Jedna z radości, jaka mnie spotyka to możliwość przeczytania książki autora, który swoim nazwiskiem pieczętuje fantastyczne książki. Dzisiejsza recenzja dotyczy jednego z moich najulubieńszych pisarzy, a mowa o Aleksandrze Dumas i chyba najsłynniejsza książka, jaką napisał, czyli ?Trzej muszkieterowie? którą przyznam, że za pierwszym razem musiałam powtarzać, bo język, jakim Dumas operuje nie należy do współczesnych i łatwych. Autora znam przez książki, takie jak ?Naszyjnik królowej? (jestem w połowie) oraz ?Opowieści o duchach?. Chciałabym poznać ?Królowa Margot? albo ?Dama Kameliowa?, bo słyszałam, że wraca się do nich non stop.
Moje początki, z tym tytułem sięgają lat dziecięcych, ale na tamten okres nie rozumiałam zbyt wiele, lecz słynne hasło ?Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego? to pamiętam do dziś i kolegów wymachujących kijkami i walczących jak tytułowi muszkieterowie. Przed wami pierwszy tom cyklu ?Trzej muszkieterowie?, w którym to akcja osadzona jest w pierwszej połowie XVII wieku we Francji i Anglii. Na wstępie poznajemy młodego osiemnastoletniego Gaskończyka dArtagnana który chce wstąpić do elitarnej formacji muszkieterów królewskich, ale co się z tym wiąże to nawet on nie jest w stanie przewidzieć. Jest porywczy, chętny przeżywania przygód, złego się nie boi, dlatego w pewnym momencie wyzywa na pojedynek jakiegoś (nie zdradzę, kogo) jegomościa, by ratować swój honor. Opisów książki jest pełno, więc dla tych, którzy nie znają twórczości autora polecam całym sercem żeby przeczytać, a dla tych, którzy nie czytają opisów do lektury, bo dzieje się w niej prawie w każdym rozdziale. Są momenty śmieszne, ale i to nieco smutne, lecz, jaki jest ogólny zarys tego wszystkiego już dowiecie się sami. Czy młodemu d?Artagnanowi uda się zjednać sobie przychylność Atosa, Portosa, Aramisa? Pościgi, tajemnice, piękne kobiety, religia, wiara i walka o prawdę, lecz, czy w słusznej sprawie?
Były momenty, w których zachowanie d?Artagnana mnie irytowało, ale to świadczy, że autor bardzo realistycznie wymyślił tę postać. Takich kompanów to ze świecą szukać tyle razy co wpadali w konflikty to chyba nikt z was nie miał za dziecięcych lat. Z łatwością w nie wpadali ale równie szybko udawało się sprawę załagodzić. Jedni kochają inni nienawidzą, i to jest fantastyczne. Książka liczy sobie 650 stron, więc zanim powstanie drugi tom tego wydania od wydawnictwa MG bierzcie i nadrabiajcie. Uprzedzam i powtórzę, że książka powstała we Francji w roku 1844, więc język, jakim autor posługiwał się jest mocno charakterystyczny, ale jakże oryginalny i cudowny. Oczywiście nie muszę wspominać, że książka lepsza od filmu?! Ja jestem oczarowana i mam nadzieję, że pozostałe też mi się spodobają.
Opinia bierze udział w konkursie