SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Upiory spacerują nad Wartą

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Muza
Data wydania 2019
Oprawa miękka
Liczba stron 480

Opis produktu:

Lato 1985 roku. Na brzegu przepływającej przez Poznań Warty dwaj wędkarze dokonują makabrycznego odkrycia. Wydobywają z wody zwłoki młodej kobiety. Ktoś obciął jej głowę. Kilka godzin później pracownik barki piaskarskiej wyławia z wody foliową reklamówkę. Z przerażeniem odkrywa, że wewnątrz jest głowa kobiety. Szybko okazuje się, że milicja staje przed podwójnym wyzwaniem, bo znaleziona głowa nie pasuje do wyłowionego z rzeki ciała.

Poznańscy milicjanci z wydziału dochodzeniowo śledczego KW MO - porucznik Mirosław Brodziak i chorąży Teofil Olkiewicz wraz z kierującym ekipą śledczą kapitanem Fredem Marcinkowskim - ruszają tropem `łowcy głów`. W śledztwie pomaga im młody i ambitny szeregowy Mariusz Blaszkowski, który w tej sprawie wykaże się nadzwyczajnym milicyjnym instynktem.

Na mieszkańców Poznania pada strach. Czyżby w socjalistycznym kraju równości i sprawiedliwości społecznej pojawił się seryjny morderca, potwór rodem z kapitalistycznych horrorów, które na kasetach video zaczynają docierać do Polski coraz szerszym strumieniem?

Czy funkcjonariuszom Milicji Obywatelskiej uda się ująć brutalnego mordercę, zanim obetnie kolejne głowy?

A w tle świat Peerelu, jak ten z filmów Stanisława Barei - kolejki przed sklepami, śmierdzące bary mleczne dla klasy pracującej, obskurne restauracje dla inteligencji pracującej i nocne lokale z dancingiem dla socjalistycznej elity. To świat ludzi pracy, działaczy partyjnych, milicjantów, esbeków, cinkciarzy i przestępców. Tu wódka leje się strumieniami, a wszystko, co tylko da się załatwić, załatwia się za dolary, których posiadanie jest w Polsce Ludowej, rzecz jasna, całkowicie nielegalne.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Muza
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2019
Wymiary: 130x205
Liczba stron: 480
Wprowadzono: 25.10.2019

RECENZJE - książki - Upiory spacerują nad Wartą - Ryszard Ćwirlej

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.3/5 ( 4 oceny )
  • 5
    2
  • 4
    1
  • 3
    1
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

czytanie.na.platanie

ilość recenzji:1102

9-01-2020 13:40

Do zacnej kolekcji noszącej w mojej biblioteczce roboczą nazwę "Ćwirlej" dołączyła pierwsza część serii ?Milicjanci z Poznania?. I od razu ważna uwaga. To pierwsza część serii, ale chronologicznie wypada dopiero piąta, więc jeśli chcecie śledzić losy bohaterów zgodnie z kalendarzem i wydarzeniami historycznymi, to zachęcam do zajrzenia choćby na stronę autora na Wikipedii.

I jak, zapytacie? Warto z tą Wartą, czy nie warto?

Zdecydowanie warto. Może nie jestem do końca obiektywna, bo to Poznań, miasto moich studenckich czasów, ale przecież każda z zamieszczonych przez mnie opinii jest bardzo subiektywna. Wzięło mnie na filozofowanie, więc do rzeczy.

A rzecz cała polega na odkryciu powiązania białego trabanta ze zwłokami kobiety pozbawionej głowy wyłowionymi z Warty. Głowa, owszem, też się znalazła, ale nijak nie pasuje do ciała. I to nie koniec niespodzianek.

Najlepsi milicjanci śledczy z Poznania, Brodziak i Marcinkowski, zmierzą się z tą makabryczną zbrodnią eksplorując rozkwitający rynek handlu kasetami VHS. Wszak pierwsze co się nasuwa to, że dla tak brutalnej zbrodni inspiracją mógł być jedynie horror, produkt zgniłego kapitalizmu.

A może na ślad naprowadzi ich intrygujący tatuaż na ciele denatki, będący niemałą sensacją w ówczesnych czasach? Dziary dotychczas robili przecież tylko bywalcy więzień.

