Tekst pochodzi z a:...
AMERICAN DREAM!
Pierwszy tom tej serii był pewnym powiewem świeżości wśród polskich młodzieżówek i zapewnił mi świetnie spędzony czas. Podobnie było z tomem drugim. TNJDDLS2 czytało się leciutko i przyjemnie, w sam raz na słoneczne dni. Były momenty, kiedy pośmiałam się z bohaterami, były też i takie, gdy irytowałam się wraz z nimi, ale taki już chyba urok książek o nastolatkach. Denerwowało mnie bezmyślne zachowanie Elli i Jonasza, jednak czy nie tacy są właśnie młodzi ludzie w podobnym wieku? Ok, nie wszyscy, ale całkiem sporo jest takich gagatków, którzy wybierają strzelanie fochów i kłótnie, zamiast spokojnej, szczerej rozmowy. Pod tym kątem trzeba stwierdzić, że kreacja bohaterów była jak najbardziej realna. Ciekawili mnie również rodzice Elli i cieszę się, że pojawiło się małe rozwinięcie ich wątku, ale szkoda, że za wiele się tam nie działo, mimo wprowadzenia poważniejszej tematyki. Mam nadzieję, że autorka jeszcze pociągnie ten wątek w kolejnych tomach. Czego jeszcze było mi mało? Tego osławionego wesela w USA. Spokojnie można byłoby poświęcić mniej stron na bezsensowne kłótnie bohaterów, a więcej na ich wyjazd na wesele, bo tam zdecydowanie działo się więcej i ciekawiej.
Podsumowując jednak, nie mam jakichś większych zarzutów, bo nastawiłam się na lekką wakacyjną historię i dokładnie coś takiego otrzymałam - oczekiwania są więc spełnione.
STRUKTURA
Książka podzielona jest na numerowane rozdziały i tak samo, jak w pierwszym tomie mamy dwóch pierwszoosobowych narratorów - Ellę oraz Jonasza. Poznajemy wydarzenia ich oczami, dzięki czemu łatwiej jest nam się zaangażować w historię oraz kibicować bohaterom. Po raz kolejny tekst urozmaicony jest e-mailami, SMSami, wiadomościami na WhatsApp, a także na końcu mamy playlistę z piosenkami dobranymi do książki. To wszystko, to takie bardzo miłe akcenty, dzięki którym czytało się jeszcze lepiej. Co mi za to zgrzytało? Znowu ten nadmiar angielskich zwrotów w rozmowach. Podtrzymuję swoją opinię z wrażeń z pierwszego tomu, że brzmiało to sztucznie. Z czasem dało się do tego przyzwyczaić i poza tym styl pisania autorki był przyjemny w odbiorze, jednak gdybym miała wybór, śmiało wyrzuciłabym te wszystkie zagraniczne wstawki.
PODSUMOWUJĄC
To nie jest, do diabła, love story 2 to udana kontynuacja, która może nie jest pozbawiona wad, ale bawi i gwarantuje świetnie spędzony czas. Realni bohaterowie (nawet jeśli oznacza to, że czasami mamy ochotę ich wymordować za głupie zachowanie), ciekawa historia i sarkastyczne potyczki słowne. Spędziłam z bohaterami Julii Biel miło czas i na pewno sięgnę po kolejną część, by powrócić do Poznania (a może i USA, kto wie?).
Komu polecam? Miłośnikom lekkich historii YA. Jeśli masz ochotę na niewymagającą lekturę, która ma zapewnić Ci dobrze spędzony czas - TNJDDLS2 powinno sprawdzić się idealnie. ;-)
Opinia bierze udział w konkursie