?Lubię absurdalne pytania, ponieważ nie trzeba znać na nie odpowiedzi, a to oznacza, że zakłopotanie jest uzasadnione.?
Bardzo żałuję, że nie spotkałam się jeszcze z pierwszą odsłoną popularnonaukowej rozrywki. ?What if? A co gdyby??. Koniecznie do nadrobienia, ponieważ ?What if? A co, gdyby?? okazało się wyśmienitą przygodą czytelniczą, przejrzyście opracowaną nie tylko pod względem merytorycznym, ale również wzbogaconą przyjazną oprawą graficzną. Znakomita rozrywka, którą mogłam dozować partiami, poznawać po kilka odpowiedzi na osobliwe pytania, bawić się w szukanie wyjaśnień, ćwiczyć wyobraźnię, stymulować logiczne myślenie. Wyjaśnienia należały do łatwych w zrozumieniu, obrazowo przedstawione, krok po kroku posuwały się ku odkrywaniu prawdy. Poruszałam się po naukowej wiedzy w lekko komiksowej odsłonie, z zadziornym pazurem podnoszenia absurdalnych kwestii, mocno wkraczających w hipotetyczne rozważania. Szeroki zakres tematyki. Często łapałam się na tym, jak ludzie mogli wpadać na sformułowanie dziwacznych zagadnień i jeszcze żywiołowo podążać tropem rozwikływania.
Publikacji towarzyszyło cenne przesłanie, abyśmy nie tracili ciekawości świata, tego, co wokół nas dzieje się, próbowali wyjaśniać nawet najbardziej nieprzeciętne i nietypowe zjawiska. W końcu, to również udany sposób poszerzania wiedzy, dokonywania odkryć, rozumienia fizyki. Lektura na przyjemne rozruszanie szarych komórek, wyśmienitą zabawę o podłożu naukowym, fascynujące zagłębianie się w to, co początkowo niejasne i niezrozumiałe, a z czasem dzięki żartobliwej formie nazewnictwa i rozszyfrowywania na długo zapamiętane. Co mocniej mnie przyciąga: Słońce czy pająki? Jak wyglądałaby plaża stworzona z proporcjonalnie dobranych ziarenek, które reprezentowałyby gwiazdy Drogi Mlecznej? Gdyby Ziemia była wielkim okiem, jak daleko by widziała? Zachęcam do uwzględnienia książki w planach, dostarczyła zabawnego urozmaicenia czytelniczego i utrwaliła entuzjastyczne podejście do naukowych dywagacji.
Opinia bierze udział w konkursie