"Twarzą w twarz" to drugi tom cyklu "Daję ci wieczność". "Woła mnie ciemność" jest powieścią, którą bez wątpienia można uznać za niezwykłą. Oryginalna fabuła, nieszablonowi bohaterzy i do tego cudowny klimat historii sprawił, że tę książkę przeczytałam jednym tchem. Dlatego też od razu sięgnęłam po kolejny tom, czyli "Twarzą w twarz", który miał swoją premierę 14 lutego.
Tom drugi tego cyklu przedstawiony jest oczami Lothara. Bohater zostaje opuszczony przez swojego ukochanego Armagnaca oraz mentora. Pełen rozpaczy i złości udaje się w podróż do Ameryki. Ma nadzieję, że w nowym miejscu znajdzie odpowiedzi na dręczące go pytania. Dlaczego jego bliscy go opuścili? Gdzie podziewa się Huntington? Młodzieniec, nie znajdując wytchnienia w swym cierpieniu, decyduje się na kolejny wyjazd, tym razem do Nowego Orleanu. Po pewnym czasie poznaje tam młodego muzyka Thomasa Greenbourgha, który bardzo mu kogoś przypomina. Czy nowo poznany artysta pomoże mu rozwiązać problemy?
Agata Suchocka ma ogromny talent do tworzenia niezwykłych postaci. W pierwszej części mieliśmy okazję poznać bliżej Armagnaca, tym razem jednak na pierwszy plan wysuwa się Lothar. Myślałam, że ta postać jest mi dobrze znana, jednakże druga część dowiodła, jak bardzo się myliłam. Dopiero w akcie II mamy sposobność poznać prawdziwe oblicze Lothara. Ciekawą osobowością okazuje się także młody jazzman ? Thomas.
Miłość jest głównym motywem tej historii. W "Twarzą w twarz" jest zdecydowanie mniej scen łóżkowych niż w pierwszej części ? ważniejsze okazują się same uczucia. Akcja rozgrywa się we współczesności, nie widzimy już XIX-wiecznego Londynu. Bohaterowie muszą nadążać za zamianami, które zachodzą w świecie, jednak okazuje się, że nie zawsze jest to proste.
Agata Suchocka napisała bardzo dobrą powieść. Pisarka posługuje się pięknym literackim stylem i tworzy wspaniałych bohaterów. Umiejętnie nawiązuje do przeszłości, w taki sposób, że nie gubimy się podczas lektury, odkrywając powoli sekrety postaci z tomu pierwszego. "Twarzą w twarz" jest książką napisaną z rozmachem, choć według mnie była za krótka. Ledwo zaczęłam czytać, a zanim się obejrzałam, przewracałam już ostatnią stronę powieści. To bardzo udana kontynuacja Woła mnie ciemność. Kolejny raz pisarka mnie oczarowała i cały czas mam ochotę na więcej. Polecam.
Opinia bierze udział w konkursie