Anna Stokłosa zadebiutowała dwa lata temu książką ?Ważka. Przeobrażenie?, przyznam szczerze, że wcześniej jej nie dostrzegłam, miałam szczęście, że trafiła do mnie. Czy było warto oddać się tej książce? Owszem. Autorka nie tylko stworzyła niesamowitą wizję świata, ale także wplotła w nią gatunkową różnorodność. Jak można zakwalifikować ta historię? Znajdziemy tutaj elementy science fiction, romansu w futurystycznym dystopijnym świecie. Czytelnik zderza się z twardą rzeczywistością, jaka ma miejsce po III wojnie światowej. Jak ona wyglądała? Do czego mogą doprowadzić niewłaściwe decyzje? Główną bohaterką książki ?Ważka. Przeobrażenie? jest Weronika Dusza, to dziewczyna, której przyszło spędzić dzieciństwo w sierocińcu. Od najmłodszych lat przygotowywano ją do zajęcia odpowiedniego miejsca w korpoświecie. Najważniejsze, co można zrobić to nie przeciwstawiać się systemowi, musi być wydajna, a co za tym idzie pracowita. Najlepiej się nie wychylać, postępować zgodnie z wytycznymi, łykać witaminy, poddać się całościowo Wielkiej Koalicji. Czy można ślepo podążać za innymi bez wątpliwości? Weronika nie jest człowiekiem bez własnego zdania, jest pełna wątpliwości, nie chce żyć jak marionetka do końca swoich dni. W życiu dziewczyny wiele się zmienia, przypadkowe znajomości i przymus pracy z agentem tajnej policji sprawią, że w życiu Weroniki nic nie będzie tak spokojne jak wcześniej. Czy dziewczynie uda się odkryć prawdę? Czy wstąpi do ruchu oporu, czy też go rozpracuje? Jakich wyborów dokona bohaterka? ?Ważka. Przeobrażenie? jest powieścią, która ukazuje świat po III wojnie, tak bardzo różni się od tego, w którym przyszło nam żyć obecnie. Czasami miałam wrażenie, że jesteśmy bliżej takich wydarzeń niż nam się wydaje. Przyznajcie sami, przyczyną takiego obrotu spraw były religie, interpretacja różnych wierzeń, dlatego też zostały one zdelegalizowane. Znikła literatura, muzyka, zdecydowano, że nie powinno się wracać do przeszłości, najlepiej będzie wszystko zapomnieć. Życie zwykłego szaraczka było poddawane wszelkiej kontroli, nie istniało coś takiego, jak wybór, możliwość podjęcia własnej decyzji. Trzeba było być częścią wielkiego schematu inaczej zostawało się z niego wykluczonym i usuniętym. Musicie przyznać, że wszystko, co tutaj opisałam jest nie tylko bardzo realistyczne, ale i możliwe przeżycia. Wolność wydaje się odległa, niemożliwa i nierealna do otrzymania. Anna Stokłosa stworzyła książkę, która skłania czytelnika do refleksji, jest pewnego rodzaju strzeżeniem, wizją, której za nic nie chcemy, aby stała się rzeczywistością.