Niech mi ktoś jeszcze raz powie, że polska fantastyka jest gorsza od zagranicznej (już coś takiego słyszałam), to się pogniewamy. Bo właśnie mam przed sobą kolejny przykład na to, że jest zupełnie odwrotnie. Mowa tym razem o Tonąc w mroku, książce, która jest dopracowana pod każdym względem. I nawet ciężko jest mi wskazać element, który pokochałam w niej najbardziej. Bo kocham ją całą.
To powieść w której mroczne legendy i stare baśnie ożywają na nowo. Jak pewnie wiecie, jest to retelling ?Pięknej i Bestii?, ale taki, jakiego jeszcze nie znacie. Główną bohaterką powieści jest Dalia, młoda alchemiczka specjalizująca się w truciznach. Dziewczyna wiedzie życie pełne ryzyka, prowadząc nielegalną działalność. Jej los zmienia się diametralnie, gdy sułtan wplątuje ją w swoją intrygę i obiecuje ją Bestii z Nieziemia, potężnemu czarnoksiężnikowi, o którym krążą przerażające opowieści.
Ważnym wątkiem w powieści jest rozwój postaci Dalii, której silny charakter i zdolność do przetrwania w trudnych sytuacjach czynią ją wyjątkowo interesującą bohaterką. Jest zdeterminowana, odważna, wytrwała, zacięta i sprytna, co sprawia, że bardzo łatwo jest się z nią utożsamić i kibicować jej w starciach z nieznanym. Jej relacja z Bestią, czyli czarnoksiężnikiem z Nieziemia, którego zwą Davhar, rozwija się powoli, w stylu slow burn, a ten motyw osobiście bardzo lubię. Dzięki temu zresztą rozwój tej relacji wypada bardzo przekonująco. Fabuła powieści pełna jest intryg, tajemnic i niespodzianek. Pierwszy zwrot akcji pojawia się już w pierwszych rozdziałach, a potem jest tylko lepiej i bardziej zaskakująco. Dialogi między postaciami są żywe i pełne emocji, a to plus fakt, że autorka pisze lekko i z wprawą, sprawia, że z łatwością można wciągnąć się w tę historię. Czyta się ją tak dobrze, że można rozpocząć lekturę i zakończyć ją na jednym posiedzeniu.
Tym, co wyróżnia tę książkę na tle innych fantastycznych opowieści, jest niezwykle sugestywny klimat inspirowany kulturą Bliskiego Wschodu. Razem z bohaterami przenosimy się do świata pełnego piasków pustyni, sułtańskiego pałacu przepełnionego przepychem, biednych slumsów i mrocznych, magicznych krain, które przypominają baśnie z tysiąca i jednej nocy. To wszystko plus wizje spalonej ziemi, tak różnej od miejsca, gdzie do tej pory żyła Dalia, nadają powieści egzotyczny i tajemniczy charakter. Wprowadzenie różnych stworzeń i postaci związanych z miejscowymi legendami wzmacnia ten klimat, tworząc świat, który jest zarówno piękny, jak i niebezpieczny. Autorka wykorzystuje bliskowschodnie inspiracje również do budowania napięcia i tworzenia atmosfery zagrożenia, która unosi się nad bohaterami. Ta mieszanka mroku i orientalnej estetyki sprawia, że powieść ma unikalny, wyrazisty klimat, który jest jednocześnie fascynujący i niepokojący. Jednym z największych atutów powieści jest też misternie wykreowany świat, który mnie osobiście dosłownie oszołomił. Autorka z dużą dbałością o szczegóły przedstawia podziemne krainy, wspominane już nietuzinkowe stworzenia, a wcześniej również pałac sułtana w Hisham i kontrastujące z nim biedniejsze obszary miasta. Opisy są bogate w detale, co pozwala nam zwizualizować sobie każdy element tego fantastycznego świata.
Autorka stworzyła unikalny świat, który na długo pozostanie w mojej pamięci. Zakończenie książki jest na tyle otwarte, że bardzo liczę na to, że pojawi się kontynuacja powieści, chociaż wiem, że nie ma jej (przynajmniej na ten moment) w planach. Pokochałam całym sercem tę nieszablonową opowieść, pełną magii, intryg, wyjątkowych postaci i świata, do którego chce się wracać. Bardzo polecam i czekam na więcej, jeśli nie na kontynuację, to na cokolwiek innego, co wyjdzie spod pióra tej uzdolnionej autorki.
Opinia bierze udział w konkursie