Chciałabym dzisiaj pogadać o książce, którą miałam przyjemność przeczytać dzięki uprzejmości Wydawnictwa Jaguar. "What Did You Do" Jeneane ORiley, to drugi tom cyklu ?Światło i mrok?. Przedstawiane jest jako elektryzujące elfickie romantasy. Czy takie było na pewno?
Akcja rozgrywa się zaraz po wydarzeniach z pierwszego tomu. Po przeczytaniu "How Does It Feel" byłam bardzo ciekawa w jaką stronę pójdzie ta historia. Oczywiście poszła w taką, ktorej zupełnie się nie spodziewałam.
Akcja zaczęła się praktycznie od pierwszej strony. Było brutalnie i krwawo. Z tą historia nie sposób się nudzić.
Mamy tu przewroty pałacowe, zdradę płynącą praktycznie z każdej strony i wątek romantyczny, który na nieszczęście przybrał kształt trójkąta.
Caly nie potrafi się zdecydować i wybrać pomiędzy Ellim i Mendaxem. Miota się jak sagi w pokrzywach. Raz pędzie w jedną stronę, by za chwilę odwrócić się na pięcie i zmienić kierunek o 180 stopni.
Ta historia nie będzie dla każdego. Ja bawiłam się świetnie, jednak zdaję sobie sprawę, że niektóre sceny były zbyt intensywne, zbyt wulgarne. Nie było ich wiele, bo trafiłam na takie 3 w całej książce, ale sądzę, że niektórych mogłyby zbulwersować.
Wiecie co mnie najbardziej zaciekawiło w tej historii? Postać Caly. Po przeczytaniu dwóch tomów, ja dalej nie mam pojęcia kim ona tak właściwie jest. Autorka znowu na końcu tomu zrobiła coś w stylu ?mam Cię, znowu Cię zrobiłam w balona?. Ja wiem, że ona bywa irytująca, ale jest też intrygująca. Jestem ciekawa jakiego asa z rękawa wyciągnie w kolejnym tomie i mam nadzieję, że w końcu już tak na 100% przekonam się kim ona tak właściwie jest, bo tak serio to tutaj nic mi się nie zgadza.
W tym tomie możemy też poznać bliżej Elliego. Jest on bohaterem w typie golden retrivera i myślę, że niejedna książkomaniaczka znajdzie w nim swojego książkowego męża.
MENDAx cóż, niezbyt się zmienił. Jednak przez przeskoki czasowe jesteśmy w stanie wejrzeć w przeszłość i wtedy okazuje się, że nie wszyscy źli są po stronie mrocznych. Ja wiem, że można go nie znosić, ale ja traktuję go trochę z przymrużenie oka, bo dodaje tej historii szaleństwa i nieprzewidywalności.
Nie potrafię powiedzieć czy ta historia jest lepsza czy gorsza niż pierwszy tom. Na pewno było w niej więcej akcji. Doczekaliśmy się też przewrotu pałacowego i mnóstwa intryg. Nie spodziewałam się również, że w trakcie czytania poleci mi kilka łez. Jednak jest to zdecydowanie historia dla dorosłych czytelników i nie jest typowym romantasy, bo jak dla mnie jest tu o wiele więcej mroku. Czy to źle? To wszystko zależy od preferencji czytelnika. Ja na pewno sięgnę po kolejny tom.
Opinia bierze udział w konkursie