W mroku Korei

Peter Kelly budzi się w szpitalu i nie ma pojęcia co się z nim stało, ani kim w ogóle jest. Agent zbiera informację, jednak nie wie, co jest prawdą, a co nie. Teraz nawet największy wróg może udawać przyjaciela chcąc go wykorzystać. Peter jest zdany jedynie sobie i swojej intuicji.

Autorka rozegrała wszystko w taki sposób, że już od samego początku towarzyszy nam ogromne napięcie oraz niepewność. Tak jak i nasz agent nie miałam pojęcia co mu się przydarzyło, skąd u niego amnezja i jak najszybciej chciałam się dowiedzieć jak sobie poradzi w walce o przetrwanie. W tej historii zdecydowanie nie zabraknie intryg oraz akcji, która dodatkowo potęguje nasze zainteresowanie i wzbogaca fabułę. Peter był zdany jedynie na samego siebie i mógł zaufać tylko własnej intuicji, ponieważ każdy miał swój cel i mógł udawać przyjaciela, żeby go tylko wykorzystać. To co się tutaj działo przeszło moje najśmielsze oczekiwania, zostałam wielokrotnie zaskoczona, ale również wystraszona, bałam się o naszego agenta, nie wiedziałam jak sobie poradzi w ciężkiej, zakłamanej rzeczywistości. Współczułam mu sytuacji w jakiej się znalazł, ale całym sercem byłam z nim, wierzyłam w niego i z czystą przyjemnością śledziłam jego poczynania, choć do samego końca tak naprawdę nie było wiadomo jak to się wszystko dalej potoczy i czy Kelly ma w ogóle do kogo jeszcze wracać.
"W mroku Korei" to lawina emocji i labirynt z którego, aby wyjść musisz przeżyć wiele przygód i to wszystko w płomiennym romansie.
Monika stworzyła niesamowitą serię, którą pokochałam od pierwszego tomu, jednakże ostatni jest moim ulubieńcem, choć jest mi cholernie przykro, że już się żegnamy z agentem Kelly. Autorka zakończyła przygody Petera w wielkim stylu. ZDECYDOWANIE POLECAM ?

Finałowy tom trylogii o Agencie Peterze Kelly obfituje w ogromna ilość niespodziewanych pełnych niebezpiecznych wydarzeń w jego życiu.Ponownie otoczony ludźmi,którzy nie wiadomo czy są przyjaciółmi czy wręcz odwrotnie.

Autorka świetnie poprowadziła fabule z Peterem w roli głównej.Czytając byłam w wielkim oszołomieniu,ponieważ emocje są na najwyższym poziomie.Nikt nie może przewidzieć,co agent zrobi za chwile,aby moc poznać swoją przeszłość.Manewrowanie pomiędzy nieznajomymi jest rewelacyjne.Nie czuć ani na moment chwil zawahania agenta,bo pomimo tego,że jest kuloodporny to dobro najbliższych jest dla niego priorytetem.
Coraz bliżej zakończenia jest ciekawiej.Dopiero poznając ostatnia stronę książki możemy odetchnąć poznając cała historie i decyzje Petera,które decydowały o przyszłości wielu osób.
Jestem pod ogromnym wrażeniem książki-jak i całej trylogii o Agencie CIA Peterze Kelly,który potrafił swoimi przygodami wielokrotnie sprawić szybsze bicie serca.Ja pokochałam jego szalone przygody,bo jest znacznie lepszy niż James Bond.
Gorąco Wam polecam cała serię