wraz z nastaniem końca lata?

Lucy jest florystką i ku dezaprobacie rodziców prowadzi kwiaciarnię. Kocha kwiaty i kocha swoją pracę, choć elementy związane z prowadzeniem biznesu nie są jej mocną stroną. Dopiero w dorosłości zyskała wspólny język ze swoim starszym bratem, niestety nie można tego powiedzieć o jej relacji z rodzicami. Najbliższa zawsze była jej ciotka, lecz po niej pozostały jedynie nostalgia i cudowne wspomnienia. Lucy zawsze jednak mogła liczyć na swoją przyjaciółkę i ucieczkę na Wyspy Księcia Edwarda. Nie sądziła jednak, że czeka tam na nią coś więcej niż leniwe i beztroskie dni.

Felix to młodszy brat Bridget i jest dla Lucy absolutnie zakazany. Zresztą każdy wie, że nie warto ryzykować drogocennej przyjaźni dla nic nie znaczącej, letniej miłości. Mężczyzna lubi wykorzystywać swój urok na chętnych spędzać z nim czas turystkach. Kocha Wyspy i wraz z upływającymi latami przekuwa swoje marzenia w rzeczywistość, stając się biznesmenem. Jest dobrze znany niewielkiej społeczności mieszkańców dzięki swoim ostrygowym umiejętnościom. A o innych umiejętnościach Lucy szybko przekona się sama?

?To lato będzie inne? to książka, wobec której miałam ogromne oczekiwania. Cenię sobie pióro Autorki za emocjonalność i kreowanie nietuzinkowych historii. I to też dostałam w tej pozycji, wraz z Anią z Zielonego Wzgórza i ostrygami w tle, a takie charakterystyczne dla fabuły drobiazgi również lubię. To także ogromny hołd dla przyjaźni, idealnie pokazujący, jak czas i różnorakie perypetie nie są przeszkodą dla trwałej relacji, nawet jeśli nie zawsze jest kolorowo. Ta opowieść to także idealny przykład dla stwierdzenia, że z rodziną nie zawsze łączą nas więzy krwi, a czasem ta z wyboru może okazać się najlepszym, co mogło się przytrafić. Sam krajobraz Wyspy oraz jej magiczny wręcz klimat przenikają przez karty powieści i rozbudzają wyobraźnię czytelnika co do tego wyjątkowego, dającego ukojenie miejsca. Jednakże pomimo wszystkich tych plusów książka kompletnie mnie nie wciągnęła. Romans tu przedstawiony nie przekonał mnie, nie potrafiłam wczuć się w emocje postaci, podejmowane decyzje, rozterki. Momentami wiało nudą, a przedstawiane wydarzenia nie wnosiły do fabuły tak naprawdę niczego. Nie polubiłam się też zbytnio z główną bohaterką, pracoholiczką, bizneswoman, a jednak kobietą, która emocjonalnie zupełnie sobie w życiu prywatnym nie radziła, brakowało jej przebojowości i stanowczości. I choć książka jest napisana świetnie, ciekawym pomysłem jest tajemnica Bridget, która ściąga głównych bohaterów ponownie w ważne dla nich miejsce, a fabuła jest przemyślana, to w całokształcie ta opowieść bardziej mnie zmęczyła, aniżeli zapewniła przyjemny czas z lekturą. Niemniej jednak jak dotąd zbiera doskonałe recenzje, więc prawdopodobnie przypadnie do gustu wszystkim miłośnikom delikatniejszych romansów, poza mną ;-)

Lato rządzi się swoimi prawami. Latem wszystko jest inne, lepsze i piękniejsze.
Dziś zabiorę Was na chwilę na wspaniałą wyspę i opowiem o Lucy, jej najlepszej przyjaciółce i jej bracie.

