SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Zysk I S-Ka
Data wydania 2020
Oprawa miękka
Liczba stron 288

Opis produktu:

Mroczna tajemnica ostatniego listu

Lidia jest tłumaczką i mieszka we Francji. Pewnego dnia dostaje zlecenie z policji - ma przetłumaczyć list znaleziony u młodej samobójczyni. Treść listu wzbudza w niej podejrzenia. Czy pisząca chciała odebrać sobie życie? A może to szyfr? Kiedy przyjeżdża siostra zmarłej, Adriana, Lidia towarzyszy jej jako tłumaczka podczas przesłuchania na policji i oferuje dalszą pomoc. Mimowolnie wplątuje się w ciąg dziwnych zdarzeń i odkrywa coraz bardziej niepokojące sekrety z życia zmarłej dziewczyny. Jednocześnie w mieście zaczynają ginąć kobiety: samotne, nieznające języka, mieszkające z dala od rodziny - emigrantki.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwa: Zysk
Kategoria: książki na jesienne wieczory,  Sensacja, thriller
Wydawnictwo: Zysk I S-Ka
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2020
Wymiary: 140x205
Liczba stron: 288
ISBN: 9788382020281
Wprowadzono: 28.09.2020

RECENZJE - książki - Uściski - Aurelia Blancard

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4/5 ( 5 ocen )
  • 5
    2
  • 4
    2
  • 3
    0
  • 2
    1
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Bookendorfina

ilość recenzji:1

13-10-2020 22:08

"W życiu jest miliard różnych dróg. Ta, na której utknęłaś, wcale nie jest jedyna."

Powieść bardzo mi się spodobała, gładko płynęłam nurtem narracji, dałam wciągnąć się w niebanalną historię, przyjemnie zżyłam z kluczową postacią. Ale tym, co najbardziej mnie przekonało, to subtelnie, a jednak wyraziście, nakreślony klimat niepokoju. Aurelia Blancard zajmująco drażni wyobraźnię czytelnika, sprawia, że uwaga całkowicie poświęcona jest spotkaniu z książką, od pierwszej do ostatniej strony. Czytam mnóstwo thrillerów, znam różne techniki stymulacji emocji u odbiorcy stosowane przez pisarzy, ale dawno nie spotkałam się z taką wprawą i swobodą w przypadku debiutu. Kobieca perspektywa, uwikłanie dwóch postaci w brzmieniu jednej tragedii zintensyfikowały odczucia nadając im szeroką skalę.

I choć pojawiły się drobniutkie zgrzyty w wygrywanej melodii intrygi, to dzięki takim nieznacznie obsuniętym nutom wykonanie opowieści zyskiwało na autentyczności. Przemawiała mglista aura ludzkich tajemnic, ciężkich, brudnych, paskudnych, trzymanych szczelnie w najciemniejszych zakamarkach duszy, obrastających złudzeniem, wstydem i pogardą, a przy tym przyciągających człowieka do klaustrofobicznych granic wytrzymałości. Pierwszorzędnie rozegrana zmyłka w wątku z mężem, dałam się nabrać na towarzyszące tło, podążałam fałszywym tropem i dopiero tuż przed zakończeniem zrozumiałam swój błąd. Mieszane odczucia wywołało raptowne urwanie scenariusza zdarzeń, coś nad czym długo się głowiłam, co angażowało na maksa, jednym przecięciem zostało przyjęte jako coś oczywistego. Ale i w tym przypadku, kiedy dotarłam do finału przygody czytelniczej, zrozumiałam, że miało w pełni akceptowalne uzasadnienie.

Dynamizm panujący pod koniec thrillera z pewnością zadowoli uwielbiających mocne wrażenia i liczących na spektakularne incydenty. Atrakcyjny wydawał się kryminalny rys klimatu, amatorka rozwiązania zagadki samobójczej śmierci trzydziestolatki wykazywała znikome umiejętności detektywistyczne, ale właśnie takich byśmy się po niej spodziewali w prawdziwym życiu. Lidia dostała od policji do przetłumaczenia kartkę napisaną przez Rumunkę, która skacząc z mostu definitywnie zakończyła swoje życie. Kobieca intuicja podpowiadała, że coś w tekście było nie tak, brzmiał fałszywie i nieprzekonująco, jakby jakiś przekaz skrywał się między wierszami. Sprawa nie dawała Lidii spokoju, a kiedy na scenę wkroczyła siostra ofiary, obie kobiety próbowały wyjaśnić, co tak naprawdę stało się z Natalią. Co ciekawe, widzieliśmy Francję z zupełnie innej strony niż promowana na fotografiach pocztówek i albumów, mroczność skrywała się za pięknymi fasadami znanych zabytków, gospodarzyła w dusznych dzielnicach wypełnionych emigrantami.

...

Czy recenzja była pomocna?