Za sprawą tej powieści przeniosłam się do mojego ulubionego miasta chłonąc absurdalny klimat PRL-u. Otoczka historyczna, spacer ulicami Poznania, lokalna gwara są idealnym dopełnieniem intrygującej zagadki kryminalnej. Zachwyca mnie też sarkastyczny i momentami czarny humor niezmiennie towarzyszący powieściom autora, piętnujący przywary ludzi i systemu. Tu dla większego kontrastu autor przeciwstawia młodego, uczciwego idealistę Mariusza Blaszkowskiego z zepsutym do szpiku kości, wykorzystującym swoją pozycję Teosiem Olkiewiczem, który byłby niemal zabawny, gdyby nie reprezentował wszystkich możliwych przewin wielu funkcjonariuszy MO.

Mimo wieloletniego związku z Poznaniem dopiero z tej książki poznałam źródło nazwy słynnego Ronda Kaponiera. Jesteście ciekawi? Odsyłam Was do książki.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

www.swiatmiedzystronami.blogspot.com

ilość recenzji:1

4-01-2020 09:31

Jak pewnie wspomniałam jestem typem, który nie lubi czytać serii nie po kolei. Jednak z Ryszardem Ćwirlejem stało się inaczej. Pierwsza książka, jaką przeczytałam była 4, a kolejna 8 tomem z cyklu "Milicjanci z Poznania". Dopiero teraz udało się zapoznać z pierwszym tomem serii, ale jak to mówią lepiej późno niż wcale. I nie dlatego, że tak ubóstwiam czytać według numerków, ale dlatego, że chcę przeczytać dosłownie wszystko, co wyjdzie spod pióra Ryszarda Ćwirleja.

Poznań, rok 1985.

Na brzegu jednej z największych rzek w Polsce znaleziono zwłoki kobiety. Śmierć, która była następstwem zbrodni może nie byłaby taka tragiczna, gdyby nie fakt, że ciało nie miało... głowy. Dla Milicji to poważna sytuacja, gdyż znaleziona w niedługim czasie głowa okazuje się nie pasować do zwłok. Dość szybko dochodzi do paniki wśród mieszkańców miasta, którzy zastanawiają się, czy w ich mieście nie grasuje seryjny morderca. Zespół śledczych z Komendy Wojewódzkiej MO pod dowództwem kapitana Marcinkowskiego ma pełno roboty nie tylko przez wzgląd na sprawę, lecz także obchody wydarzeń czerwcowych. Po głowach milicjantów kołata się spora ilość pytań. W tym to najważniejsze: ile tak naprawdę jest ofiar?

Czy tylko dwie jak wskazują części ciał, w których posiadaniu się znaleźli? Czy jest lub będzie ich więcej? Kto jest w stanie dokonać tak makabrycznych zbrodni? Jakby brutalny mord był czymś normalnym i trzeba było do tego dodawać ćwiartowanie ciał...

Mogłabym Wam zdradzić więcej, jeśli chodzi o zawartość, ale myślę, że to i tak dużo i intrygująco. Poza tym Ryszard Ćwirlej to pisarz, którego mocną stroną jest nie tylko ta kryminalna część powieści. To, co dla niego charakterystyczne to niesamowicie realistycznie oddany obraz społeczno-obyczajowy, i który przeważa w jego książkach. Traktuje morderstwa i sprawy kryminalne jako dodatek i ubarwienie codzienności, jaką mieli ludzie w czasach PRL-u. Dzięki temu zabiegowi ma możliwość ukazania też prawdziwej twarzy milicjantów. Wielu czytelnikom może wydawać się, że okładka zdradziła zbyt wiele szczegółów i mało zostało do odkrycia, ale mówię Wam, że finał śledztwa oraz tłumaczenie winnego dlaczego morderstwa i to właśnie takie wynagradzają tę sytuację. Poza tym, jeśli szukacie dynamicznego i pełnego akcji kryminału to nie ten autor. Ćwirlej choć pochłania się go niemiłosiernie szybko czytelnik się delektuje. Tu nie ma krwi jak u Chrisa Cartera, intrygi jak u Agathy Christie czy śledztw i dedukcji jak u Arthura Conana Doylea. Ale jest coś innego - codzienność, opisy i klimat, który część z nas zna z autopsji, a część z opowieści.

