Cztery historie, cztery wycieczki po meandrach ludzkiego umysłu oraz po jego najmroczniejszych zakamarkach, cztery puenty pełne grozy, nieoczywistości i budzącego pełną gamę emocji dreszczyku. Całość spięta ładnie układającym wszystko w całość prologiem i epilogiem. Maja Lidia Kossakowska to bez wątpienia Pierwsza Dama Polskiej Fantastyki i chociaż zebrane w ?Upiorze Południa? historie znane są już od kilku lat, to jednak czytane na nowo ? i do tego w takiej fajnej odsłonie! ? robią ciągle niesamowite wrażenie.
Cztery składające się na ?Upiora Południa? opowieści są od siebie bardzo różne, a jednocześnie szalenie do siebie podobne. Punkty wspólne? Towarzysząca fabule każdej noweli niepewność, poczucie zagrożenia, nie do końca określonej i ukierunkowanej grozy oraz niesamowitości. W klimaty grozy Pani Maja bardzo w ?Upiorze Południa? wpada ? czy to dobrze czy źle to już indywidualna ocena czytelnika, mi jednak osobiście bardzo się taki styl podoba :) A jak wyglądają konkrety jeśli chodzi o cztery części składowe zbioru?
?Czerń? to chyba najniżej oceniana dotąd część ?Upiora Południa?, mi osobiście jednak podobała się ona najbardziej. Jest coś naprawdę wciągającego i niepokojącego zarazem w historii ni to szalonego, ni to opętanego korespondenta wojennego, za którym (dosłownie i w przenośni) chodzą krwawe afrykańskie bóstwa rządne krwi i składania sobie ofiar?
?Pamięć umarłych? to z kolei niesamowicie klimatyczna i pełna grozy opowieść o zemście utrzymana w prawdziwie westernowym stylu. Brutalność bije tu z każdej strony. W zestawieniu z pełną napięcia fabułą noweli robi to piorunujące wrażenie, które niejednemu zjeży włos na głowie (!).
Psychodela w ?Upiorze Południa? także się znajdzie :) Najlepszy przykład to pełen krwawych wizji i przebłysków przeszłości ?Czas mgieł?, którego główny bohater cierpi na amnezję; finał tej opowieści może być dla niejednego naprawdę zaskakujący.
?Burzowe kocię? jest - jak dla mnie - prawie tak samo dobre jak ?Czerń? :) Podobieństw może między tymi nowelami nie ma zbyt wielu, jednak skręcająca w stronę ?Alicji w Krainie Czarów? z jednej oraz w stronę ?Pana Lodowego Ogrodu? z drugiej strony historia (powyższe inspiracje są aż nadto oczywiste ;) ) zostawia po sobie jak najbardziej pozytywne wrażenie.
Po ?Upiora Południa? sięgnąć po prostu trzeba. Nie tylko w imię uwielbienia i szacunku dla dotychczasowego dorobku Autorki, ale przede wszystkim dlatego, że to naprawdę dobre historie. W sam raz na letnie wieczory ;) , choć nie to jest w tych opowieściach najważniejsze; dużo ważniejszy jest ich niepowtarzalny klimat, który PO PROSTU TRZEBA poczuć :)
Gorąco polecam.
Dziękuję Fabryce Słów za egzemplarz recenzencki.