Martyna Myszke (ryszawa.blogspot.com)

ilość recenzji:1

12-10-2020 19:58

Lidia zarabia na życie, tłumacząc różnorodne teksty. Pewnego dnia policja poprosiła ją o przetłumaczenie listu samobójczyni, który został napisany w języku rumuńskim. Bohaterka wykonała polecenie, ale coś jej nie pasowało. List nie wyglądał na pożegnalny, wręcz przeciwnie, dało się z niego wyczytać chęć życia. Słowa w nim zawarte wyglądają jak szyfr. Kobieta postanawia pomóc siostrze zmarłej rozwikłać tę zagadkę. Razem odkrywają mroczne sekrety. Czy rzeczywiście było to samobójstwo, czy ktoś pomógł dziewczynie odebrać sobie życie?

Czytając tę książką, wyraźnie czułam, że mam do czynienia z początkującą pisarką. Konstrukcja zdań i stylistyka są bardzo proste. Mało się dzieje, a w zamian za to dostajemy mnóstwo suchych faktów. Szczegółowo opisane jest, co kto robi, kiedy to robi, co kolejno nastąpiło. Bardzo przypominało mi to ?plan wydarzeń?, który musiałam wykonywać w punktach po przeczytaniu każdej lektury.

Powieść na szczęście nie jest zbyt długa, ma niecałe trzysta stron. Bardzo mnie nudziła i miała w sobie coś irytującego. Bohaterowi nie przypadli mi do gustu. Wszyscy zostali wykreowani w nijaki sposób i z całą pewnością nie zapamiętam ich na dłużej. Uwielbiam dreszczowce, thrillery to mój ulubiony typ książek, może jestem tak wymagająca dlatego, że przeczytałam ich w życiu bardzo wiele, więc ciężko mnie zaskoczyć.

Zabrakło mi emocji, akcji, klimatu, niepokoju, więc właściwie wszystkiego, czego oczekuję od tego typu pozycji. To raczej powieść obyczajowa z nutą tajemnicy. Sama historia była dla mnie nijaka i mdła, mam nadzieję, że kolejne książki autorki będą lepsze i będę w stanie dostrzec w nich poprawę jej warsztatu pisarskiego.

Muszę jednak przyznać, że po raz pierwszy zgadzam się z opinią umieszczoną na okładce. Często dostajemy puste frazesy o tym, jak dana książka jest wspaniała, podczas gdy nie jest to prawdą. Tym razem krytyk literacki ? Tomasz Lewandowski napomniał, jedynie, że w ?Uściskach? spotkamy się z brutalną, francuską prowincją i jest to prawdą.
Cóż, po raz kolejny skusiłam się na książkę ze względu na przyciągającą wzrok okładkę oraz intrygujący opis. Oceny na portalach czytelniczych również wskazują na coś z górnej półki, przeliczyłam się, nie pierwszy i nie ostatni raz.

Czy recenzja była pomocna?

Katarzyna M

ilość recenzji:414

12-10-2020 10:37

Uściski to debiut autorki. Jako debiut jest to niezła książka. Z przyjemnością się ją czyta. Intryga jest dobrze i sensownie prowadzona, zakończenie w porządku.
Jednocześnie to książka, o której zapomni się tuż po odłożeniu na półkę. Ot czytadło, zabijacz czasu jakich wiele.
Bohaterką jest tłumaczka Lidia, która mieszka we Francji. Pewnego dnia dostaje kolejne, z pozoru zwyczajne zlecenie. Do przetłumaczenia ma list samobójczyni. Im bardziej Lidia zagłębia się w treść listu tym wyraźniej rozumie, iż nie jest to pożegnanie samobójczyni, a coś zdecydowanie innego.
Co właściwie jest w tym liście, iż Lidia z każdym momentem jest bardziej zaniepokojona, a w końcu przerażona?
Lidia zaczyna szukać wyjaśnienia dziwnej treści listu. Śledzi najbliższych autorki listu, dowiaduje się coraz więcej o niej samej. Lidia wplątuje się się w niebywałą sieć intryg i kłamstw.
Co z tego wyniknie? Odpowiedź na to i wiele innych pytań znajdziecie w tej nieźle napisanej, ciekawej książce.
Jak napisałam, jest to ciekawa lektura, ale dla osób, które lubią powoli rozkręcającą się fabułę. W początkowej części książki dzieje się bardzo niewiele. Owszem, poznajemy samą Lidię, jej życie, najbliższych, naszkicowane zostaje tło wydarzeń. I to wszystko.
Akcja zagęszcza się, staje się coraz bardziej intrygująca po kilkudziesięciu stronach. Można śmiało napisać, iż nabiera rozpędu. Zdecydowanie się z tym nie zgadzam. Thriller powinien się charakteryzować grozą, narastającym napięciem, umiejętnie podkręcaną fabułą. Tu tego brak. Jest za to ciekawie nakreślone tło społeczno-obyczajowe, nieźle naszkicowani bohaterowie i interesujące tło społeczno-obyczajowe. Co prawda autorka próbowała wprowadzić napięcie, dozować je, ale zdecydowanie jej to nie wyszło. Jeżeli potraktujecie Uściski, jako powieść społeczno-obyczajową będzie ok. Jeżeli uznacie, iż oczekujecie thrillera, nie będziecie z lektury zadowoleni.
Na plus zasługuje zakończenie. Zaskakująco dobre.Mimo drobnych niedociągnięć zachęcam do lektury. Nie będzie to czas stracony, o ile nie będziecie od książki oczekiwać czegoś więcej niż nieźle napisany zapełniacz czasu.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

