Zaczynając czytać tę książkę, nie spodziewałam się, że mnie tak wciągnie. Była to nie tylko literatura obyczajowa/romans ale dałabym jej nutkę kryminału i to z naprawdę niebywałym rozwiązaniem. Bohaterka jest nieszablonowa, co bardzo mi się podobało. Ba! Gdy dowiedziałam się w jakim wieku jest Adela, uświadomiłam sobie, że dałabym jej dużo mniej. Mentalnie ta kobieta jest młoda. Ma w sobie to, co ktoś w wieku czterdziestu lat. Kim jest tytułowa Adela? Jest niepijącą alkoholiczką. Samotniczką. Od czasu do czasu spotyka się z dwoma przyjaciółkami. Mieszka z paprotką, którą regularnie uśmierca podlewając wódką? i nagle poznaje dwóch mężczyzn, odmieniających jej dotychczasowe życie. Czy prywatnie polubiłabym tę starszą panią? Nie jestem pewna. Znając całą jej historię, chyba nie potrafiłabym tego zrobić (być może wynika to z moich doświadczeń z kimś z przeszłości), ale oczywiście nigdy nie wiemy co byśmy zrobili w danej sytuacji, dopóki takowa by się nie wydarzyła. Kto wie? Może siedziałabym wspólnie z Adelą i patrzyła jak paprotka ?wstaje z martwych?? Słodko-gorzka historia, w której odnajdziecie nadzieję na lepsze jutro i to, że nigdy nie jest za późno na miłość oraz naprawianie błędów. Nawet tych z naprawdę wielkich? Bardzo ważne do podkreślenia jest to, że w książce znajdziecie DUŻY DRUK. Wygodny dla oczu, pozwala się zrelaksować i to nie tylko tym, którzy mają problem ze wzrokiem, ale również takim molikom jak ja, czytającym tony książek. Dla kogo? Dla każdego, kto chciałby wejść w świat dojrzałej kobiety i poznać jej życie. Cieszę się, że powstaje coraz więcej pozycji, które zahaczają właśnie o takie tematy, a nie tylko książki z love story dla nastolatków lub 20-30 latków. Przecież miłość nie liczy lat ;). Idealna na 1-2 wieczory, da przyjemność i wytchnienie nie jednej osobie. Jeśli szukacie prezentu dla mamy, babci, lub wiecie, że ktoś z waszych znajomych lubi takie książki (albo chce je poznać) to zdecydowanie polecam. Okładka jest przepiękna, co zresztą widać ;).
Opinia bierze udział w konkursie