Too Broken for You

Po raz kolejny nie byłam przygotowana na potężną dawkę emocji płynących z lektury. "Too Broken For You" to kolejna pozycja w tym miesiącu, która rozbiła moje serce w drobny mak. Podeszłam do książki bez większych oczekiwań dlatego, że jest to debiut, w dodatku bardzo młodej autorki. I słusznie, bo okazuje się, że nie obyło się bez pewnych potknięć, ale o tym później.

"Too Broken For You" to powieść, która wyróżnia się głębią wspomnianych już emocji i wnikliwym spojrzeniem na ludzkie cierpienie i siłę, jaką daje nadzieja. Opisując historię Meredith, dziewczyny zranionej przez życie i przeszłość, autorka ukazuje nam wstrząsającą prawdę o trudnych doświadczeniach i traumatycznych wydarzeniach, które potrafią naznaczyć człowieka na całe życie. To opowieść o walce z demonami przeszłości, o próbach odbudowy życia po tragedii i o poszukiwaniu sensu w otaczającym świecie.

Główni bohaterowie powieści to Meredith i Jordan. Ich wzajemne relacje, początkowo niepewne i pełne dystansu, stopniowo przeradzają się w coś więcej niż tylko przyjaźń. Ich zrozumienie dla siebie nawzajem, pomimo własnych problemów i tajemnic, stanowi istotę tej książki. Meredith, z bliznami na ciele i duszy, jest postacią, która wzbudza współczucie i zachęca do refleksji nad naturą ludzkiego cierpienia. Jej walka z traumą i próba odbudowy życia są poruszające i inspirujące jednocześnie. Jordan, chłopak z własnym bagażem emocjonalnym, staje się dla niej oparciem i wsparciem w najtrudniejszych chwilach. Ich wspólne starania o odnalezienie szczęścia i sensu życia stanowią serce tej opowieści, które bije pełnym emocji rytmem.

Autorka potrafi mistrzowsko opisywać otaczający świat, przenosząc czytelnika do malowniczej hiszpańskiej wioski Frigiliana. Opisy krajobrazów, emocji i uczuć, jakie towarzyszą bohaterom, są tak sugestywne, że czytelnik odnosi wrażenie, jakby był tam obecny, śledząc ich losy krok po kroku. Malownicze opisy wschodów i zachodów słońca, promienie morza i deszczu przenikają czytelnika, wzbudzając różnorodne emocje i uczucia.

Jednym z mocniejszych punktów powieści są również przyjaciele Meredith i Jordana. Ich obecność dodaje opowieści dodatkowego uroku, pozwalając czytelnikowi lepiej zrozumieć świat głównych bohaterów i ich relacje z otoczeniem. Przyjaciele ci, choć czasem dziwaczni czy ekscentryczni, pełnią ważną rolę w życiu głównych bohaterów, dodając powieści barw i dynamiki. Choć opowieść ta nie jest pozbawiona pewnych niedoskonałości, takich jak długie opisy, niepełne rozwinięcie niektórych wątków czy niedopowiedzenia to jednak wartość jej przesłania i emocje, jakie wzbudza, są na tyle silne, że sprawiają, iż lektura jest niezapomniana. Szczególnie mocno w pamięć zapada zakończenie, które sprawia również, że z niecierpliwością wyczekuje się kolejnego tomu.

To opowieść o walce, nadziei i odnalezieniu się w najtrudniejszych chwilach życia, która porusza, łamie serce i daje nadzieję na to, że w końcu nadejdzie lepszy dzień. Serdecznie polecam ??

Książka opowiada o grupie nastolatków. Ich jedynym zajęciem jest picie alkoholu i imprezowanie. Dla mnie właśnie to było na pierwszym planie. Młodzież która nie wyróżnia się niczym szczególnym. Główna bohaterka ma traumę, przeżyła coś co odcisnęło się na jej psychice. I tu autorka wyjaśnia wszystko bardzo połowicznie i opieszale. Osobiście nie czułam się poruszona, emocje tutaj są jałowe. Niby był jakiś dramat, ale dla mnie kompletnie nie miało to większego znaczenia.
Książka jest bez ładu i składu, jakby był to zlepek kilku różnych opowiadań dość niefortunnie połączonych w całość. Ciężko jest się skupić i bardzo trudno się ją czyta.
Wplecione wulgaryzmu zupełnie niepotrzebnie, sprawiają że język staje się prosty. Nie mam nic przeciwko rzuceniu mięsem przed autora, ale tylko w konieczności i dla podkreślenia danej sytuacji.
Jeśli miałbym jednym słowem określić tę książkę to byłby to chaos. Kompletnie nie pasowało mi połączenie imprezowania z traumą główniej bohaterki.
Liczyłam na piękną wzruszającą historię która otuli mnie swoimi ciepłem. Miałam nadzieję poznać dojrzałą główną bohaterkę, którą będę chciała wspierać kibicować jej i pomagać. Chciałam przeżyć tę historię w pięknej malowniczej Hiszpanii. Niestety nie udało się. Nie tym razem.

