Nie sposób przejść obok tej serii obojętnie. Pierwsza część historii Ignazia i Karissy, powala na kolana, czy również kolejna książka z ich udziałem będzie hardkorem ?
Pierwsza część pozostawiła nas w zawieszeniu i wieloma znakami zapytania, w drugiej wiele się wyjaśnia oraz wiele ponowie dzieje. Ta część jest tylko i wyłącznie spojrzeniem Naza. Już po pierwszej części wiedzieliśmy, jaka jest to skomplikowana emocjonalnie postać, a ta część dodatkowo to udowadnia. Naz jest postacią, którą od pierwszych chwil albo się kocha albo nienawidzi. Nie ma uczucia pomiędzy. Karissa zdaje sobie z tego sprawę doskonale, jednak nie jest łatwo ponownie im sobie wzajemnie zaufać.
?Bo nie jestem pewien, czy w świecie bez niej warto byłoby żyć.?
Życie Karissy u boku takiego mężczyzny jak Naz nie jest łatwe. Ignazio jest mężczyzną, który nie ufa ludziom, robi co chce i jest zdany tylko i wyłącznie na siebie. Teraz i on musi się nauczyć żyć, ponowie mając przy boku kobietę, która zamiast go kochać ? nienawidzi. Ale on tak łatwo nie pozwoli jej odjeść i tak łatwo nikt mu jej nie odbierze.
?Cokolwiek kryje się w mroku, przyjaciel czy wróg, cienie czy wiatr, nie wejdzie do środka i nie zaszkodzi temu, co mam przed sobą.?
Nie wiem jak autorka to robi, ale pomimo długich przemyśleń i opisów potrafi wciągnąć czytelnika w swój świat, który jest mroczny i niebezpieczny, tak samo jak Ignazio. Świata wykreowany przez autorkę nie jest delikatny, bajeczny i serdeczny. Jest bezwzględny, nie raz , nie dwa łamiący serce i duszę. Tak dobrej mocnej, emocjonalnej książki, z tak ukazanymi bohaterami nie czyta się na co dzień. Jest to wisienka na torcie, którą się pałaszuje z przyjemnością jak ostatni posiłek.
Ja tej dwójki, tej autorki i tej serii nie mam dość i chyba nigdy mieć nie będę. Zwala z nóg i pokazuje całkiem inne spojrzenie na miłość, która nie zawsze jest cukierkowa. Polecam ten tytuł dla dużych, niebojących się odważnej lektury czytelników.