Tajemniczy spadek?
Co byś zrobił, gdybyś odziedziczył trzy miliony dolarów? Odpowiedź na to pytanie może się jeszcze zmienić kiedy powiem, że owe pieniądze nie weszły w skład masy majątkowej, a ty nie jesteś pewien, czy pochodzą z legalnego źródła i czy zaraz do domu nie wpadnie armia policjantów w poszukiwaniu znaczonych banknotów. Jeszcze gorsza od najazdu policjantów jest opcja, że o te pieniądze upomni się ktoś, do kogo naprawdę należą, bądź ktoś, kto bardzo chciałby je mieć ?
Można powiedzieć, że w podobnej sytuacji znalazł się wykładowca uniwersytecki, profesor prawa Ray Atlee. Należący do szanowanej rodziny, syn sędziego, odciął się już dawno od ojca, który w domu próbował stosować te same metody, co na sali sądowej. Dlatego jego dwóch synów mieszka z dala od niego, zaś o ile Ray jeszcze utrzymuje z ojcem sporadyczny kontakt, to Forrest nie chce mieć z nim nic wspólnego. Może też dlatego, że od dwudziestu lat jest wciąż na kuracjach odwykowych, uzależniony od narkotyków i alkoholu, wyciągnął już od ojca spory majątek, a wobec odmowy dalszego finansowania, nie ma już czego szukać w Clanton.
Kiedy jednak zarówno Ray, jak i Forrest otrzymują od sędziego listy wzywające ich do domu, obaj karnie stawiają się na progu chylącej się ku upadkowi rezydencji. Ray dociera tam jako pierwszy, niestety nawet on nie zdążył porozmawiać po raz ostatni z ojcem ? znajduje go martwego na sofie. Nie wiadomo, czy chory na raka sędzia zmarł z wycieńczenia organizmu czy też sam postanowił zakończyć swój żywot aplikując sobie sporą dawkę morfiny, faktem jest, że zdołał uporządkować swoje sprawy, pozostawiając na biurku nowy testament, w którym wyznacza Raya na wykonawcę testamentu, zaś majątkiem synowie mają podzielić się po połowie. Wśród składników majątku znajduje się niewiele aktywów, a już z pewnością nie ma w nim pieniędzy, które Ray znajduje przez przypadek w komodzie. Niepewny co do pochodzenia gotówki postanawia nie mówić o niej bratu i nie zgłaszać jej znalezienia ? sekretem dzieli się tylko ze starym prawnikiem rodziny.
Skąd pochodzi ta gotówka? W jaki sposób przewodniczący sądu kanclerskiego, którego wynagrodzenie było jednym z najniższych w kraju, zdołał zgromadzić taką fortunę? Czy pieniądze pochodzą z łapówek? A może to wygrana w kości? Ray będzie musiał się tego dowiedzieć i to szybko. Najwyraźniej bowiem nie tylko on wie o tajemniczych pudłach z gotówką?
Jak zakończy się ta historia? Jak wielkie niebezpieczeństwo grozi Rayowi i jakie jest źródło pochodzenia tego majątku? Przekonamy się o tym dzięki niezwykle frapującej powieści autorstwa mistrza thrillerów prawniczych ? Johna Grishama. Opublikowana nakładem Wydawnictwa Albatros powieść pt. ?Wezwanie? to nie tylko brawurowo tocząca się akcja i prawne zawiłości opisywane takim językiem, że jesteśmy w stanie zrozumieć trudną sytuację Raya, ale i tajemnica, której odkrycie może ocalić życie, a już na pewno zagwarantuje spokój ducha wykładowcy. To powieść, po którą sięgnąć mogą nie tylko prawnicy i / lub wielbiciele pióra autora, ale i wszyscy, którzy dotąd nie mieli przyjemności czytać żadnej z jego książek.
Doskonale nakreśleni bohaterowie, moralne dylematy, osobliwa atmosfera sennego miasteczka, w którym wszyscy wiedzą wszystko ? to nie jedyne zalety powieści Grishama. Stopniowo buduje on napięcie związane z dochodzeniem do prawdy, odsłania dylematy Raya, którego za sprawą odnalezionych pieniędzy wystawia na pokuszenie i ? oferuje nam zakończenie, które jak to zwykle u pisarza bywa, jest prawdziwym ciosem dla nas, bowiem obraliśmy zupełnie inny kierunek myślenia, zaczynamy zdawać sobie sprawę, że wcześniej podążaliśmy fałszywym tropem. Bez wątpienia, ?Wezwanie?, to jedno z bardziej charakterystycznych dzieł mistrza, a choć nie tak medialne, jak te tytuły, które zostały zekranizowane, to jedno z moich ulubionych.
Opinia bierze udział w konkursie