Otrzymałam coś co zupełnie nie spełniło moich oczekiwań i niesamowicie mnie rozczarowało

Nie wiem co mogę wam powiedzieć o tej książce ????

W moim odczuciu ten tytuł okej, ale nie wzbudził we mnie większych emocji. Zaczynając czytać nie miałam zbyt wielu oczekiwań, chciałam po prostu miło spędzić czas i w sumie to się udało, ale po przeczytaniu historia Mer nie została mi na długo w pamięci.

Nie poczułam zażyłości z bohaterami, ale to nie wyklucza tego, że ich polubiłam ???? Zdecydowanie najfajniej czytało mi się sceny z duetem Landona i Malii, wiele razy doprowadzili mnie do uśmiechu, komizmem swojego dogryzania, ps. uwielbiam Landona. Za to co do duetu Meredith i Jordana, dostałam go bardzo mało i rzadko czułam jakieś emocje między nimi:( Ale wiadomo to jest pierwszy tom i dodatkowo jest on dosyć krótki, bo ma lekko ponad 300 stron + jest duża czcionka. Liczę na rozkwit ich relacji w następnej części<3

Liczę na to, że drugi tom pojawi się w okresie letnim bo klimat hiszpańskiego miasteczka jest niesamowity i chciałabym go poczuć, leżąc na kocu i czytając w promieniach słońca ??

Dominika zdecydowanie potrafi zostawić człowieka w niepewności i sprawić by łzy skapnęły na kartki ???? Zakończenie sprawia, że z pewnością sięgnę po drugi tom!

Styl pisania autorki jest przyjemny i zauważyłam mnóstwo cudownych cytatów, ale ostrzegam, że jest tu narracja trzecioosobowa!

????/5

Matko, jakie to było dobre!

Wzruszające, bolesne, zabawne, trudne ale tak, tak dobre!

Musiałam kilka dni ochłonąć od przeczytania tej książki i mimo, że jest z gatunku Young Adult, to zdecydowanie nie jest cukierkowa ani dla osób o słabych nerwach.
Być może także dla wieku zdecydowanie minimum 16+.

Rany, ileż tam cierpienia, ile bólu, ile trudu... I tylko niewielka iskierka z nadzieją na szczęście - a i tu nie wiadomo, czy będzie jakiś happy end bo to tylko pierwszy tom, który szczęśliwym zakończeniem się pochwalić nie może, złym w zasadzie także nie ...

Jakże pragnę zobaczyć, co dalej.
Jakże to mi się dobrze czytało!
Żałuję, że książka ma niewiele stron i że nie wiem, jak długo pozostanie mi czekać na kolejną część...

Jeśli mnie pamięć nie myli, jest to debiut - często po nie sięgam i tym razem także jestem pozytywnie zaskoczona i wprost nie mogę wyjść z szoku, jak ta książka jest genialnie napisana!

Wsysa nas do świata naznaczonego cierpieniem, gdzie bohaterowie mimo młodego wieku przeżyli bardzo, bardzo dużo i niekoniecznie są to dobre przeżycia.

Poniekąd możemy zajrzeć do tego, co im siedzi w głowach i to, moi drodzy, wywołało u mnie łzy.

Dosłownie płakałam przy niektórych fragmentach i się tego nie wstydzę.

Głęboko wierzę, że ludzie posiadający empatię z pewnością poczują choćby ułamek tego co ja.

Emocji nie da się opisać ale na pewno wśród nich był smutek i współczucie też.

Tak mi było szkoda, że Meredith tyle na siebie wzięła, że obwiniała się za tak dużo zdarzeń i nie potrafiła spojrzeć nawet w lustro bez wyrzutów sumienia czy łez w oczach.

Jordan także nosi na sobie piętno , jeszcze do końca nie wiemy jakie i mam nadzieje, że następna część przyniesie rozwiązanie zagadki.

Nie mniej jednak on, mimo iż sam zmaga się ze swoimi demo*ami, stara się pomóc Meredith, by ta uporała się ze swoimi.
By na jej twarzy chociaż na chwilę zagościł uśmiech.

Koniecznie musicie przeczytać tę pozycję, jest mocna i zarazem tak bardzo nie da się od niej oderwać, że nadal siedzi mi w pamięci, czekam na jeszcze więcej!