Historia Veróniki była wyjątkowa. Dziewczyna po wielu operacjach z powodu dysplazji biodra nie czuje się sobą. Kontrolowana przez rodziców, ograniczana na każdym kroku szuka spokoju i wytchnienia w Zatoce Syren. Veronica od zawsze kocha wodę, a zostanie syreną to jej odwieczne marzenie.
To była naprawdę piękna książka, mimo całego bólu, jaki w sobie zawiera. Obserwowanie dramatów rodzinnych oraz wszystkiego, z czym musiała mierzyć się główna bohaterka, ze względu na swoją niepełnosprawność było naprawdę chwytające za serce i dajce do myślenia. Naprawdę cieszę się, że na naszym rynku pojawią się lektury, które uczą i pozwalają zrozumieć. Niestety niepełnosprawność to dalej temat tabu i przez to nie wiemy, co mówić, jakich stwierdzeń unikać i przede wszystkim boimy się rozmawiać. Z tego powodu lekturę polecam absolutnie każdemu. Zdecydowanie otwiera oczy i jest cenną lekcją.
Ta książka daje nadzieję. Obserwowanie jak Veró uczy się kochać swoje ciało oraz rozumie, że należy ono do niej, było cudowne. Dodatkowo motyw syren i cała otoczka tego pięknego parku mocno pobudza wyobraźnie i sprawia, że podczas czytania można poczuć się jak w domu. To książka o odzyskiwaniu samej siebie, a metafory i przemyślenia trafiają prosto do serca czytelnika.
Wątek romantyczny w tej książce postępuje bardzo szybko. Ja wolę, gdy uczucie pomiędzy bohaterami rozwija się powoli, więc szybko postępująca relacja Veróniki i Aleksa wywoła u mnie mieszane uczucia. Chciałabym, jednak zaznaczyć, że wątek romantyczny w tej książce to całkowicie temat poboczny. Ich związek był kolejnym krokiem, który dziewczyna podjęła, by pokazać, że może decydować o samej sobie.
Książka skupia się głównie na Verónice i jej problemach, ale pojawiają się tutaj bohaterowie poboczni i żałuję, że ich wątki nie zostały bardziej rozwinięte. Poczułam lekki zawód, jeśli chodzi o Alexa ponieważ to, z czym się zmagał również było istotne i ważne, a temat ten został poruszony tylko raz.
Jestem fanką zakończenia. bo wiem, że Verónika postąpiła w zgodzie ze sobą.
Jest jeszcze jedna rzecz, o której muszę wspomnieć, bo jest dla mnie bardzo istotna. Rodzina naszej głównej bohaterki pochodzi z Peru i pojawią się wstawki w tym języku. Każde zdanie zostaje przetłumaczone, co jest ogromnym plusem, ponieważ ostatnio przeczytałam kilka książek, gdzie tłumaczenie takich zwrotów nie ma miejsca, a to mnie bardzo irytuje podczas czytania. Tutaj niczego nie zabrakło!???????????
Opinia bierze udział w konkursie