- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.zie sam pierwszy rocznik liczył ponad trzysta osób. Dzięki temu łatwiej było stopić się z tłem, pozostać anonimowym. Tu byłem praktycznie postawiony na piedestale, wystawiony na widok jak jakiś eksponat muzealny. Coś przewróciło mi się w żołądku, a moje palce zacisnęły się nerwowo na słuchawkach. Na samą myśl o poniedziałku cierpła mi skóra. - - Mama się zreflektowała i chyba chciała mnie chwycić za rękę, ale powstrzymała się w ostatniej chwili. - To moż Wracajmy. Ugotuję pyszną pastę! - Już chciała odpalić samochód, ale wtedy rozdzwoniła się jej komórka. Zerknęła na nią szybko i westchnęła z ulgą. - To telefon z oddziału. Poczekaj w samochodzie, zaraz wrócę! Wyskoczyła z auta, zanim zdążyłem przytaknąć. Nie dziwiłem się jej. Ta nagła rozmowa była wybawieniem, idealnym pretekstem, by przerwać niezręczną ciszę, a mi dać czas na zapanowanie nad nerwami. Byłem trudny i zdawałem sobie z tego sprawę. Ale najgorzej, że musiałem nauczyć się żyć sam ze sobą. Zacisnąłem mocniej szczęki. Nie powinienem tego roztrząsać. Wyciągnąłem słuchawki z kieszeni i już chciałem zaaplikować sobie kolejną dawkę muzyki, gdy nagle kątem oka zauważyłem ruch. Zaciekawiony zerknąłem ukradkiem zza rąbka kaptura. Jakaś dziewczyna wychodziła ze szkoły i szła chodnikiem w moją stronę. Spieszyła się. Nie zapięła kurtki, a jej czapka zsunęła się na tył głowy. Próbowała coś wcisnąć do znoszonego plecaka, który kiedyś pewnie był czarny, ale teraz bliżej mu było do barwy wypłowiałego popiołu. Normalnie wzruszyłbym ramionami i to olał, ale było coś, co przykuło mój wzrok. Coś, przez co przestałem jasno myśleć. Może dlatego wyskoczyłem z samochodu, gdy plecak dziewczyny upadł na chodnik, a rzeczy z jego wnętrza rozsypały się we wszystkie strony. Przykucnąłem tuż przy niej jakby w amoku, podczas gdy ona padła kolanami na chybotliwe, popękane chodnikowe płyty i zaczęła otrzepywać z piachu zeszyty oraz książki. Zebrałem spięty agrafką materiałowy piórnik, chusteczki i małą kosmetyczkę. Sięgnąłem po książkę, która poleciała poza zasięg jej rąk, i przetarłem okładkę. Michaił Bułhakow Mistrz i Małgorzata. Musiała wypożyczyć lekturę z biblioteki, gdyż na grzbiecie widniało oznaczenie działu. Poza tym egzemplarz wyglądał, jakby rzadko trafiał do uczniowskich rąk. Podałem książkę dziewczynie, a ona zaczęła przepraszać i naprzemiennie mi dziękować. Jej głos był piękny. Dźwięczny, ale nie za bardzo. Brzmiał ciepło. Łagodnie. Zachęcony, spojrzałem na nią. Jej ciepłe, acz szorstkie palce zacisnęły się na ułamek sekundy na moich, kiedy zabierała swoje rzeczy. - Dzięki. I przepraszam, dzisiaj wszystko leci mi z rąk - powiedziała z promiennym, lekko stremowanym uśmiechem. Słońce. Pewnie nie wyglądałem zbyt inteligentnie, gdy tak otwarcie się na nią gapiłem, więc natychmiast opuściłem głowę, skrywając się przed jej wzrokiem. - Proszę - burknąłem i natychmiast poderwałem się z ziemi. Ruszyłem prosto do samochodu i zatrzasnąłem za sobą drzwi. Zapiąłem pas, a ręce wcisnąłem do kieszeni na przodzie bluzy. Chwilę później dołączyła do mnie mama. Włożyła telefon do torebki i przygotowała się do jazdy. - Już jestem, możemy jechać. Aleks, dobrze się czujesz? Coś się stało? Coś? Sam nie wiedziałem. Pierwszy raz od dawna ktoś uśmiechnął się do mnie tak życzliwie. Zwyczajnie, po ludzku. I co najdziwniejsze, jej uśmiech sięgał oczu, roziskrzonych, przywodzących na myśl bezkresne zielone połacie wiosennej trawy. Przez ten ułamek sekundy zdążyłem zauważyć, że miała mały, lekko zadarty, usiany piegami nosek, a na szerokie czoło opadała targana zimowym wiatrem grzywka. Włosy koloru pszenicy, które splotła w luźny warkocz, wydostawały się spod rozciągniętej żółtej czapki. Dziewczyna wyglądała jak samo słońce. Ciepła i łaskawa. Dobroduszna. Słońce. Jej obraz wypalił się w moich myślach. Zamknąłem oczy, ale i tak nie mogłem pozbyć się widma tego uroczego uśmiechu. Opuszki palców zamrowiły - jakby w oczekiwaniu - jakby lada moment miały dotknąć węgla i przenieść na papier wizerunek tej słonecznej dziewczyny. To Pokręciłem głową, starając się pozbyć myśli, że mógłbym z nią porozmawiać trochę dłużej. Na przykład o książce, którą pewnie chwilę temu wypożyczyła ze szkolnej biblioteki, a która była jedną z moich ulubionych. Próbując zapanować nad skołowanym umysłem, bezwiednie przesunąłem palcami po podłużnym przedmiocie. Wyraźnie wyczułem ostre, nierówne drobinki piasku i to mnie otrzeźwiło. Uspokój się. To nic. Nic. Pomyliłeś się. Zrobiłeś to odruchowo. To bez znaczenia. Czując na sobie zmartwione spojrzenie mamy, wyszeptałem na głos: - Nie. Nic. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
książka
Wydawnictwo Wydawnictwo JakBook |
Data wydania 2021 |
Oprawa miękka |
Liczba stron 380 |
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Kategoria: | Literatura piękna, Powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo JakBook |
Wydawnictwo - adres: | wydawnictwo.jakbook@gmail.com , http://www.wydawnictwojakbook.pl , PL |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Rok publikacji: | 2021 |
Wymiary: | 204x290 |
Liczba stron: | 380 |
ISBN: | 9788396049902 |
Wprowadzono: | 31.05.2021 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.