Życie w cieniu choroby to bolesna rzeczywistość. Wyznacza ją rytm cierpienia, strachu i bezradności. A my, którzy patrzymy na chorobę bliskiej osoby, toniemy w gniewie i poczuciu niesprawiedliwości. Toniemy w morzu zaklinania rzeczywistości, próbach wsparcia i w miłości. Bo czasem zostaje już tylko miłość.
Kiedy pierwszy raz brałam do ręki książkę Moni Nilsson, byłam świadoma co mnie czeka. A jednak nie przepuszczałam, że roztrzaska nie ona na małe kawałki. Że każda przewrócona strona będzie to robić mocniej i konsekwentniej, wygrzebując z każdego zakamarka duszy boleść, wygrzebując bolesne wspomnienia i oplątując je każdą łzą. Ta niepozorna historia dla wielu może nie być niczym odkrywczym, ot, historia rodziny zmagającej się ze śmiertelna chorobą. Ale to co w niej uderza, to szczerość z jaką jest opowiedziana. Widziana oczami dziecka, które nie chce zaakceptować nieuchronności sytuacji, z jaką się mierzy. Bo czy w ogóle da się to wszystko zaakceptować? Rzadko trafiają mi się historie tak smutne, o tak trudnych tematach, a jednocześnie napisane tak ładnie, że są wręcz cudownie fantastycznie. W tej historii trudna codzienność miesza się z miłością, nieskończoną miłością, żal z rozbrzmiewającym chwilami śmiechem, a wszystko w dźwiękach serca rozpadającego się na tysiące kawałków. Jednocześnie tak perfekcyjnie ukazująca silne więzi, takie jak przyjaźń i miłość, wspierających rodziców i zupełnie fenomenalnie ukształtowaną relację rodzeństwa. To jedna z tych książek, które są niezwykle ważne, które są idealną podstawą do rozmowy o żalu, śmierci i stracie. O umiejętności żegnania się z najbardziej kochana i najważniejszą osobą w życiu, z matką. I chyba do końca nie potrafię zmierzyć się sama ze sobą, by móc jakoś sensownie wam o niej napisać. Bo we mnie samej tkwi za dużo żalu, za dużo straty, za dużo tęsknoty. Ale wiem, że mimo wylanych łez, ta książka to dla mnie swoista terapia, która zostawia spokój w sercu. I wiem, że w chwilach, gdy nie będę potrafiła sobie poradzić z tym co we mnie zostało, będę sięgać po nią wielokrotnie..
Opinia bierze udział w konkursie