Nie sądziłam, że gdy rozpocznę czytać książkę autorstwa księdza Grzegorza Strzelczyka pt. Ćwiczenia z odwagi. Wędrując przez nasze lęki to, jak bardzo ona mi się ona spodoba i przyczyni się do tego, że opisywane przez niego zagadnienia będę ponownie czytać.
Na pierwszy rzut oka bardzo jest to widoczne, że autor wykazuje się wiedzą praktyczną i teoretyczną. To mi się w nim podoba, że stara się nie udowadniać czegoś na siłę, że czegoś nie ma, że nie istnieje, ale jest i mamy z tym wyraźny do podkreślenia problem.
Przydatna jest, do napisania tego rodzaju książek jest umiejętność skorzystania z trafnie dobranej literatury, z którą na co dzień się obcuje autor, mając na względzie dobro osób, a w tym przypadku chrześcijan, z którymi doświadcza razem w przeżyciach sytuacyjnych poczucia strachu i lęku.
Opisywane przez księdza przykłady nie są wymyślone i zdarzą się one naprawdę, ale nie zawsze my jesteśmy tego świadomi, ale ze względu, że kieruje nami lęk, którego doświadczamy, żyjąc z nim i otaczając się nim praktycznie każdego dnia, bo nie wiemy, co się wydarzy przez niepewność jutra.
Wyzwanie główne, przed jakim jesteśmy, postawieni nie jest takie łatwe, jak się wydaje, aby być takim odważnym i udowodnić samu przed sobą, że się umie, że nie potrzeba tak wiele, aby, udowadniać tak na poczekaniu własną odwagę kierując się tym, że mamy lęki oraz strach, przed którym najlepiej byśmy uciekli, bo to jest najlepsze wyjście wówczas.
Bardzo podoba mi się to, że ksiądz umie w delikatny sposób wyjaśnić i odbudować poczucie naszej osobistej wartości, zbudować odpowiedni klimat, przygotować na sytuacje, które z reguły są trudne, ale gdy wykażemy, się odwagą zapominając, o ciągłym lęku i strachu to wówczas będziemy silniejsi, ale nadal on w nas pozostanie. Nie zniknie tak od razu. Musimy dać szansę spróbować wyzwolić się od niego i spróbować, aby znikał.
Powołuje się na Księgę Rodzaju, Mądrości, odkrywaniem samemu, gdzie znajduje się Pan Bóg, czy można się go bać, jakie słowa można kierować do niego, którymi drogami podążał sam Chrystus, czy odczuwał lęk, w wypełnianiu misji, jaką powierzył mu Bóg.
Ujmujące jest to w tej książce, że tak ważna jest znajomość człowieczeństwa, zauważenie jego błędów, roli księdza. On również w niektórych życiowych sytuacjach pozostaje sam i też tak samo, jak człowiek przeżywa mocniej ludzkie dramaty.
Bardzo mi się spodobała ta książka, gdyż została opracowana w każdym rozdziale z pomysłowością.
Po zakończeniu rozdziałów znajdują się podkreślone najważniejsze zdania.
Moim zdaniem powinny stać się dla nas najlepszą puentą w pracy nad sobą w ciągłym doskonaleniu się.
Polecam przeczytać tę książkę.
Opinia bierze udział w konkursie