- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.właściwie nic nie mogła mu zarzucić jako ojcu. W końcu doszła do wniosku, że może trochę przesadzała. Utwierdziła się w tym przekonaniu w czasie którejś z kolei wizyty męża, kiedy dotarło do niej, że wyczekuje jego przyjazdów nie tylko ze względu na synka, ale także z powodu budzącej się w niej dawnej namiętności. Po kilku miesiącach przerwy miała taką ochotę na seks, że niemal zupełnie nie zwracała uwagi na to, iż łóżkowe zapasy, które uprawiali z Grzegorzem, nie mogły ujść uwagi śpiących po drugiej stronie korytarza rodziców. Co prawda czasem przy śniadaniu zerkała na nich, próbując zorientować się, czy w nocy nie przesadzili, ale generalnie bardziej przejmowała się tym, żeby nie skończyło się to kolejną ciążą. Na wszelki wypadek zaopatrzyła się w pokaźny zapas prezerwatyw, po które udała się aż na drugi koniec miasta, bo nie chciała ryzykować, że w trakcie zakupów natknie się na kogoś znajomego. Zdawała sobie sprawę z własnej śmieszności, w końcu była dorosła i do tego zamężna, ale obawa ta była silniejsza - w Lublinie jakoś łatwiej było jej okazywać nowoczesność i niezależność niż w rodzinnym mieście, zwłaszcza że spotykała się z dezaprobatą nawet ze strony najbliższej rodziny. O ile bowiem rodzice zaakceptowali sytuację, o tyle dziadkowie przy każdej okazji dawali jej do zrozumienia, że nie pochwalają życia na kocią łapę, jak określali jej związek z Grzegorzem. Doszło do tego, że Paulina zaczęła unikać kontaktu z nimi. Wreszcie w lipcu zdecydowała się na powrót do Lublina. We wrześniu, pod wpływem nacisków rodziny, postanowili z mężem ochrzcić synka. Paulina dość mocno zastanawiała się, czy zapraszać z tej okazji dziadków, ale ostatecznie ustąpiła na prośbę ojca, czego zresztą później żałowała, bo cichy sobotni chrzest, na który zgodził się proboszcz kościoła garnizonowego, i fakt, że żadne z rodziców dziecka nie przystąpiło do komunii, też stały się przedmiotem ich krytyki. Wkrótce jednak te rodzinne zgrzyty zeszły na dalszy plan z tego prostego powodu, że po kilku miesiącach względnego spokoju, wraz z rozpoczęciem nowego roku akademickiego w ich małżeństwie odezwały się stare problemy. Paulina zdecydowała się wrócić na studia. Teoretycznie wszystko było proste: mały został zapisany do żłobka, plan zajęć udało się ułożyć na tyle sensownie, że tylko raz w tygodniu musiała chodzić na zajęcia po południu. Gorzej było z praktyką. Akurat w to jedno jedyne popołudnie Grzesiek miał również dwugodzinne ćwiczenia na pierwszym roku i jak twierdził, nie było możliwości przełożenia ich na inny dzień. W dodatku profesor, pod kierunkiem którego młody magister pisał swoją rozprawę doktorską, nie bardzo brał pod uwagę jego rodzicielskie obowiązki i chętnie wyręczał się podopiecznym, prosząc go o zastępstwa na takich czy innych zajęciach. Miszczuk nie za bardzo mógł się wykręcać, ponieważ ten sam profesor podsuwał mu różnego rodzaju fuchy w postaci prac zleconych, które zasilały ich skromny budżet domowy. Chcąc nie chcąc, Paulina musiała dawać sobie radę sama. Nie szło to rewelacyjnie, ale przez pierwsze tygodnie, dzięki pomocy koleżanek, jakoś udawało się jej łączyć studia z opieką nad dzieckiem. I może wszystko by się poukładało, gdyby nie to, że jak to często bywa ze żłobkowymi dziećmi, Damianek zaczął chorować. Infekcja goniła infekcję - ledwie skończyło się jedno przeziębienie, już zaczynało się następne, po nim zapalenie ucha i oskrzeli. Podawane przez lekarzy antybiotyki pomagały tylko na krótko i po półrocznej szarpaninie Paulina zdecydowała, że musi w końcu przerwać to błędne koło. Po pierwszym semestrze przeniosła się na studia zaoczne, a stwierdziwszy po kilku tygodniach, że mąż - zasłaniając się pracą - nie ma zamiaru zajmować się dzieckiem nawet w weekendy, spakowała manatki i pojechała do rodziców. Na ich pomoc mogła liczyć zawsze, bez problemu więc ukończyła drugi rok polonistyki. Jej małżonek dowiedział się o tym dopiero jesienią, ponieważ całe lato spędził za granicą w ramach jakiejś uczelnianej wymiany. Po kilkumiesięcznym rozstaniu nie wyglądał na specjalnie stęsknionego i w ciągu dwóch miesięcy odwiedził ich tylko raz. Nie mając już żadnych złudzeń co do tego, że rodzina będzie go kiedykolwiek interesowała bardziej niż kariera, pod koniec roku, nie informując o tym nawet rodziców, Paulina złożyła w sądzie wniosek o rozwód. Małżeństwo rozwiązano za obopólną zgodą i w ten sposób w wieku niespełna dwudziestu trzech lat Paulina została rozwódką. Przyznawszy w duchu, że właśnie zakończony związek był największą porażką w jej dotychczasowym życiu, mogła pocieszyć się jedynie tym, że przynajmniej dziadkowie byli w końcu zadowoleni.
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Kategoria: | Literatura piękna, Powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | Szara Godzina |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Wymiary: | 145x205 |
Liczba stron: | 328 |
ISBN: | 9788366573635 |
Wprowadzono: | 03.08.2021 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.