Lubicie historie obyczajowe umiejscowione w realiach historycznych? Nie dość, że przenosimy się w czasy nam raczej nieznane, to jeszcze mamy niecodzienną okazję przeżywać miłosne uniesienia zakochanych, którym wiatr wieje w oczy z każdej strony. Przeżycia niecodzienne, bajeczne i intrygujące na wyciągnięcie ręki ? Nie warto zastanawiać się, warto od razu sięgnąć po nią, szkoda naprawdę marnować cennego czasu ?
Magdalena Kopeć zabiera nas w historyczną podróż do Królestwa Polskiego, na chwilę przed wybuchem powstania styczniowego. Poznajemy rodzinę Sobierajskich, pana domu Mikołaja i jego dwie dorodne córki, Mariannę i Helenę. Helena opłakuje stratę ukochanego, stała się nieobecna duchem i żyje we własnym wewnętrznym świecie. Natomiast Marianna prowadzi sielskie życie, wesoła i zabawna. Zakochuje się we wspólniku ojca, rosyjskim szlachcicu, Andrzeju. Rosjanin kupuje majątek w sąsiedztwie Mikołaja i planują wspólny biznes. Andrzej ma polskie korzenie, jest uczciwy i wykształcony, ale to ? Moskal. Seniorka rodu nie wyobraża sobie takiego wnuczka, natomiast Mikołaj nie ma nic przeciwko temu. Koniec końców Mikołaj zgadza się oddać rękę córki przyjacielowi. Wkrótce zapewne byśmy się bawili na weselu młodych, gdyby nie tragiczne wydarzenia. One wpłyną na plany narzeczonych i zmienią dalszy bieg losów. Czy młodzi pomimo wszystko będą razem? Czy jest im pisane wspólne szczęście i czy odwaga im pozwoli na pokonanie przeciwników ich związku? Nie będą mieli łatwo i przyjemnie, przeszkody będą się piętrzyć. Ale to tylko wzmacnia człowieka, nadaje mu siły i wytrwałości w walce z przeciwnościami losu, który czasami bywa złośliwy. A może jednak czasy, w których przyjdzie im walczyć o szczęście, nie będą tak łaskawe? Wiadomo, każdy zryw i walki wojenne nie sprzyjają realizacji marzeń i planów na przyszłość, ale jak komuś jest pisane szczęście, to nawet wojna nie jest w stanie zniweczyć jego planów ?
Trzy zimy to piękna i wzruszająca historia miłości z góry skazanej na porażkę, miłości mało realnej i raczej niemożliwej do spełnienia. Ona Polka, on Rosjanin, wrogowie. Mezalians trudny do zaakceptowania w ówczesnych czasach. Bardziej liczyło się zdanie innych, niż szczęście młodych i zakochanych. Nie zważano na uczucia gorące i płomienne, tylko na opinię przyjaciół. Niespokojny los przerwał ich skryte uczucia i sprzysiągł się przeciwko nim. Jednak trzeba mieć świadomość, że miłość i nadzieja potrafią pokonać każdy trud, nawet najbardziej bolesny i nierealny. Dlaczego nasi bohaterowie nie mieliby mieć tyle szczęścia i uśmiechu losu? Zawsze znajdą się ludzie, którzy zazdroszczą innym ich powodzenia w życiu, nie cieszą się szczęściem innych tylko mają za cel zburzyć istniejący porządek. Zazdrość nie daje im chwili wytchnienia, nie pozwala rozsądnie myśleć i żyć. Pragną budować swoje szczęście na nieszczęściu innych, za wszelką cenę liczą na zemstę i niepowodzenie bliskich.
Chociaż akcja tej powieści rozgrywa się w konkretnych czasach historycznych, to proszę nie liczyć na zbyt wiele odniesień do historii, na odważną wycieczkę do trudnych dla naszego kraju czasów. Owszem, stykamy się z historią, ale ważniejszy dla autorki jest rodzący się romans, delikatny i taki nieśmiały. On nam zapewnia piękne i wartościowe wrażenia, daje namiastkę pożądania i namiętności, ale wszystko jest takie subtelne i delikatne, że nie ma się ochoty na powrót do rzeczywistości. Powab i delikatność, skrywane uczucie, kradzione potajemnie i w ciemności pocałunki, wzdychanie do poduszki, wypatrywanie przez okno oddalającego się ukochanego wzruszają czytelnika, napełniają ciekawością i spokojem. Są balsamem dla duszy i zranionego serca. Otulają nadzieją i radością, pozwalają z ufnością patrzeć w przyszłość, są krokiem milowym ku lepszemu losowi.
Najwspanialsza lektura na długie jesienne wieczory. Wzruszająca, emocjonująca,bijąca powabem i delikatnością. Gorąco polecam.
Opinia bierze udział w konkursie