- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.a śmierci. - Kurwa! Drugi męski głos mruknął coś i obleśny, zbliżający się do sześćdziesiątki Fiebes wybuchnął gromkim śmiechem. Jego własna żona uciekła przed dziesięciu laty z instruktorem narciarskim SS. March, trzymając w obu rękach kubki z czarną kawą, wycofał się do swojej klitki i jak mógł najgłośniej, zatrzasnął nogą drzwi. Reichskriminalpolizei Werderscher Markt 5/6 Berlin ZEZNANIE ŚWIADKA Nazywam się Hermann Friedrich Jost. Urodziłem się w Dreźnie. Jestem kadetem Akademii imienia Seppa Dietricha w Berlinie. Dzisiaj rano o godzinie opuściłem koszary, żeby jak co dzień trenować bieganie. Wolę biegać sam. Moja trasa wiedzie na ogół na zachód przez las Grunewald aż do Haweli, a stamtąd brzegiem jeziora na północ do restauracji Lindwerder i z powrotem na południe do koszar przy Schlachtensee. W odległości trzystu metrów od grobli Schwanenwerder zobaczyłem przy samym brzegu zanurzony w jeziorze obiekt. Stwierdziwszy, że jest to ciało mężczyzny, pobiegłem prowadzącą wzdłuż brzegu jeziora ścieżką do znajdującego się w odległości pół kilometra telefonu i zawiadomiłem policję. Następnie wróciłem do zwłok i czekałem na przyjazd funkcjonariuszy. Przez cały czas padał ulewny deszcz i nikogo nie widziałem. Składam to oświadczenie z własnej nieprzymuszonej woli w obecności inspektora Kripo Xaviera Marcha. SS-Schütze Jost March odchylił się na krześle i obserwował podpisującego zeznanie chłopaka. Miał miękkie rysy, różową jak niemowlę twarz, kilka krost wokół ust i ledwo widoczny jasny meszek na górnej wardze. Zdaniem Marcha, nie zaczął się jeszcze golić. - Dlaczego biegasz samotnie? Jost oddał mu swoje zeznanie. - Mam wtedy szansę porozmyślać. Dobrze jest pobyć choć raz w ciągu dnia samemu. W koszarach na ogół nie jest to możliwe. - Jak długo jesteś kadetem? - Trzy miesiące. - Jak ci się podoba w Akademii? - Podoba?! - Chłopak spojrzał w stronę okna. - Wezwanie nadeszło, kiedy rozpocząłem studia na uniwersytecie w Getyndze. Powiedzmy, że nie był to najszczęśliwszy dzień w moim życiu. - Co studiowałeś? - Literaturę. - Niemiecką? - A czy jest jakaś inna? - odparł, uśmiechając się niewyraźnie. - Mam nadzieję, że po odsłużeniu trzech lat puszczą mnie z powrotem na uniwersytet. Chcę być nauczycielem albo pisarzem, nie żołnierzem. March przebiegł wzrokiem zeznanie. - Jeśli jesteś takim pacyfistą, dlaczego w ogóle wstąpiłeś do SS? - zapytał, domyślając się odpowiedzi. - Przez ojca. Był członkiem założycielem Leibstandarte Adolf Hitler. Wie pan, jak to jest; jestem jego jedynym synem. To było jego najgorętsze pragnienie. - Musi ci być ciężko. Jost wzruszył ramionami. - Jakoś przeżyję. Dowiedziałem się poza tym, oczywiście nieoficjalnie, że nie będę musiał iść na front. W szkole oficerskiej w Bad Tolz potrzebują asystenta, który poprowadziłby kurs na temat zdegenerowanej literatury amerykańskiej. To dziedzina, na której znam się całkiem nieźle: degeneracja. - Chłopak zaryzykował kolejny uśmiech. - Być może zostanę na tym polu prawdziwym ekspertem. March roześmiał się i ponownie rzucił okiem na zeznanie. Coś się tutaj nie zgadzało i teraz odkrył co. - Na pewno zostaniesz - powiedział, odkładając na bok kartkę i wstając z krzesła. - Mam nadzieję, że poprowadzisz ten kurs. - Mogę już iść? - Oczywiście. Jost podniósł się z wyrazem ulgi na twarzy. March położył dłoń na klamce. - Jeszcze tylko jeden drobiazg - powiedział. Odwrócił się i spojrzał prosto w oczy kadetowi. - Dlaczego mnie okłamujesz? Jost odchylił głowę do tyłu. - - Powiedziałeś, że wyszedłeś z koszar o piątej trzydzieści. Zadzwoniłeś na policję pięć po szóstej. Schwanenwerder jest trzy kilometry od koszar. Jesteś wysportowany; biegasz codziennie. Nigdzie się nie włóczyłeś: padał ulewny deszcz. Jeśli nagle nie okulałeś, musiałeś zjawić się przy jeziorze grubo przed szóstą. Mamy więc jakieś dwadzieścia minut, z których nie zdałeś relacji. Dwadzieścia na trzydzieści pięć. Co wtedy robiłeś, Jost? Chłopak sprawiał wrażenie wstrząśniętego. - Może wyszedłem z koszar później. Albo zrobiłem najpierw kilka okrążeń na - Może, moż - March pokiwał ze smutkiem głową. - Wszystko to można sprawdzić i ostrzegam cię: znajdziesz się w poważnych tarapatach, jeśli to ja będę musiał odkryć prawdę i opowiedzieć ci ją, a nie odwrotnie. Jesteś homoseksualistą, tak? - Herr Sturmbannführer! Na litość boską... March położył mu ręce na ramionach. - Nie obchodzi mnie to. Być może biegasz codziennie sam, żeby spędzić w Grunewaldzie dwadzieścia minut z jakimś facetem. To twoja sprawa. W moim kodeksie to nie jest zbrodnia. Mnie interesuje tylko topielec. Widziałeś coś? Co naprawdę robiłeś? Jost pokręcił głową.
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Kategoria: | Fantastyka, Science-fiction, Światy alternatywne, książki na jesienne wieczory, Sensacja, thriller, Historyczne |
Wydawnictwo: | Albatros |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Wymiary: | 145x200 |
Liczba stron: | 432 |
ISBN: | 978-83-8125-041-2 |
Wprowadzono: | 03.04.2018 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.