Urlop z szefem

Anna Langner w pełnej humoru książce zabiera nas do wiejsko-miejskiego świata. Ona dziewczyna ze wsi, która w ogóle się tego nie wstydzi i się z tym nie kryje. Wygadana, pewna siebie, szalona Martyna, która zdobywa pracę jako asystentka w firmie zajmującą się nieruchomościami. On typowy bawidamek, mieszczuch i pracoholik. Powiecie to niczym coca-cola i wrzucony do niej mentos. Tak, powoduje od razu reakcję chemiczną i tak jest w wypadku Błażeja i Martyny.

?Życie jest jak labirynt. Nie wiemy, co nas czeka na końcu, ale chcemy, by droga, którą pokonujemy, była dla nas jak najlepsza.?

Martyna kusząc idealną okazją inwestycyjną wyciąga szefa na wieś. Tam Błażej będzie miał okazję poznać prawdzie oblicze Martyny, które zupełnie jest inne, aniżeli w mieście. Wspólnie spędzony czas, poznanie się na nowo sprawi, że Błażej zacznie coś czuć do dziewczyny. Tylko aby czasami reputacja go nie wyprzedza ? Czy Martyna zaufa dla swojego szefuncia ?

Książka przy której naprawdę świetnie się bawiłam. Tutaj można było poznać zabawne oblicze Anny i masę docinek, śmiesznych sytuacji i to co najważniejsze ? coś czego nie dostrzegamy, a mamy bardzo często na wyciągniecie ręki ? miłość.