Jak lato to i wakacyjne książki.
A jak wakacyjne książki, to muszą być z dużą dozą poczucia humoru.
Czytając obserwowałam, jak mój syn ze swoim tatą pływają kajakami więc vibe czułam całą sobą.
I tego humoru tutaj nie brakowało.
Ale nie martwcie się, ta książka to nie tylko splot zabawnych porażek i innych wydarzeń, to także ważna życiowa lekcja.
Zarówno dla naszych bohaterek jak i nas, czytelników.
Jako fanka Kissing booth (niestety tylko oglądałam, nie czytałam) musiałam sięgnąć po nową książkę tej samej autorki.
Można wyciągnąć kilka wniosków i przemyśleć to i owo, gdyż bohaterowie przez swoje historie nam pokazują, że warto być sobą, popełniać błędy a także nie trzeba się bać dążyć do swoich marzeń, porzucając po drodze te niespełnione nadzieje rodzin.
Wakacyjny switch-off to połączenie historii trzech młodych kobiet, które z różnych powodów musiały wziąć urlop, koniecznie.
Znalazły się w luksusowymi kurorcie ale miały pewne warunki - musiały być odcięte od elektroniki typu telefon, tablet czy nawet czytnik ebooków (który nie ma dostępu do sieci) oraz zapisać się na obowiązkowe zajęcia.
Czy nasze nowo poznane koleżanki wiedzą, w co się pakują? Czy będą gotowe na poświęcenia by cieszyć się z przywilejów?
Luna, Rody i Jodie pokażą Wam co to znaczy wakacyjny vibe.
Dziewczyny są na fali niekończących się wpadek, które pociągają za sobą kolejne tarapaty ale jednocześnie zyskują przyjaźń i pewność siebie.
Dzięki przeżyciom na urlopie mogą odnaleźć zagubione "ja" i dostrzec to, co im przeszkadzało w drodze do szczęścia.
Może odrobinę pomoże im w tym przystojny barman?
A może właśnie brak elektroniki?
Ta książka to świetna propozycja na wakacje bo mimo, iż utrzymana w lekkim tonie to nie jest pozbawiona wartości merytorycznej.
Jeśli szukacie książki o niczym to tu jej nie znajdziecie.
Natomiast jeśli chcecie lekką, przyjemną, zabawną lekturę, która nie jest wydmuszką o niczym to gorąco zachęcam Was dom przeczytania tej pozycji.
Na pewno nie będziecie żałować tej decyzji
Opinia bierze udział w konkursie