Bridget pochodzi z Wyspy Księcia Edwarda i każdego roku zabiera Lucy, swoją najlepszą przyjaciółkę, na wakacje do swojego rodzinnego domu. Właśnie tam nasza główna bohaterka poznaje brata Bridget. Lucy jest zachwycona tym, jak Felix obiera ostrygi! Seksowne dłonie, zręczne palce, wiecie o co chodzi. ;-) . Między tą dwójką iskrzy i przy pierwszym przypadkowym spotkaniu nie marnują, ani chwili. Problem jest tylko jeden - Felix nie wie, że Lucy to "Bee", czyli najlepsza przyjaciółka jego siostry, natomiast Lucy, gdy odkrywa, że Felix jest Wilkiem mało co nie pada na zawał. Bridget jasno postawiła warunek - NIE MOŻESZ ZAKOCHAĆ SIĘ W MOIM BRACIE...

Jednak pożądanie pomieszane, z czymś innym nie odpuszcza. Przyciąga do siebie tą dwójkę niczym magnes. Najgorszy w tym wszystkim jest fakt, że Bridget o niczym nie wie. Lucy bardzo to ciąży, jednak obawia się reakcji przyjaciółki... Z drugiej strony, czy dobra zabawa jest tym, czego potrzebuje od życia Lucy? Czy może w końcu nadszedł czas, aby zamieć to na coś innego, stałego?

To jedna z najlepszych książek tego lata!
Ta historia jest po prostu cudowna, a główne skrzypce grają tutaj emocje, które czasami są aż tak odczuwalne, że zapiera dech w piersi. Autorka stworzyła niesamowity klimat, uwierzyłam jej na słowo, że Wyspa Księcia Edwarda to jedno z najpiękniejszych miejsc na ziemi. Ocean, cudowne plaże, ostrygi... Czego chcieć więcej?

I to uczucie rosnące pomiędzy Bee i Wilkiem. Takie niespieszne, delikatne, choć chwilalmi rozpalające do granic czerwoności. Owiane tajemnicą, skrywane przed całym światem, prywatne. Rozpoczęte przygodą, rozwijające się przez dobrą zabawę, doprawione przyjacielskimi gestami, aby ostatecznie stać się miłością. Piękną, najmocniejszą więzią.

Jakie elementy powinna mieć idealna letnia lektura?
? Akcja toczy się w większości latem;
? miejsce, które dla bohaterów będzie ważne i do którego będą lubili wracać;
? przyjaciele na dobre i na złe;
? przystojny brat przyjaciółki, który jest niczym zakazany owoc;
? letnia miłość z nutką skrytej relacji;
? wydarzenia, które chociaż miały miejsce latem, to mają też wpływ na przyszłość.
To wszystko znajdziecie w książce TO LATO BĘDZIE INNE! Tu każda strona pachnie latem. Spodobała mi się od samego początku i zostało tak do końca!
Przede wszystkim - autorka miała ciekawy pomysł na historię i chociaż oparty był na znanych schematach, to jednak poprowadziła ją w taki sposób, że ciężko było oderwać się od lektury. A wprowadzenie podwójnej linii czasowej - teraźniejszej oraz tej z retrospekcjami sprawiało, że wszystko wydawało się bardziej dynamiczne i lepiej mogliśmy poznać zarówno bohaterów, jak i ich wspólną przeszłość. Ponadto, mimo letniego i lekkiego klimatu, do historii udało się przemycić też trochę trudniejszych tematów, takich jak m.in. strata bliskiej osoby, czy problemy rodzinne. Były one jednak idealnie dozowane, by nie przytłoczyć czytelnika.
Jeśli chodzi o bohaterów, to Lucy i Felix od razu zyskali moją sympatię i chętnie im kibicowałam. Podobała mi się chemia między nimi i to, w jaki sposób rodziło się między nimi uczucie. Liczyłam, że w końcu uda im się być razem, ale czy tak było? Tego nie zdradzę. Nie polubiłam za to Bridget, bo jej zachowanie mnie denerwowało, jednak nie było to w stanie popsuć moich pozytywnych wrażeń z lektury.
Ponadto, Autorka osadziła akcję powieści na Wyspie Księcia Edwarda i świetnie nawiązywała przez to do Ani z Zielonego Wzgórza. Pojawiły się cytaty czy też mowa o ekranizacji lub wycieczki do miejsc związanych z powieścią. Uważam, że to naprawdę uroczy zabieg.
Podsumowując - iście wakacyjny pomysł na historię i świetne wykonanie sprawiające, że książkę czyta się ekspresowo i z przyjemnością. To moja pierwsza książka C.Fortune, ale na pewno nie będzie ostatnia.Serdecznie polecam!