Czy recenzja była pomocna?

oczytanakryminolog

ilość recenzji:55

20-12-2019 12:06

Wędkarze odnajdują bezgłowe zwłoki kobiety w Warcie. Kilka godzin później makabrycznego odkrycia dokonuje pracownik barki ? w foliowej reklamówce znajduje głowę. Sytuacja znacząco się komplikuje, gdy na jaw wychodzi, że głowa nie pasuje do ciała. Czy po ulicach Poznania grasuje seryjny morderca kobiet? Skąd sprawca czerpie inspirację w sposobie dokonywania swoich zbrodni?

Akcja ma miejsce latem 1985 roku w momencie kwitnącego w Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej komunizmu. Ryszard Ćwirlej w swojej książce nie tylko dobrze posługuje się słowem, ale przede wszystkim jak nikt inny potrafi odwzorować realia tamtych czasów. Choć epokę PRLu znam jedynie z opowiadań to dzięki obrazowemu językowi autora miałam poczucie, że te czasy są mi znajome i to z autopsji.

Fabuła tocząca się na pierwszych stronach książki jest stosunkowo dynamiczna ? niemal od razu mamy trupa i to nie w jednym kawałku. W następstwie znalezienia denatki milicja rozpoczyna śledztwo, jednak prowadzone czynności ani trochę nie zbliżają funkcjonariuszy do ujęcia sprawcy. I tak przez niemal 400 stron nie dzieje się nic. Właśnie dlatego zagadka kryminalna wydawała mi się rozwleczona ? akcja toczy się żółwim tempem i choć taki sposób prowadzenia fabuły lubię to tutaj coś nie zagrało. Książkę oceniam tak nisko także z uwagi na to, że nie do końca jestem wielkim sympatykiem kryminałów retro i najprawdopodobniej nigdy nim nie zostanę. Potrafię jednak docenić dobre pióro i rzadko spotykaną umiejętność budowania klimatu przez autora, a te w odniesieniu do Pana Ćwirleja są niepodważalne.

Nieudolność, opieszałość, pijaństwo ekipy dochodzeniowo-śledczej , prymitywny milicyjny humor i hektolitry alkoholu wypijane przez funkcjonariuszy ? to wszystko znajdziemy w pierwszym tomie cyklu Milicjantów z Poznania. ?Upiory spacerują nad Wartą? to kryminał retro, który szczególnie przypadnie do gustu osobom, które z sentymentem wracają pamięcią do czasów PRLu lub dopiero pragną poznać ich specyfikę ? a w tych rolach powyższa pozycja sprawdzi się wprost idealnie.

Czy recenzja była pomocna?

Gosiak W.

ilość recenzji:1

12-11-2019 18:47

Rok 1985, z Warty zostają wyłowione zwłoki młodej kobiety, bez głowy. Za jakiś czas, w pobliskim lesie, zostaje znaleziona brakującą część ciała. Okazuje się, że nie należy ona do denatki. Milicja staje przed trudnym zadaniem rozwikłania zagadki tożsamości kobiet i znalezienia człowieka odpowiedzialnego za te zbrodnie. Na mieszkańców Poznania pada blady strach.
Jak poradzą sobie obywatele milicjanci, którzy by zacząć i skończyć dobrze dzień, muszą przyjąć miarkę ognistej wody? Będą sobie radzić w każdy możliwy sposób, legalnie czy też nie. Kontakty, znajomości z lokalnym półświatkiem, to dla nich norma.
Należą się wielkie ukłony dla autora, który świetnie przedstawił absurdy PRL-owskich realiów. Dodając do tego lokalną gwarę, postacie rodem z filmów Barei, kryminalną zagadkę, stworzył świetną lekturę na długie wieczory, która z pewnością poprawi wam humor. Książkę tę należy czytać z przymrużeniem oka i nie brać tak na serio wszystkiego (dodam, że jestem dzieckiem lat 80 tych i co nieco pamiętam). Moim zdaniem jest to bardziej komedia z elementami kryminału. Ja się nie zawiodłam. Zdecydowanie polecam. Świetny neomilicyjny kryminał
z dużą dawką czarnego (i każdego innego) humoru.

Czy recenzja była pomocna?