Ona ? spokojna, rozważna studentka medycyny, ceniąca sobie swoje poukładane życie. On ? rozpieszczony jedynak z bogatego domu, któremu w głowie tylko sport i przyjemności. Dzieli ich niemal wszystko: poglądy, charaktery, styl życia... A jednak pewnego dnia połączy ich coś, od czego nie będą w stanie się uwolnić. Coś, co wyzwoli w nich emocje, jakich wcześniej nie znali i nie podejrzewali, że są do nich zdolni...
Ta historia w niczym nie przypomina bajkowego scenariusza w stylu: poznali się, pokochali, pobrali, żyli długo i szczęśliwie. To opowieść o miłości, która rani, niszczy i zostawia bolesne blizny. Opowieść o ludziach, którzy nie potrafią żyć ani ze sobą, ani bez siebie. A kiedy dojdą do wniosku, że ta miłość to nie dar, tylko przekleństwo, zrobią wszystko, żeby ją zabić.
"Trudno pomóc komuś, kiedy ten ktoś tego nie chce. W końcu życie to szereg mniej lub bardziej trafnych wyborów układających się w jakąś całość. To te wybory decydują o tempie i jakości naszego życia."
Od razu powiem, że książka pozostawiła mnie z wieloma przemyśleniami. To nie jest kolejna słodka historia "i żyli długo i szczęśliwie". Podczas lektury bohaterowie wielokrotnie zaskakiwali mnie, wybijali z przeświadczenia, że już wszystko wiem. W jednej chwili kibicowałam im, by w drugiej zupełnie nie rozumieć ich postępowania. I to w tym wszystkim było najciekawsze - nigdy nie byłam pewna co wydarzy się na kolejnej stronie, czym mnie jeszcze zaskoczą. Jeśli zaś właśnie chodzi o bohaterów, to tak jak każdy z nas, posiadają zarówno wady, jak i zalety. Dlatego można bardzo szybko się do nich przywiązać.
"Nagle przyszło mi na myśl, że ta miłość to nie dar, ale przekleństwo. Coś, co rzuca cień na całe nasze życie, co nie pozwala cieszyć się codziennością, pozostawia smak niedosytu, mami i drażni przeszłością, powraca w snach, powoduje, że oboje nie potrafimy żyć normalnie, że jesteśmy nieszczęśliwi. Nagle pomyślałam, że ktoś zesłał na nas tę chorą miłość. A może to nie była miłość tylko fatum?"
Podobał mi się sposób przedstawienia przez autorkę miłości Martyny i Łukasza. Uczucie, jakie ich łączy jest nasycone emocjami. Są wzloty i upadki, rozstania i powroty - istna burza z piorunami! Gniew, namiętność i pożądanie to główne składowe ich niełatwego uczucia. Ich opowieść z jednej strony jest piękna, z drugiej brutalna. I właśnie dzięki temu jest tak bardzo prawdziwa. Ma się wrażenie, że tak historia mogłaby mieć miejsce w rzeczywistości. Autorka poprzez tę historię upomina nas jak bardzo ważna w każdym związku jest rozmowa. Nieporozumienia mogą zniszczyć to, co do tej pory udało nam się zbudować.
"Dziwna to miłość, która każe ci wszystko oddać... Według mnie prawdziwa miłość polega na tym, że coś się daje, ale i coś otrzymuje w zamian..."
Nie zabrakło w książce także motywu medycyny i podróży. Ci z Was, którzy znają twórczość pisarki, zapewne już wiedzą, że można spodziewać się tych elementów w jej powieściach. Ale nie obawiajcie się jakiegoś powielania schematów, tu jest coś innego.
Autorka pięknie oddała romantyczny klimat Wrocławia. Nie wiem jak Wy, ale gdyby mnie ktoś zapytał o polskie miasto, które kojarzy mi się z miłością, z pewnością wskazałabym właśnie na Wrocław. Nie bez znaczenia jest również fakt, że znajduje się tam słynny już most Tumski, na którym zakochani przypinają swoje kłódki. No i oczywiście są jeszcze Włochy - miasto miłości, które również zostało opisane w sposób, który sprawia, że chciałby się tam przenieść.
Kolejny raz przypadł mi do gustu lekki, prosty, a zarazem barwny styl pani Jolanty, który działa na wyobraźnię czytelnika. Jedynie trochę przeszkadzał mi brak podziału na rozdziały. Niby ilość treści ta sama, ale wówczas jakoś lepiej mi się czyta. Zauważyłam też pewną nieścisłość związaną z tym, że na w opisie na okładce mamy informację, że Łukasz jest jedynakiem. Jednak czytając okazuje się, że miał siostrę. Nie ma to jednak wpływu na odbiór całości.
"Trzy razy miłość" to niebanalna powieść przepełniona uczuciami o trudnej miłości, o poszukiwaniu siebie i swojego szczęścia, o straconych szansach, żalu, bólu, smutku, nadziei na lepsze jutro. Jeśli jest ktoś, kto nie wierzy w miłość - koniecznie powinien przeczytać tę książkę!
Opinia bierze udział w konkursie