Przeczytawszy opis książki Suzanne Redfearn miałam wrażenie, że taką historię już czytałam. Wydała mi się bowiem bardzo podobna do powieści Gayle Forman ?Zostań, jeśli kochasz?. Chociaż można by znaleźć kilka podobieństw, porusza nieco inne kwestie. Co ważne cała historia oparta jest na osobistych przeżyciach autorki. Jest więc napisana z niezwykłym realizmem, empatią i wrażliwością, i absolutnie nie jest to literatura tylko dla młodzieży.
To miała być weekendowa wyprawa na narty z rodziną i przyjaciółmi, natomiast to, co się wydarzyło miało ogromny wpływ na następujące po sobie wydarzenia i podejmowane decyzje, które będą prześladować wszystkich uczestników wypadku na długo po nim. Autorka opisuje wszystko z perspektywy szesnastoletniej Finn, która ginie w wypadku i obserwuje, jak jej bliscy walczą o przetrwanie zawieszona między światami. Ten zabieg nie sprawia, że powieść staje się mało wiarygodna. Jak pisze sama autorka pozwoliło to na szczere spojrzenie na postacie, nawet w chwilach, gdy wydawało im się, że są same. Być może książkę napisała, by uporać się z własnymi demonami, a być może by pokazać nam, jak to jest, że choć jesteśmy tak podobni, jednak zupełnie inni?
Każdy z nas jest wyjątkowy i unikatowy. Potrafimy myśleć, podejmować decyzje, akceptować i rozumieć wybory innych poprzez ich sposób postrzegania świata. No właśnie. W tej książce kluczowe jest słowo decyzje. Decyzje i okoliczności, na które nie mamy wpływu, bo jeśli coś ma się wydarzyć, nic temu nie zaradzi. Każdy z nas zna powiedzenie ?Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono? i to prawda, która dotyczy nie tylko bohaterów ?W jednej chwili?. Sytuacje ekstremalne, ze względu na wyjątkową siłę bodźca, wywołują u każdego człowieka intensywną reakcję, zwłaszcza kiedy kluczowym czynnikiem jest czas i bez względu na to, czy utraciliśmy bliską osobę, czy byliśmy świadkiem zdarzenia, czy czyjejś śmierci. Jedni pod wpływem szoku, hartu ducha , albo instynktu samozachowawczego próbują z determinacją ratować siebie i innych. Drudzy zamieniają się w posągi, do których kompletnie nic nie dociera. Kolejni wykazują się czynami egoistycznymi. Jeszcze inni znajdują w sobie niewyobrażalną siłę nie poddania się śmierci, walcząc w samotności o każdą minutę życia. Ale pewne jest, iż konsekwencje naszych wyborów dokonanych w takiej sytuacji mają wpływ nie tylko na daną chwilę, a także na naszą przyszłość, czasem płacąc za nie niebagatelnie wysoką cenę. Jak wiele z nas w przypływie emocji zrobiło coś, czego potem nie pamiętało, nie potrafiło wyjaśnić swoich decyzji, bądź ich żałowało? Suzanne zwraca nam uwagę na jeszcze jeden aspekt, nad którym zapewne mało kto się zastanawia, mianowicie czy powierzając nasze dziecko, pod opiekę obcym ludziom, myślimy o tym, czy będzie bezpieczne? Czy w takiej ekstremalnej sytuacji ktoś się nim zaopiekuje tak, jak swoim? Zrobi wszystko, żeby ratować jego życie? Autorka daje nam nadzieję, że tak. Ale czy każdy postąpi właśnie w ten sposób? Bo żaden z bohaterów nie okazał się takim człowiekiem, za jakiego się uważał lub był postrzegany przez innych.
Mimo, że nie jest to łatwa lektura, cieszę się że mogłam ją przeczytać. Bardzo dziękuję ...
Choć blisko mi do matki jednej z bohaterek, samej sobie trudno mi odpowiedzieć na pytanie, jak zachowałbym się w identycznej sytuacji. W życiu na naszej drodze staje wiele wyborów, i niezależnie od tego jaką decyzję podejmiemy, zawsze się będziemy zastanawiać, jak wyglądałoby nasze życie, gdybyśmy w tej lub innej sytuacji wybrali inaczej. Pewne jest i tą maksymą kieruję się w życiu, iż w każdej sytuacji należy zachować się przyzwoicie. I jeszcze jedno. Czas pozwala złagodzić, wyciszyć emocje, ale takie wydarzenia na zawsze pozostają w pamięci. Ta książka, jak traumatyczne wydarzenie, w które możemy się niemal namacalnie wczuć wywołuje wiele emocji i pozostawia tyle pytań do przeanalizowania, że w mojej pamięci pozostanie na długo.