Naprawdę bardzo dobrze mi się ją czytało. Z początku książki mamy notatkę o tym, co takiego znajdziemy w tej historii. Mamy zaznaczone, że osoby wrażliwsze powinny przemyśleć, czy faktycznie chcą ją poznać. Jak na dobry romans przystało, takich scen dla pełnoletnich tutaj nie brakuje. Podobało mi się jednak to, że wystąpił tutaj element zawstydzenia. Postacie dały się ponieść w części pierwszej i teraz się okazało, że kilka osób mogło to wszystko widzieć. Sceny te nie były ukazane jako coś dramatycznego, nie było odnośnika do traumy, tylko właśnie do zawstydzenia, roześmiania i drobnej uwagi, by następnym razem bardziej się zastanowić, jeśli przyjdzie komukolwiek ochota na nocne igraszki:-) A teraz pomijając niefortunny wypadek, chciałam zwrócić uwagę na sprawy bardziej poważne. W historii jest poruszony motyw choroby i zatajenie go przed innymi. Oczywiście nasza postać została tutaj osądzona, jednak nie powinno być tak, że mamy prawo znać przypadłości innych osób. Trzeba też pomyśleć o nich samych, jak trudno jest im nosić to brzemię. Czasami te osoby milczą, by móc żyć spokojniej, bez jakiegokolwiek osądzania, bez współczucia. Autorka ten wątek tu ładnie rozwinęła. Jak wiadomo, doszło tutaj do momentu, kiedy chora kobieta nie była w stanie zachować w tajemnicy swoich objawów i trochę nie w porządku było to, że pewien mężczyzna, który wielbił ją od samego poczatku, dowiedział się o tym prawie na końcu. Jak sądzicie, czy jego reakcja okazała się być wspierająca, czy druzgocząca?
Powiem wam, że często bywa tak, że ludzie chorym dają współczucie i nie traktują ich już jako równych sobie. To bardzo rani, bo odbiera się im prawo do normalnego życia. Jednak tutaj są zawsze dwie strony medalu. Każdy z nas jest inny, więc i reakcje na te wiadomości bywają różne. Autorka podniosła bardzo ważny problem w życiu wielu ludzi, dlatego wydaje mi się, że sceny dwuznaczne, czy też przekleństwa mają naprawdę znikomy wpływ na to, co tu się rozgrywa. Napisana ogromnie wciągająco i z wyczuciem. Niektórym może złamać serce. Jej największym minusem jest mniejszy druk i mniejsza ilość dialogów, więc jak widzicie, naprawdę warto ją przeczytać.
Opinia bierze udział w konkursie