Każdy, kto miał do czynienia z pierwszą odsłoną serii, doskonale zdaje sobie sprawę ze skomplikowania i niezwykłości tej historii. To wszystko było jednak tylko przystawką do tego, co można znaleźć w albumie UW2 tom 1. Komiks wciągnie miłośnika sci-fi niczym czarna dziura, zapewni mu przeciążenia przekraczające zdolności ludzkiego ciała (i umysłu), po czym wypluje, aby ten przez dłuższy czas dochodził do siebie. Jeśli ktoś liczy na łatwe, proste i przyjemne sci-fi, to zdecydowanie nie jest to dzieło dla niego. Tytuł należy bowiem przeczytać drugi, trzeci, piąty, dziesiąty raz, aby z każdą kolejną lekturą odkrywać głębie historii i geniusz jej twórcy.
Początek albumu to krótkie, ale bardzo treściwe wprowadzenie przypominające wydarzenia z przeszłości (poprzedniej części). Pozwala to czytelnikowi odświeżyć swoją pamięć i odpowiednio przygotować się na dawkę nowej zachwycającej treści. Akcja rozgrywa się czterdzieści trzy lata po zniszczeniu Ziemi, trzynaście po zwycięstwie nad CIC i prawie trzysta po stworzeniu Kanaanu. Pomimo tylu lat sytuacja ludzi nadal jest mocno niepewna. Potomkowie tych, którym udało się przetrwać, ciągle toczą ciężką walkę o utrzymanie jedności ludzkości. Nie jest to jednak proste, szczególnie kiedy dochodzi do coraz większej ilości wewnętrznych tarć. Nie są to jedyne kłopoty, z jakimi muszą zmagać się ludzie. Ogromny problem stanowi również słońce, które powoli przestaje pełnić swoją najważniejszą role. Na dodatek chaos pogłębią naukowcy, których historia niewiele nauczyła i nadal próbują oni odkryć to, co na zawsze powinno zostać tajemnicą.
Jedną z głównych ról w albumie ogrywa Thea. Uparta i niezależna kobieta, której przodkiem był sam Kalish. Nie ma ona zamiaru pozwolić, aby poświęcenie przodków poszło na marne i wraz z grupą przyjaciół jest gotowa na wielkie poświęcenia dla dobra ludzkości. Jest to oczywiście jedynie zalążek większej i bardziej skomplikowanej historii. Pod względem pomysłowości i umiejętności kreowania świata, twórca dorównuje takim tuzom gatunku jak Arthur Clark, Frank Herbert czy Isaac Asimov. Nie jest to porównanie stosowane na wyrost. Wszechświat tworzony przez Bajrama jest bowiem niezwykle bogaty i złożony.
Autor od samego początku wie, w jakim kierunku chce prowadzić swoje dzieło. Świetnie wyartykułowany scenariusz pełny jest najdrobniejszych detali związanych z technologiami, nauką, architekturą czy psychologią. Podobnie jak w UW1 bardzo ważną rolę odgrywają tutaj ludzie, których różnorodne charaktery są rozkładane na czynniki pierwsze. Wynosi to tytuł na znacznie wyższy poziom niż większość dostępnych na rynku dzieł sci-fi.
Opinia bierze udział w konkursie