???? "Trzy lata pokazały, że czas wcale nie leczy ran. On je jedynie zakleja kiepskiej jakości plastrem. Na chwilę jest lepiej(...)" ????"Twoje wady to nie słabości. Nie zwalczaj ich. Akceptuj je". Są takie książki, które zostają z nami na zawsze. Są takie, o których szybko zapominamy. Są takie, których nie chcemy pamiętać. Z pewnością "Wada" należy do tej pierwszej kategorii. Nie chcę o niej zapomnieć... A co znajdziecie w środku? Zatracając się w lekturze, poznacie Julię Radosną. To kobieta z pogodą ducha, ale i ogromnym pechem. Dodatkowo ma pewną wadę, która w dzieciństwie bardzo utrudniła jej funkcjonowanie w społeczeństwie. Dziewczyna na partnera, który nie szanuje jej oraz jej kota. Julia stara się o pracę. Chce zostać asystentką słynnego psychoterapeuty Marka Wenty. Niestety, pech Julki nie pozwala dopuścić jej do rozmowy kwalifikacyjnej, a pierwsze spotkanie gburowatego Marka i Julki, okazuje się porażką. Pewne zdarzenie sprawi, że ponownie nawiązuje kontakt z psychoterapeutą. Dostaje pracę, a Marek czuję się coraz bardziej zaintrygowany tą szaloną dziewczyną. Los była przewrotny, a dla tej dwójki nie będzie zbyt łaskawy. Co spotka Julie i Marka? Czy pokonają przeciwności losu? Czy Marek pomoże Julii, a ta uwolni się od pecha? Kochani! Z czystym sumieniem mogę wam powiedzieć, że ta książka, jest najlepszą powieścią Izy. Ktoś mógłby mi zarzucić, że to mój patronat i chce przedstawić ją w jak najlepszym świetle. Nie! Ta historia jest po prostu genialna i obroni się sama. To jedna z tych pozycji, która wychodzi poza skalę. W moim odczuciu 10/10 to za mało. Wiecie, czego oczekuję od bardzo dobrej lektury? Emocji... A zapewniam, że tych tutaj nie zabraknie.Sięgając po tę książkę, czytając jej opis, do końca nie widziałam, czego mogę się spodziewać. Domyślałam się, że będzie to romans biurowy, ale miałam przeczucie, że będzie bardzo nieszablonowy. Faktycznie taki był. Znając styl Izy, spodziewałam się wielu emocji, ale nie sądziłam, że będzie ich tutaj, aż tak dużo. Mam wrażenie, że ta książka podzielona została na takie dwa etapy. Pierwszy, zabawny, szczęśliwy. Drugi bolesny, pełen przykrych wydarzeń. Iza ma dar przelewania uczuć na papier. Mistrzyni w tworzeniu historii pewnych nagłych, emocjonujących zwrotów akcji. Autorka z precyzją kreowała swoich bohaterów. Od początku szła jasno wytyczoną ścieżką i trzymała się tego do samego końca. Każda kolejna książka autorki jest lepsza od poprzedniej i wznosi się na wyżyny warsztatu pisarskiego. Jej się nie czyta. Ją się pochłania na raz, jak narkoman na głodzie. Ja nie mogłam się oderwać i poświęciłam dla niej jeden dzień. Muszę wspomnieć, że nie bez powodu znajduje się tam znaczek +18. To lektura dla dojrzałych czytelników. Ostrzegam, że dzieją się tam pewne bolesne wydarzenia, które mogą dotknąć kobiety, które w przeszłości zostały skrzywdzone przez mężczyzn. Czuję się w obowiązku Wam o tym napisać. Poza tym znajdziecie mnóstwo namiętności, przeskakujących iskier między bohaterami. Co do Marka, to mianuje go moim kolejnym książkowym mężem. Julia ma takie szczęście, że trafiła pod jego skrzydła. To taki anioł stróż. Uczucie, jakie połączyło tę dwójkę, było namacalne, piękne, dojrzałe i pełne zrozumienia. Uwierzcie mi, ale niejedna z was chciałby mieć takie wsparcie swojego mężczyzny. Bije się w pierś, bo początkowo, tak jak większość społeczeństwa, negatywnie oceniałam Marka. To specyficzny człowiek, który tak jak Julia, był naznaczony pewną wadą.)Gdy poznałam go bliżej, zmieniłam o nim zdanie. Każde kolejne zdanie wypowiedziane przez Marka, potęgowało moje pragnienie, by odkryć, w jakim kierunku Iza poprawi akcje i jak potoczy się ta historia. Czekałam na ten mocny moment, a gdy nadszedł, łzy lały się strumieniami, w gardle poczułam ścisk, a moja dusza krzyczała o pomoc. Nie potrafię opisać słowami tego, co czułam. Nie mogłam usiedzieć w miejscu, czując ból, niepewność, smutek i złość. Wiedziałam, że Iza niczego nie ułatwi swoim bohaterom, ale tliła się we mnie nadzieja, że "to", się nie wydarzy. Byłam świadkiem przemiany Julii oraz wewnętrznej walki z wieloma rozterkami. Julio, jestem z ciebie dumna, a tobie Marku dziękuję! Ciągle bije się z myślami nad zakończeniem. Dało mi do myślenia, skłoniło do przemyśleń. To książka z mocnym przekazem, bardzo życiowa i z głębią, ale też z humorem, który wprowadza czytelnika w dobry nastrój. Sięgając po tę powieść, nastawcie się na słodko-gorzką historię, która na długo zapadnie wam w pamięci. Gorąco polecam ???? Przypominam, ze dziś pojawiła się wersja e-booka na Legimi.
Opinia bierze udział w konkursie