Absurd ujawnia się w słowach, ale jest od słów głębszy, pisał w przedmowie do tej niecnej książeczki profesor Bralczyk. Absurdu się nie plecie – on ma swoje miejsce w myśleniu, w pojmowaniu świata, w samym świecie – wszak cała rzeczywistość nasza kipi od absurdu, nawet ślepi potrafią go ujrzeć. Ta substancja, gdyż tak ją określę, pragnąc nadać jej jakiś kształt, inaczej, niżby to sugerował tytuł, owa substancja od szeregu lat daje nam poczucie zabawy, mocy i radości.
Nonsensy rządzą światem – czy tego chcemy, czy też nie. Z tego też powodu powstała najpewniej książeczka, jaką macie, drodzy moi, przed oczyma. Zbiorek fenomenalny, rubaszny i bezecny, którego powstanie i ciągłe wzbogacanie o kolejne teksty miało aspekt społeczno-wychowawczy. Międzywojenni poeci – Tuwim i Słonimski postanowili ratować i oświecać ludzkość, metodą iście oświeceniową, uczyli bowiem, bawiąc. Głosili, że „te same czcionki codziennej gazety, odbite na tym samym papierze, czernione tą samą farbą drukarską, mogą pewnego dnia oszaleć i głosić oczywiste brednie”.
Poeci rozbawiali nie tyko siebie naw[...]m, ale i obszerne grona czytelników, którzy w każdym kolejnym tygodniu dostawali sporachną dawkę tekstów absurdalnych i groteskowych, wyciskających łzy z oczu i przyspieszających serc bicie.
Ów zbiór nonsensów i skarbnica czarnego humoru zawiera wszystkiego po trochu z wielkiej skrzyni zwanej literaturą. Znajdziemy tu absurdalne przepisy, dziwaczne porady i szalone artykuły, lubieżne wiersze i nonsensowne ogłoszenia. Reklamy, kroniki sądowe i zapiski z dwutygodników, wydawanych w okresie międzywojnia. Nie lada gratką jest kalendarz obfitujący w: niezwykle przydatne wskazówki dla rolników, bajeczne wspominki historyczne, leśno-grzybowe menu oraz comiesięczną dawkę ważniejszych imion słowiańskich i żydowskich.
Wszystko dokładnie wyselekcjonowane, często oprawione, jakże ironicznym, komentarzem odautorskim. Niespełna dwieście stron zabawy, śmiechu, ba, wycia na całe gardło! Owe absurdalne opary owiewają czytelnika, potrafią zamroczyć, zbałamucić do tego stopnia, że jeszcze przed długi, długi czas od przeczytania owej szatańskiej lektury ów nieszczęśnik nie może dojść do siebie. I pewnie już nigdy nie znormalnieje, bowiem odetchnąwszy nieco od tych magicznych oparów, wciąż się do nich wraca, zgodnie z sobą, lub wbrew sobie. Polecam.
Opinia bierze udział w konkursie