Alina Szapocznikow była polską rzeźbiarką, Żydówką, wychowaną w Pabianicach. Pochodziła z rodziny lekarskiej- jej ojciec był dentystą, a matka pediatrą, miała także starszego brata. Aż do wybuchu wojny jej życie było pełne zwyczajności ale i spokoju. Dom, w którym się wychowała zapewniał jej wszystko do rozwoju w jakimkolwiek kierunku by sobie życzyła. Od młodych lat zafascynowana ludzkim ciałem, jego formą, budową i wszelkimi niuansami, które potem mogła uzewnętrznić w swoich dziełach. Los jej nie oszczędzał i choć na początku wojny wydawało się, że znajduje się w całkiem dobrej sytuacji, a dzięki pracy matki niczego jej nie brakowało, to sytuacja z czasem stawała się coraz gorsza. Więziona najpierw w gettach, a potem w obozach koncentracyjnych na własne oczy zobaczyła czym jest śmierć i jak może być straszna. Doznała głodu trudnego do opisania, a wszelkie doświadczenia, który były jej udziałem na zawsze w niej pozostały. I choć w czasach wojny udało jej się nie chorować, to potem organizm buntował się przeciwko niej kilkakrotnie, stawiając przed nią kolejne wyzwania. Pomimo wielu przeciwności parła do przodu przez życie niczym torpeda i walczyła by robić to, co kocha- tworzyć.
Książka napisana jest naprawdę w przejmujący, szczery ale i przemawiający do czytelnika sposób. Wnika głęboko, wzrusza, momentami zatrważa ale przede wszystkim trafia do serca i duszy, niczym dzieła Szapocznikow. Nie lada gratką jest napisanie opowieści o życiu kogokolwiek, a Autorce udało się to w niesamowicie przystępny i interesujący sposób. Dzięki usystematyzowaniu całej pozycji, podzieleniu kolejnych etapów życia rzeźbiarki, całość książki przedstawiona jest bardzo przejrzyście. Jest to powieść dopracowana w każdym calu, stawiająca nie tylko na fakty ale także na mnóstwo emocji oraz przybliżenie świata, w którym żyła Alina. Jej życie nie należało do łatwych i to nie tylko ze względu na wojnę, stąd też i ta książka nie jest pozycją łatwą. Za to szczerą, realną i przedstawiającą multum uczuć oraz świat, który dla nas, żyjących w XXI wieku, może wydawać się nieco obcy i szalenie odległy.
Najbardziej wstrząsającym elementami w lekturze były rozdziały opowiadające o wojnie i tym, jak przerażający był wtedy nie tylko świat ale i ludzie. Wszechobecny strach, niepewność jutra, bezradność i niemoc, to wszystko zostało przelane na papier w sposób niezwykle przenikliwy, przeszywający wręcz umysł bólem postaci tu się pojawiających oraz samej Aliny. Cały jej życiorys wskazuje jasno, że była niezwykle silną osobowością, która potrafiła podnieść się po naprawdę przerażających przejściach. Śmierć zaglądała jej w oczy nie raz, jednak jej wola życia była od tego silniejsza. Wola życia oraz wola poznawania ludzi, a także ciągłego badania struktur ciał i wszystkiego, co mogłoby przydać jej się przy dalszych pracach. Alina kochała mężczyzn, z wzajemnością, tak jak kochała życie i sztukę. Była wolną duszą, artystką z prawdziwego zdarzenia, a jej determinacja była zachwycająca.
Jednak nic z faktów i zdarzeń tu wymienionych, które najmocniej na mnie podczas lektury oddziaływały, nie miałoby miejsce gdyby nie znakomity kunszt pisarski Autorki. Pisze z zaangażowaniem, pisze emocjami, które współodczuwamy, pisze tak, że wiemy, że mamy do czynienia z talentem. Dodatkowo, książka jest naprawdę pięknie wydana, a dzięki temu cieszy zmysły w całej rozciągłości. Gorąco polecam zarówno z uwagi na wstrząsającą historię życia Aliny Szapocznikow jak i cudowne pióro Pani Magdy oraz perfekcyjną publikację Wydawnictwa.
Opinia bierze udział w konkursie