Uwaga uwaga! Prosimy o oklaski - przed państwem doktor Henryk Wysocki!
Ambitny, mądry, zabawny, przystojny... ten sam, który w każdej sytuacji wie, co należy odpowiedzieć. Czy, aby na pewno?
Otóż Henryk nie potrafi odpowiedzieć na wyznania Leny. Nie umie mówić o emocjach? Najwyraźniej. Boi się? Z pewnością. Może jeśli otwarcie nie powie o miłości, to tak jakby jej wcale nie było?
Lena z każdym dniem czuje do doktora Wysockiego coraz więcej. Jednak im bardziej zatraca się w tym uczuciu, tym mocniej później boli... bowiem ta miłość nie jest łatwa. Jest wręcz cholernie trudna, aż bolesna. Miłość, która sprawia, że cierpi. Jednak też bardzo silna, bo Lena w tym cierpieniu dzielnie trwa. Znosi naprawdę wiele... Chciałaby usłyszeć od Henryka jakąś konkretną definicję ich relacji. Bo tak właściwie, kim dla siebie są?
Bywa pięknie, naprawdę! Los zarezerwował dla nich te wspaniałe momenty. Romantyczne... wzruszające, zabawne i namiętne. Jednak przygotował coś jeszcze...
Życie Leny i Henryka zacznie się poważnie komplikować. Wysocki, musi zmierzyć się z szalonymi planami rodziny, która to postanowiła zdecydować za niego i ułożyć mu życie. Z kolei Lena stawi czoła przeszłości, a ta powinna już dawno zostawić ją w spokoju.
Pośród tylu trudnych spraw, skomplikowanych spraw. Pośród problemów, kłamstw, niepewności i lęku - Lena i Henryk. Ona - pełna miłości, ciepła i serdeczności. On - w tę miłość nie wierzy, wręcz się przed nią wzbrania. Jaki scenariusz napisało dla nich życie?
...a teraz, zacznijmy od nowa...
Uwaga uwaga! Prosimy o oklaski - przed państwem Karolina Zielińska, której trylogia podbija moje serce! ?
"Tracąc Ciebie" drugi tom trylogii zatytułowanej "W labiryncie doznań", kontynuacja "Pragnąc Ciebie" (premiera: 08.12.2021r.). Wraz z Leną i Henrykiem kroczymy krętą drogą przez ich życie, jakże czasami wyboistą. Śledzimy poczynania, a także potknięcia. Czy ta trudna, kręta droga zaprowadzi ich do szczęścia?
Karolina Zielińska w drugim tomie serwuje nam prawdziwą emocjonalną bombę! I wiecie co? Ja się rozpadłam na milion kawałeczków. Nawet nie wiem czy doktor Wysocki dałby radę mnie poskładać ???? Karolina doprowadziła do prawdziwego wybuchu w mojej głowie. I na taką właśnie petardę ja tutaj liczyłam!
Lena i Henryk to właśnie taki wybuchowy duet. Ohh, z nimi nie da się nudzić! Jest zabawnie, to na pewno. Ich sprzeczki, potyczki słowne, ta ironia i sarkazm powodowały, że śmiałam się na głos. Humor, jaki lubię! Jest też namiętnie i romantycznie. Sceny bliskości bohaterów zostały bardzo dobrze napisane, przede wszystkim - ze smakiem. Czuć to napięcie, emocje, to iskrzenie. A iskry jak wiadomo, wywołują ogień. I tego ognia naszej dwójce nie brakuje. Między nimi z pewnością jest coś wyjątkowego. Coś, co Lena już dawno określiła, a Henryk jakby starał się to wypierać. Ale w tej historii pojawiają się też momenty, które wywołają łzy. Zarówno wzruszenia, jak i smutku. Bo końcówka tego tomu to najprawdziwszy rozdzierający serce ból...
Lena to kochana osoba! Taka troskliwa, oddana swoim podopiecznym w domu opieki. Chciałoby się ją przytulić. Co też tak dobra dziewczyna robi u boku tego chama Wysockiego? Otóż cham chamem, ale Henryk pod tą skorupą bezpośredniego, nie zważającego na słowa faceta - jest innym człowiekiem. Lubi swoją pracę w klinice, a pacjenci lubią jego - bo jest troskliwy i opiekuńczy. Ale jest też mężczyzną, który nie potrafi mówić o uczuciach. Jak sam wspomniał, dopiero stawia pierwsze kroki w tej kwestii. Co go blokuje? Otóż tych uczuć, miłości i serdeczności zabrakło w jego rodzinnym domu. Mały Henryk dorastał bez matczynej bliskości. Jedyną ważną osobą był dla niego dziadek, a jego już nie ma. Wychował się w miejscu, które na myśl przywodzi kosztowny pałac, a to czego tam doświadczył to tak naprawdę przenikający chłód jego ścian. Chłód wnętrz, wypranych z uczuć. Czy więc wychowany w taki sposób mężczyzna może powiedzieć, że nie wierzy w miłość? Myślę, że tak. Bo nigdy nie poznał, czym ona w istocie jest. Stąd też problem z określeniem przez Henryka jego relacji z Leną.
Henryk Wysocki to doskonale wykreowana postać. Jest przykładem na to, że nie trzeba być superbohaterem, wystarczy być sobą. Henryk co ma powiedzieć to powie, jeśli kogoś urazi - trudno. Dlatego się go wielbi, albo nienawidzi. Ja go po prostu kocham! I nie wyobrażam sobie momentu, w którym skończę czytać ostatni tom. Jestem z Wysockim związana już na zawsze ?????
Za takiego właśnie bohatera, za tę historię pragnę Ci Karolino podziękować! Lenę i Henryka pokochałam całą sobą. I wiem, że nie tylko ja. A Wy, jeśli jeszcze nie mieliście okazji ich poznać, to naprawdę bardzo gorąco Was do tego zachęcam.
Książka została świetnie napisana. Akcja w niej płynie w odpowiednim tempie. Baaardzo naturalne dialogi, nic przekombinowanego. Napisana w lekkim, przystępnym stylu, a przede wszystkim - w dobrym stylu! Czyta się bardzo szybko. Powiem szczerze, że pochłonęłam ją w jeden dzień. Lektura doskonała! ????
Przed Wami historia, którą z całego swojego serca Wam polecam! Jest po prostu świetna!