Mimo że życie jest pełne niespodzianek, a każda sekunda może przynieść coś nowego, to przeważnie najciekawsze ze wspomnień mamy właśnie z lata. Może dlatego, że wtedy z ochotą wychodzimy ze swojej strefy komfortu i wyruszamy do nieodkrytych przez nas miejsc, poznajemy nowych ludzi? Po latach większość z tych wspomnień to migawki, które przypominając nam o tym co było, wywołują nostalgię.

Lucy wyrusza na Wyspę Księcia Edwarda na zaproszenie Bridget. Pierwszego dnia spotyka fascynującego mężczyznę z którym kończy w łóżku, a kolejnego zdaje sobie sprawę, że bardzo wnikliwie zapoznała się z bratem najlepszej przyjaciółki. Cztery lata później wraca na wyspę, żeby tę samą kobietę wspierać podczas ogromnego kryzysu tuż przed jej ślubem. Bridget jednak nie jest jedyną osobą, którą targają rozterki, a obecność Felixa nie pomaga Lucy w podejmowaniu decyzji.

Przenosimy się do miejsca wyjętego wprost z powieści Lucy Maud Montgomery, gdzie zachwyty rudowłosej Ani Shirley skupiające się na pięknie otaczającego świata, pozwalają nam wczuć się w klimat lata i samej książki.
Zamysł jest ciekawy i cała ta otoczka związana np. z zawodami otwierania ostryg na czas, czy sielskość i zwyczajność życia mieszkańców, daje nam świadomość, że niesamowitość nie płynie z tego co robimy, a bardziej jak dużą wartość nadamy danym chwilom. A jest ich tu niemało.

Historia skupia się na rozwoju relacji miłosnej między postaciami i muszę przyznać, że mimo ciekawych początków, w pewnym momencie można poczuć przesyt i to, że całość toczy się zbyt cukierkowo. Z jednej strony mamy zapracowanych, mających swoje życie ludzi, którzy już coś przeżyli, a w momencie gdy dochodzi do ich spotkania, wszystko zaczyna mdlić. Jest przesyt gestów, słów, opisów ich współżycia i to nawet nie chodzi o to, że te opisy są wulgarne czy nie wiadomo jak szczegółowe. Zatracają oni całą swoją osobowość i charakter. Jest to męczące po kilku/kilkunastu rozdziałach, gdy dialogi o czymś poza ich związkiem są upchnięte na margines. Szkoda, bo wątków do rozwinięcia byłoby tu całkiem sporo.
Plus jest dużo opisów skupiających się na wyglądzie - głównie Felixa i emocji jakie wywołuje to w Lucy. Później to się bardziej rozwija, natomiast uważam, że nie trzeba AŻ TYLE RAZY wspominać jaki to on nie jest przystojny. Okej. Wszyscy zrozumieliśmy po pierwszych pięciu razach.

Poza tym całym skupiskiem miłości mamy wątek poszukiwania siebie i spełniania swoich marzeń, choćby były dla innych pozbawione sensu i przyszłości. Autorka dotyka również problemu zagubienia w życiu i reakcji na zmiany, które każdego z nas czekają. Trochę poczułam jakby Carley Fortune podawała rękę osobom w takim właśnie kryzysie i mówiła Jest tragicznie, ale oddychaj, daj sobie czas i zaufaj mi, że będzie lepiej. Płynie z tego pociecha, że może gdzieś tam ktoś zamknie przed nami drzwi, ale da się uchylić okienko i wleźć tamtędy.

No i mam mieszane uczucia. Z jednej strony pozycja wchodzi lekko. Jest przyjemna i ma swój klimat. Z drugiej strony jak na książkę z gatunku romans, tak naprawdę ten wątek wypada najsłabiej moim zdaniem, choć miewa urocze momenty. Na pewno jest to pozycja do torebki na wakacyjny chill.