Stosunki polsko-ukraińskie na przestrzeni lat układały się bardzo różnie. Wiele spraw wymaga wyjaśnienia, wiele też wiemy z historii. W czasie drugiej wojny światowej nie były to dobre kontakty i stosunki. Ba! Wiele zła wyrządzano sobie nawzajem. Nie mnie oceniać, która strona była bardziej winna, gorsza, które zło było bardziej... bestialskie i utraciło człowieczeństwo. Historia i może siły wyższe wszystko osądzą.
Ukrainka pani Agnieszki Lis nawiązuje właśnie do tamtych okrutnych czasów. Dlatego też postanowiłem tak zacząć swoją recenzję. A powieść, którą właśnie skończyłem czytać, była pierwszą z jej bardzo bogatego dorobku. Powieści pani Agnieszki cieszą się bardzo dużym zainteresowaniem czytelników, w dużej mierze czytelniczek, ponieważ są to powieści obyczajowe, z wątkami psychologicznymi. Przeważnie przedstawiają to, co dzieje się w otaczającym nas świecie, w życiu ludzi, na których miejscu moglibyśmy stanąć i my. Ich tematem są trudne sytuacje życiowe, gdzie o rozwiązanie jest bardzo trudno. To ludzkie cierpienie, ból, bieda, czy ciężka choroba. Agnieszka Lis jest również pianistką i dziennikarką. W 2021 roku otrzymała honorową odznakę MKDNiS Zasłużony dla Kultury Polskiej. To już 25. powieść pisarki.
Na okładce widzimy odwróconą plecami do czytelnika kobietę, która zapewne patrzy gdzieś daleko z tęsknotą. Bardzo daleko gdzieś za mgłą, a może za dymem, widać budynki. To pewnie jej ukochany Lwów, bo stamtąd pochodzi główna bohaterka, Natasza.
Ukrainka to jak najbardziej współczesna powieść, osadzona w czasie, gdy w Ukrainie toczy się walka tamtejszego narodu z agresorem rosyjskim. Natasza wraz ze swoją rodziną wyjechała na wschód Polski jeszcze przed atakiem zbrojnym Putina, w poszukiwaniu lepszego jutra, a przede wszystkim po to, by jej matka mogła skuteczniej leczyć się na raka. W tym samym czasie daleko za oceanem, w Atlancie w Stanach Zjednoczonych, Zuriana, nie może pogodzić się z tym, że jej syn Robert musi wybrać się do Polski na misję wojenną. Wie, że nie ma w tym momencie nic do powiedzenia. Syn jest wzorowym żołnierzem i ma rozkaz wyjazdu. On bardzo chce pojechać do kraju jego ojca, Wojtka, który opuścił jego matkę i czasami tylko odwiedza swą byłą żonę.
Co połączy Nataszę i Roberta? Jak splotą się ich jakże różne losy?
Autorka nakreśliła bardzo realistyczne postaci, wplątując wątek historyczny, niełatwy dla Polaków i dla Ukraińców. Do tego ważna będzie też tolerancja, zrozumienie innego człowieka, a także walka z chorobą, z problemami osobistymi kilku pobocznych, ale bardzo ważnych dla losów powieści, bohaterów. Warto przeczytać tę powieść, bo są tutaj emocje, jest wzruszenie, są sytuacje bez wyjścia, jest historia, ale czy jest happy-end?
Opinia bierze udział w konkursie