Z twórczością Moniki Serfain spotkałam się, kiedy zdecydowałam się patronować jej debiutanckiej książce ?Narzeczona na chwilę? i kontynuacji ?Narzeczona na dłużej?, które bardzo przypadły mi do gustu. Ucieszyłam się, kiedy dowiedziałam się, że autorka nie spoczęła na laurach, ale przygotowała dla na kolejną książkę. Uważam, że ma coś w sobie takiego, co sprawia, że nie można się oderwać od lektury, a przede wszystkim spędza z nią miło czas. Wiedziałam, że czytając tą powieść spotkam się z ciekawymi bohaterami, którzy na własnych barkach noszą niebywały ciężar i uczą się z nim, na co dzień przebywać i funkcjonować. O czym opowiada książka ?Uwięzieni w przeszłości??
Autorka zdecydowała się zaprezentować nam historię Rafaela Torrosa i Miny Davis, którzy wspólnie tworzą ciekawą mieszankę emocji. Rafael nie miał łatwego życia, jednak mimo trudności i dzieciństwa, które nie było takie, jak powinno wyrósł na dobrego człowieka, który walczył o tych, których kocha. Niestety za to przyszło mu zapłacić ogromną cenę. Za to, że stanął w obronie swojej mamy został osadzony w więzieniu na cztery długie lata, co nie umknęło uwadze mieszkańców jego miasteczka. Wyszedł z więzienia z piętnem, ludzie od niego stronią, ich zachowania często niesprawiedliwe dyktuje strach. Jak tutaj znaleźć pracę? Może postarać się o nią u kogoś, kto go nie zna? Kto nie spotkał się z plotkami na temat jego przeszłości. Tym kimś jest Mina Davis, samotniczka, która pojawiła się w miasteczku znikąd i zakupiła stadninę koni. Dziewczyna przeżyła swoją własną tragedię, nie jest w nastroju do zabaw, do zapoznawania się z sąsiadami i ludźmi w miasteczku, potrzebuje spokoju i swojego smutku. Waszyngton był dla niej za duży, szybki, gwarny, a ona nie tego potrzebowała, nie, kiedy tak bardzo przypominał jej zmarłego ukochanego. Mina koncentruje się na pracy, na tym, co powinno przynieść jej ukojenie. Czy zdoła dostrzec prawdziwego Rafaela? Jak zareaguje na wieści na temat jego przeszłości? Czy między bohaterami wydarzy się coś pięknego?
?Uwięzieni w przeszłości? jest jedną z tych magnetycznych powieści, które niosą za sobą przesłanie i w pewnym stopniu nadzieję. Jestem przekonana, że czytając emocjonujące opisy, które przedstawiła nam autorka poczujecie je na własnej skórze. Fabuła powieści nie jest przekoloryzowana, nie zakrawa pod fantastykę, ale pod nasze życie, każdemu może się przytrafić taki scenariusz, czego oczywiście nikomu nie życzę. Bohaterowie z krwi i kości pochłonięci przez swoje przykre i bolesne doświadczenia starają się egzystować, posklejać to, co zostało roztrzaskane. ?Uwięzieni w przeszłości? zapewnili mi przyjemnie spędzony czas, pełen emocji, wzruszeń i tematów, które do łatwych nie należą. Monika Serafin swoją najnowszą powieść przedstawiła z perspektywy narracji trzyosobowej, która preferuję, ale nie przywiązuję ostatnio do niej jakiejś szczególnej uwagi przy doborze książek. Przyjemnie było czytać książkę i kibicować jej bohaterom.