Nie bez powodu mówi się, że dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane. Czasem zdaje się nam, że działamy dla czyjegoś dobra, poświęcając w tym siebie. Jednak w gruncie rzeczy cierpimy i my, i ten drugi człowiek, choć wcale nie takie było zamierzenie. I zdarza się tak, że wiele lat zajmuje pojęcie własnego błędu, choć intencje były jak najbardziej szczere.
Wren pracuje jako dyspozytorka w miejscowym komisariacie. Swoją traumę starała się przekuć w empatię i chęć niesienia pomocy osobom, które znalazły się w sytuacji zagrożenia życia, jak niegdyś ona. Wydarzenia sprzed dekady położyły się cieniem na jej życiu, jednak jej serce roztrzaskało się na dobre dopiero w momencie odejścia ukochanego. Choć rodzina Hartleyów nieustannie ją wspiera, to ten najważniejszy z nich zniknął z jej życia na dobre, co boli pomimo upływu czasu. Wren jest silna, w końcu przeszła przez piekło, a częściowo nadal w nim tkwi, niosąc w sercu i głowie obrazy z dawnych lat. Miłość, która zawiodła, ludzie, którzy zwrócili się przeciwko niej, rodzice, którzy nigdy nie zasłużyli na to miano ? to zbyt wiele jak na jedną osobę. A jak się okazuje jej stabilna egzystencja znowu jest zagrożona. Podobnie jak jej kruche serce.
Holt wyjechał, nie oglądając się za siebie po tragicznych wydarzeniach w miasteczku. Większości mieszkańców trudno mu wybaczyć to zachowanie, zwłaszcza że przez lata był rzadkim gościem w okolicach. Ma za sobą karierę w wojsku, obecnie świadczy wykwalifikowane usługi ochroniarskie, a jego firma święci triumfy. Powrót do rodzinnego miasta jawi mu się niczym koszmar, jednak sytuacja rodzinna tego od niego wymaga. Doskonale wie, że zdobycie ponownego zaufania bliskich nie będzie łatwe, a spotkanie z kobietą, którą niegdyś zostawił sprawi, że jego demony powrócą. A jednak czas najwyższy zmierzyć się z przeszłością oraz własnymi uczuciami.
"Twoje szepty" to pierwszy tom serii Lost & Found i ja tak bardzo chciałabym już trzymać w dłoni kolejną część! Bo choć historia głównych bohaterów zamyka się w tej książce, to poznałam tak wiele cudownych postaci, które aż proszą się o wysłuchanie ich opowieści i znalezienie szczęśliwego zakończenia. Do tego małe miasteczko Cedar Ridge zupełnie mnie urzekło i pragnęłabym wrócić tam jak najszybciej. Już sam początek zapowiada nam mocną historię, w której romans miesza się z wątkiem kryminalnym idealnie wpasowanym w fabułę, zapewniającym wiele emocji i sprawiającym, że powieść uzyskuje inny, dużo lepszy wydźwięk. Nie mamy tu do czynienia ze zwyczajną historią miłosną z motywem drugiej szansy, choć trzeba przyznać, że kreacja bohaterów i ich uczucia są perfekcyjnie przedstawione i kibicujemy im z całych sił. Pełna ciepła i lekkości narracja Cowles sprawia, że przez fabułę po prostu się płynie, a powrót do rzeczywistości po tej nieodkładalnej lekturze nie jest zbyt mile widziany. Autorka za pomocą prezentowanej tu historii pokazuje, że są uczucia, które nie mogą wygasnąć nawet z upływem lat. Że miłość potrafi tak bardzo boleć, aż życie zmienia się jedynie w ponurą egzystencję. Że pewnych osób nie da się zastąpić ? ani ludźmi, ani jakimikolwiek zajęciami. Że rodzina to siła, bezcenny dar, który wspiera w najmroczniejszych momentach, ale też zapewnia wspaniałe chwile, nawet jeśli nie jest powiązana więzami krwi. Że trauma pozostaje w człowieku na zawsze, wychodząc na powierzchnię wtedy, kiedy ma na to ochotę. Że ludzie w imię zemsty, z żalu i zazdrości są w stanie dokonać okrutnych czynów, których nijak nie da się wytłumaczyć. A także, że nadal są dostępne książki świetnie napisane, bezkreśnie wciągające, otulające swoim ciepłem i dające dreszczyk emocji. I choćby dlatego zdecydowanie warto sięgnąć po tę wyjątkową pozycję.
Opinia bierze udział w konkursie