red_sonia

ilość recenzji:161

9-10-2020 13:10

Jeżeli dobrniecie do ok. 170 strony, to wszystkie te wcześniejsze dłużyzny zostaną Wam wynagrodzone. Książka ciekawa zaczyna być dopiero pod koniec, ale zanim to nastąpi mamy opisy czarnych/mrocznych/zwisających/jak smoła chmur, które nadciągają nad miasto, rzężącego citroena oraz cały przekrój życia małżeńskiego głównej bohaterki Lidii, wraz z uczuciami względem teściowej, problemów gastrycznych psa, etc. aaa jeszcze nieudolne próby podrywu przez policjanta. Lubię poznawać bohaterów, wiedzieć kim są, jakie łączą ich relacje, bo jest to ważne, no ale bez przesady.

Pomijając szczegółowość, która po prostu zabiła tempo i wywołała we mnie mieszane uczucia względem dokończenia tej książki, to potem zaskoczyło, zaczęło się dziać, nabierać rozpędu i do samego końca się taki stan rzeczy utrzymał. Minusem są tu głównie bohaterowie, ich postępowania kompletnie nie mogłam zrozumieć. Przykład? Mąż Lidii pewnego dnia się pakuje i radośnie oznajmia żonie, że na kilka dni wyjeżdża (z tych kilku dni się robią chyba dwa tygodnie), niby na wieś do rodziców. Ona usiłuje się do niego dodzwonić, ale on ma wyłączony telefon, dzwoni do teściowej, a kiedy ta oznajmia, że go u nich w ogóle nie było, odkłada telefon... i zajmuje się innymi sprawami. Tak między wierszami zrozumiałam, że Lidia podejrzewała męża o romans i chyba po prostu uznała, że wyjechał z kochanką. I tyle.

Sama zagadka związana z listem była ok, chociaż autorka mam wrażenie, przesadziła z ilością osób, które w jakiś sposób do czegoś się przyczyniły, no i samo rozwiązanie całości przez kompletną amatorkę też wypada mało wiarygodnie.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Lady Pasja

ilość recenzji:30

9-10-2020 11:23

Główną bohaterką książki ?Uściski? jest Lidia, pozbawioną energii życiowej tłumaczka, pracująca ciężko by mieć na podstawowe wydatki. Jednocześnie marząca, w skrytości serca, o domu i powiększeniu rodziny. Tłumaczenia dla policji, to jedno z tych niewdzięcznych zajęć, które wykonuje tylko ze względów formalnych i finansowych? tak rozpoczyna się historia? od przetłumaczenia pocztówki, jedynej rzeczy która pozostała po młodej imigrantce, która skoczyła z mostu. W tych dziwnych okolicznościach Lidia wplątuje się w spiralę, zagrażających jej życiu, zdarzeń i odkryje sekrety z życia zmarłej. W trakcie lektury poznajemy motywację Lidii do rozwiązania sprawy nieżyjącej dziewczyny, której nie znała, choć możliwe, że znała jej wewnętrzne rozterki?

Dla mnie to książka o wyobcowaniu fizycznym, psychicznym i moralnym, o podążaniu za lepszym światem z dala od domu, rodziny i przyjaciół, o nielicznych ludziach, którzy potrafią wyciągnąć pomocną dłoń. O przemocy wobec kobiet, które do wspaniałego Paryża, przyjeżdżają z wielkimi oczekiwaniami i planami. O wykorzystywaniu władzy, jaką dają pieniądze i manipulowaniu strachem.

Jak gorzki smak ma wstyd? Jak ciężko jest wyznać prawdę, gdy wiąże się to z zawodem w oczach najbliższych? Jak wszechogarniająca musi być niemoc by myśleć o samobójstwie?
Odpowiedź na te pytania może doprowadzić do ostateczności.

?Uściski? to dobrze skonstruowany kryminał, z elementami powieści obyczajowej. Książka pełna tajemnic, niedomówień, balansowania między prawdą o domniemaniu. Nie ma tu szybkiego tempa akcji, ale Aurelii Blancard udowadnia, że są inne sposoby, by utrzymać zainteresowanie czytelnika.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?