Fantastyka to gatunek literacki, który uwielbiam. Można przenieść się w zupełnie inna świat. Kiedy przeczytałam opis książki zaintrygował mnie do przeczytania. Mam słabość t wilkołaków, elfów czy wampirzych bohaterów. Jednak pomysł to nie wszystko.
Gaja to młoda kobieta, która ma za sobą nieudany związek. Rozstała się z chłopakiem, z którym była ponad 2 lata. Powodem była zdrada, ale nie tylko ona ale to, że chłopak był gejem. Postanawia przenieść się do Zawiercia, gdzie odziedziczyła domek po ciotce. Już na samym początku wpada w tarapaty i poznaje Romeo. Z jednej strony nie chce mieć z nim nic wspólnego z drugiej coś sprawia ze między nimi nawiązuje się relacją. Kiedy poznaje o nim prawdę wszystko się zmienię. Co takiego odkryje Gaja?
Romeo to młody mężczyzna, który jest wilkołakiem i jednocześnie przywódcą watahy. Kiedy przypadek sprawia, że na jego drodze staje Gaja, okazuje się, że jest jego partnerką. Problem w tym, że Gaja jest człowiekiem. Jednak nie da się oszukać przeznaczenia i między nimi pojawia się więź. Tylko czy Gaja zrozumie świat Romeo?
Fabuła miała potencjał i to bardzo dobry. Początkowo nawet zapowiadało się dość dobrze ale szybko coś się zepsuło. Postacie są dobrze wykreowane ale ich charakterystyka jest bardzo niedopracowana. Brakuje tej magii , którą kocham w fantastyce. Połowa książki to nudna akcja podchodów Romeo. Takie zwyczajne próby zdobycia uwagi Gai, która zachowuje się jak dziecko . Rozkapryszone dziecko. Niby ma za sobą sporo doświadczeń , złamane serce, brak wiary w męzczyzn ale z drugiej strony gdy spotyka fajnego chłopaka zachowuje się jak dziecko. Romeo jest w tej książce chyba jedyną postacią, którą da się polubić. Młody wie czego chce, umie zadbać komfort Gai, a jednocześnie walczy ze swoim instynktem, by pokazać jej swoją prawdziwą naturę. Kiedy Gaja poznaje jego tajemnicę, książka trochę nadrabia ale tez nie do końca jest to to czego oczekiwałam po opisie .
W książce mamy dość sporo dialogów, które początku są fajne i śmieszne, ale z czasem zaczynają drażnić. Riposty Gai są często nie na miejscu i takie niedopasowane do sytuacji. Jakby nie myślała a mówiła pierwsze co jej się powie. Jeśli chodzi o motyw wilkołaków to było tego mało. Bardziej na zasadzie opisu, że Romeo jest wilkołakiem. Są może z dwie sceny gdzie ten motyw występuje. Pierwszy gdy dwójka bohaterów wybiera się do lasu na piknik i Gaja poznaje przypadkiem prawdę, drugi gdy prosi Romeo o przemianę, by poznać go pod postacią wilka oraz ze dwie wzmianki gdzie z kuzynem przemieniają się, by się wyszaleć i gdy przedstawia Gaję swojemu stadu gdzie są osoby jako wilki. I to tyle po fantastyce. Zero magii, pokazania tej strony jakieś opisów, spotkań, itp. Takie tylko wymiankowe mało istotny motyw w całej historii.
Książkę muszę przyznać czyta się lekko i nawet przyjemnie, ale równie dobrze Romeo mógłby być gangsterem, agentem specjalnym, kimkolwiek bo to, że był wilkołakiem to zupełnie w tej historii nieistotne. Zupełnie nie kupiła mnie ta książka. Brak napięcia między bohaterami, dużo zbędnych opisów a za mało rozwinięte wątki np. z rodziną Romeo czy jego stadem, brak powiązań do fantastyk poza tym, że jest motyw wilkołaka. Mamy także dużo dialogów, które wcale nie dodają tej historii na plus. Historia z potencłame ale nie wiem, jak ją zaklasyfikować. To ani romans, ani fantastyka. Samo zakończenie typowe bez polotu.
Opinia bierze udział w konkursie